sobota, 29 grudnia 2018

Coś w tym jest,że świat zwariował...

Święta, święta i po świętach. Najbardziej rodzinne święta w Polsce - Boże Narodzenie, przeszły już do historii 2018 r. Pomimo obaw były białe od śniegu i bardzo dostatnie. Miasta przybrały odświętny wygląd, a tłumy wiernych napełniły polskie kościoły. Dziatwa odwiedza szopki, które starają się przypominać historyczne dzieje państwowości polskiej. Wybija się na czoło hasło 100-lecia odzyskania niepodległości. Wszystkie polskie media uczciły zwycięskie Powstanie Wielkopolskie, którego setna rocznica przypadła na 27 grudnia br. Wydawałoby się, że wszystko biegnie normalnie i właściwym trybem. Przedświąteczny, tragiczny zgrzyt - śmierć 12 polskich  górników w czeskiej kopalni położył się smutnym ogólnopolskim Dniem Żałoby. Życie biegnie jednak dalej.
Nasza Ziemia - Matka pokazuje jednak swoje niezależne od ludzkiej woli prawa. Ciekawe co zrobią farmazoni ocieplenia globalnego ?? Czy jak pyta p. Gadowski- wystawią Panu Bogu rachunek za zwiększoną aktywność wulkaniczną na całej Ziemi ?? Bo to przecież miliardy i biliony metrów sześciennych gazów cieplarnianych i miliony toksycznych pyłów wyrzuconych do atmosfery !! Sam wybuch indonezyjskiego wulkanu Anak Krakatau doprowadził do podwójnej fali tsunami i śmierci setek ludzi i nieobliczalnych zniszczeń materialnych. Stary świat - Europa także doznaje boskiej plagi wybuchu wulkanu Etna na Sycylii. Istota ludzka i przemądrzali głosiciele tzw."ocipienia", muszą zrozumieć, że mgła zatruwająca ich umysły to po prostu chęć robienia interesu na handlu powietrzem  !!! Gdy jako młody chłopak, wraz z kolegami śmiałem się z nowo-powstających nazw szkół i tytułów naukowych ( w środkowych latach PRL), nie przypuszczałem , że dożyję czasów magistrów i doktorów -handlu zakurzonym powietrzem. Magister od spraw kurzu stał się faktem !!  Coś w tym jest, że świat zwariował i pędzi na złamani karku w obłędnym, diabelskim tańcu na dno otchłani zatraty. Cwaniactwo chce i robi na tym złoty interes i popycha narody w spiralę zadłużenia i biedy. Przecież wiadomo wszystkim, że nasza Matka-Ziemia wielokrotnie zmieniała warunki klimatyczne w swojej historii. A okres mniejszych epok oziębienia i ocieplenia jest zapisany w annałach historycznych Europy i świata. Nic tu nowego nie odkryjemy. Zmiany  biegunów, biopola magnetycznego, prądów morskich i powietrznych i wielka aktywność Słońca zawsze doprowadzała na Ziemi do wielkich wahnięć klimatycznych. Pchła ludzka ze swoją produkcją CO-2 to tylko pyłek w ogromnych przeistoczeniach kuli ziemskiej i jej kosmicznego otoczenia. Jeden wybuch super-wulkanu typu Yelowstone może wprowadzić na Ziemi wieloletnie całkowite oblodzenie i śmierć wszystkich istot żywych !!! Czy zabawa w ciuciubabkę z narodowymi rządami  i chęć zarobienia nowej kasy to nowy pomysł ludków z "narodku wybranego" ?? Czy super-spekulant Soros i jemu podobni gracze, którzy trzymają smycze przywódców UE i innych państw świata, dalej będą prowadzić swoją perfidną grę - Super-rządu Świata ??  Czyżby złoto światowe, które zgromadzili w swoich sejfach im nie wystarczało ?? Te demony zła pragną wszechwładzy i bezwzględnego panowania nad ludzkością !!! Przykre wnioski po świątecznym wyciszeniu !!! Przydałoby się, żeby dostrzegli to i inni. Myślenie przecież nie boli !!!

wtorek, 11 grudnia 2018

Pamiętajmy !!! I - szego Prezydenta m. Łomża - Władysława Świderskiego.

Władysław Świderski, pierwszy prezydent Łomży po odzyskaniu niepodległości, urodził się 11 grudnia 1879 r. w Ostrowi Mazowieckiej w rodzinie chłopskiej jako- Świderek. Nazwisko zmieniono w 1917 roku. Ukończył gimnazjum łomżyńskie. W 1900 roku był  jednym z organizatorów  tajnego, młodzieżowego stowarzyszenia niepodległościowego "Orzeł Biały". Członek PPS  oraz POW. Za działalność niepodległościową krótko przebywał w łomżyńskim więzieniu w 1905 r. Do wybuchu I-szej wojny światowej pracował jako urzędnik. W 1918 roku brał udział w rozbrajaniu Niemców. Był członkiem Komitetu Obywatelskiego powołanego do przejęcia władzy w mieście. 19 lutego 1919 roku wyznaczony na burmistrza Łomży, a 28 maja 1919 r. wybrany formalnie na to stanowisko. W dniu 11 czerwca 1920 r., po przemianach administracyjnych i ustanowieniu w Łomży powiatu grodzkiego, tytuł burmistrza zastąpiono tytułem prezydenta. W 1920 r. w czasie nawały bolszewickiej kierował cywilną obroną miasta. Energiczny i obowiązkowy prowadził aprowizację miasta i opiekę nad rannymi. Doskonale współpracował z Wojskiem Polskim broniącym Łomży. Funkcję prezydenta sprawował do 1 kwietnia 1934 r. W pażdzierniku 1939 r. aresztowany przez sowietów i osadzony w więzieniu łomżyńskim. Pod koniec 1940 roku wywieziony do Kazachstanu. Następnie przebywał w Taszkiencie (Uzbekistan) - gdzie zmarł na tyfus 3 maja 1942 roku.
Rozkochany w ziemi łomżyńskiej wydaje w 1925 roku monografię pt. Łomża. Wrażliwy o duszy romantyka pisze wiersze. Część ich zostaje wydana jako "Echa z nad Narwi". Po dokomponowaniu melodii są one śpiewane przez chóry łomżyńskie z "Lutnią"włącznie.
Co robią pracownicy Biblioteki Publicznej i Muzeów łomżyńskich ??? Czy stawianie na piedestale barda naszej ziemi, czerwonego przybłędy z nakazu PZPR to ich jedyne zajęcie ??? Patriotyczny I-szy Prezydent naszego miasta, jego obrońca i bohater Niepodległej został zapomniany. Przywróćmy pamięci postać i twórczość tego autentycznie Wielkiego Polaka i Obywatela Łomży,  I-szego Prezydenta Władysława Świderskiego. Pamiętajmy o Nim i nie dajmy się zwieść fałszywym hasłom odradzającej się, farmazońskiej komuny !!!

środa, 5 grudnia 2018

Piłsudski - legenda, a świadomość narodowa. Jakie wiatry wieją nad COP 24 ??

Legenda Marszałka Józefa Klemensa Piłsudskiego jest nie tylko legendą romantyczną, ale rzeczywistą wpisaną w życiorys i biografię duchową społeczeństwa polskiego. Legenda ta powstawała od momentu narodzin w 1867 r. w Zułowie na Żmudzi - dziwne zjawiska i czyny ludzi  zaborców w tym dniu. Potem rosła, pisana życiem "Ziuka" - Sybiraka-skazańca, bojowca PPS, więżnia carskiego, twórcy "Strzelca" i Legionów, więżnia pruskiego, Naczelnika Państwa- budującego struktury  administracyjne i prawne oparte na wolności i demokracji, których wymiar wyprzedzał na dziesięciolecia inne kraje Europy i świata. Gdy przyszedł czas próby najwyższej obronił Niepodległą i odepchnął od piersi Odrodzonej Matki -Polski euroazjatyckie, bolszewickie hordy, ratując jednocześnie Europę i świat przed zalewem czerwonej zarazy. Gdy inni, których zasługi teraz są wyolbrzymiane, na salonach szukali wsparcia przy budowie granic Niepodległej, Piłsudski w krwawym znoju budował podwaliny WP. Wiedział, że tylko silna armia i jej obecność na tworzących się granicach, da ich trwałość . I legenda Piłsudskiego trwa. Jest nadal wpisana w duchową biografią polskiego społeczeństwa. Legendy tej nie zdołał osłabić dramat polskiego Września 1939, podłość kliki Sikorskiego i endeckich bajarzy. Nienawiść władców PRL z nadania Moskwy do tej legendy i chęć wypisania jej z annałów historycznych Polski ( np.Historia Polski Michnik ) także się nie.powiodła. O tym świadczą powstające tablice i pomniki Marszałka i pełna codziennie składanych, świeżych kwiatów Krypta Srebrnych Dzwonów na Wawelu (miejsce spoczynku JP). A może kolejne odsądzanie od czci i wiary, kolejnych domorosłych przywódców, prowadziło do wniosku, że ten jedyny wzorzec osobowy to Piłsudski !!!
W Katowicach trwa wielkie spotkanie ludzi-czyli COP 24, którzy debatują  jak ratować naszą Ziemię przed bezmyślnością jej dzieci - ludzi. Dalsze zaśmiecanie Błękitnej Planety, kolebki i domu człowieka może doprowadzić do tego, że nie będziemy mieli czystego powietrza, wody i lądu. Bezmyślność ludzi jest porażająca. Nawet zwierzęta wiedzą, że gdzie śpią i przebywają tam za przeproszeniem nie sr..ją. Człowiek jako istota naczelna , sam niszczy swoje środowisko. Rozwój technologiczny doprowadził - tak twierdzą mądrale od zielonych (ekologów) do całkowitego zaśmiecenia naszej Ziemi. Dowody są namacalne i widoczne. ( wystarczy pojechać do lasu na grzyby, albo nad rzekę na ryby). Zgadzam się z tym całkowicie. Ludzie sami niszczą swój dom -Ziemię.Najwięcej sporów budzą sprawy czystości powietrza i tzw, efekt cieplarniany. Smog jak smog jest na pewno uciążliwy, bo Polacy palą w swoich śmieciuchach odpadami i smrodzą chemicznym dymem. Jednak z tym ociepleniem to już inna para kaloszy. Działanie mrówki ludzkiej i jej narzędzi i zwierząt hodowlanych jest tu problematyczny. Dzieje Ziemi są pełne przykładów cyklicznych i katastroficznych zmian klimatycznych. Jeden duży wybuch wulkanu może zmienić naszą planetę w kulę lodową. Natomiast zmiany aktywności słońca i jego wpływ na naszą Ziemię jest przeogromny. Gdy dodamy do tego zmiany biegunów, zmiany pola magnetycznego, prądów morskich i ciągów powietrza to zobaczymy, że mamy tu raczej niewiele do powiedzenia !!! Nie przeszkadza to cwaniakom siedzącym w kantorach banków światowych robić złote interesy na handlu powietrzem. Kto by się domyślił takiego przekrętu wartego kilkaset miliardów dolarów ?? Jest jeden tylko naród, który przejął machlojki pieniądzem od Fenicjan - Żydzi. W ich rękach znajduje się całe złoto świata i obrót pieniądzem papierowym. To przed ich zachłannością i pasożytnictwem ostrzegał Beniamin Franklin :..." Jeżeli wy ich nie wyłączycie, wtedy potomkowie wasi będą tymi, którzy w pocie czoła pracować będą dla Żydów, a Żydzi, tucząc się ich pracą, będą rozpierali się w kantorach i zacierali ręce z zadowolenia...Wszędzie w tych procesach działa żydowska myśl polityczna, która z masonerii uczyniła sobie dogodne narzędzie dla swoich celów".
I to by było na tyle. Widzę, myślę i piszę ku przestrodze !!!

piątek, 30 listopada 2018

Głos wołającego na puszczy !!!

29 listopada - w 188 Rocznicę patriotycznego zrywu Polaków i rozpoczęcia Powstania Listopadowego, a właściwie wojny Polsko-Rosyjskiej w 1830 r., nachodzą mnie bardzo pesymistyczne myśli. Ja, który zawsze ceniłem i kochałem młodzież polską, dostrzegłem straszliwy rys na charakterach dzisiejszych, młodych Polaków. To nie są oddani sercem i duszą Polsce, poświęcający życie i dobra  podchorążowie por. Wysockiego z Nocy Listopadowej.Słuchałem i oglądałem sondę uliczną tvp, przeprowadzoną na ulicach stolicy Polski Warszawy. Młodzi ludzie pytani o Powstanie Warszawskie wskazywali na zwycięstwo Polaków, co prawda z głupimi minami i z telefonami komórkowymi w dłoniach. Nawet najnowsze zdarzenie - wybory prezydenta ich miasta, też nie pozostawiły śladów w ich mózgach. Te lemingi nie  potrafiły powiedzieć nazwiska, na które przed kilkoma tygodniami głosowali. Głupota, tępota i bezmyślność raziła.Trudno nawet mieć pretensję do nauczycieli historii i wychowania obywatelskiego. Głupota uparta poraża. Fura, skóra i komóra to jedno co ich fascynuje. Z fascynacją grami w telefonach komórkowych nie przesadzam. Wielokrotnie obserwuję tabuny młodych ludzi jadących do szkół. Tam pierwszą rzeczą, jest gra na komórkach lub odsłuchiwanie muzyki. Świat wokoło nie istnieje. Ludzie także. Pierwsza rzecz to wygodne usadowienie się w środku lokomocji (popychają starszych) i pyknięcie klawisza komórki. Debilne i przerażające !!! Nawet młode mamy z wózkami,na przejściach ulicznych trzymają w rękach-przy uszach komórki. Bezpieczeństwo życia ich i ich potomstwa podporządkowują nałogowi komórkowej gry lub rozmowy. Świat i toczące się życie na nim przyśpiesza. Czy młodzi potrafią tak jak ci podchorążowie z przed lat ruszyć do boju o Suwerenną, Niepodległą Rzeczpospolitą ? Czy potrafią jak tamci myśleć kategoriami patriotycznych obywateli i odsunąć zdradzające stare autorytety ? Czy znajomość dziejów ojczystych będzie ich umiłowaną nauką i przekazem na przyszłość ?? Te pytania są bardzo aktualne. Dzisiaj grupa starych ludzi z tzw. nadzwyczajnej kasty, rozpętuje rebelię przeciwko władzy ustawodawczej i wykonawczej i szuka pomocy u obcych. Wspierana przez zdrajców wywodzących się z pomiotów komunistycznych,synów folksdojczów i dzieci ubecji z NKWD-wskim rodowodem, chce zniszczyć suwerenność naszego kraju. Urodzony w niewoli rab i jego dzieci chcą aby Polska nadal była zależna od obcego pana. Zmieniają tylko kierunek. Z Moskwy na Brukselę i Berlin. Wódz tych zdradzieckich ludzi to Tusk. Ostatnio przedstawiany na białym koniu, który jako zbawca wjedzie do Polski. Ta szuja, którego hasłem przewodnim jest :" polskość to nienormalność" to sługus A(dolfiny) - kanclerzycy Niemiec, której śni się budowa IV Rzeszy i pełna kolonizacja Polski.
Wołam !!! Co się dzieje z Polakami ??? Czy patriotyczna część naszego Narodu już nie potrafi zmusić tchórzliwej władzy do zdecydowanego odporu rokoszu i grup zdrady narodowej : KOD-wców, Ubywateli RP i pomiotów komuny ??? Wierzę, że zdrowa polska młodzież istnieje i kocha Polskę, stając w Jej obronie pod hasłem : Bóg - Honor - Ojczyzna !!!

czwartek, 22 listopada 2018

Za szybą mgły. Dziwną pieśń śpiewa wiatr...

Przykre ale prawdziwe. To już nie tylko jesienna pogoda psuje humor Polakom. Rząd PiS zwany rządem dobrem zmiany wycofuje się rakiem z reformy Sądu Najwyższego. Pewny siebie unijny urzędas Timmermans może wraz z popierającą go sitwą anty-Polaków poczuć się zwycięzcą. Ten holenderski bysio, którego idolem jest Putin i jego"demokracja", wraz z TSUE mają za nic stanowione ustawy polskiego Parlamentu. Zostaliśmy potraktowani jak szczenięta, już nie ślepe, ale nieporadne. Polski rząd z podwiniętym ogonem forsuje w Sejmie nowelizację Ustawy o SN. Nie wiem jak to oceniać ?? Czy jako tchórzostwo władz z Kaczorem-Naczelnikiem włącznie, czy też jako grę polityczną ?? Czas pokaże !! Jednak sędziowie, którzy zgodnie ze stanowionym prawem RP, mieli odejść na emerytury i opuścić stołki w SN, zostają przywróceni na stołki !! Widać siła unijnych urzędasów i strach przed finansowymi karami zrobiły swoje. Kto staje na czele państwa i chce jego naprawy, nie może uginać się przed naciskami obcych !!! Polska jest suwerennym krajem i stanowione przez nasz Parlament prawo i podpisane przez Prezydent RP jest obowiązujące dla wszystkich obywateli. Zgodnie z zasadą trójpodziału władz, także dla sądownictwa na terenie Rzeczypospolitej. Odstąpienie od tego kardynalnego prawa niezależności państwowej może sprawić precedens, naginania praw niezależnych państw, pod widzimisię prawa unijnego !!! Mądry politycznie o ogromnym potencjale umysłowym Naczelnik-Kaczor nie wytrzymał ciśnienia i podał tyły. Żle to wróży dla dalszej zrównoważonej współpracy z KE i traktowaniem Polski przez agendy unijne, łącznie z TSUE. Raz nagięty łuk, będą napinać ciągle, strasząc złamaniem i wyrzuceniem na śmietnik. Pamiętajmy Polska to duży kraj i spod ogona sroce nie wyleciała !!! Śpiewki jakie słyszymy w jesiennej mgle nie wróżą nic dobrego. Dodają jedynie energii totalnej opozycji i całej tej zbieraninie wrogów skupionych wokół niej. Ciągłe pasowanie się z unijnymi urzędami odwraca uwagę rządzących od spraw krajowych. Tutaj wielu ludzi stara się grać nie dla dobra społecznego, ale dla siebie i swoich klik. Pod latarnią jest najciemniej i służby nie dostrzegają tworzących się ognisk zapalnych w terenie. Władza zawsze psuje. Niekontrolowana władza staje się zwyrodniała i podąża za "łatwym" pieniądzem. Kolesie od spotkań przy piwku łączą się w kliki i pilnują swoich stołków. To tworzy grożne dla społeczeństwa przestępcze sitwy-gangi. Te zaś kierują się jedynie swoim kodeksem praw, gdzie bogiem jest pieniądz. Nie chciałbym aby te złowrogie poświsty jesiennego wiatru objęły swoim złym tchnieniem i naszą ziemię i gród łomżyński. Łatwe zwycięstwo na drugą kadencję (5-letnia) może dać poczucie władcy ratusza, że wszystko jest dobrze i sprawy biegną właściwym torem. Radziłbym p. Prezydentowi Łomży wczytać się w uwagi i oceny, które są zamieszczane na stronach "Gazety Bezcennej", a uśmiech zadowolenia zostanie skwaszony. Dług miasta rośnie, a firmy miejskie są żle kierowane . Pomysły "reformatorskie" ich szefów to dalszy przyczynek do wzrostu zadłużenia. Przydałby się audyt-remanent całościowy gospodarki miasta i podległych mu jednostek. Od przybytku głowa nie boli, a da prawdziwe spojrzenie na stan finansów miasta i ich plany na przyszłość. Takie to uwagi i spostrzeżenia robię, patrząc przez szybę na jesienne, mgliste widoki miasta i kraju !!!

czwartek, 15 listopada 2018

Pop swoje, a czort swoje.

Rzeczywistość jest jak zawsze odbiciem nastrojów ludzkich i podziałów w naszym społeczeństwie. Minęły wybory, które utrwaliły "plemienny" podział polskiego społeczeństwa na patriotycznie myślących Polaków i "polactwo", które posługuje się w życiu codziennym j. polskim ale myśli i czuje jak "homo sovieticus". Zniewoleni, wpatrzeni w obce wzorce nie umieją myśleć kategoriami swoich przodków z II Rzeczypospolitej. Każdy, umalowany blichtrem politycznych salonów europejskich jest u nas wyrocznią. To , że ma zamysły złe dla naszej Ojczyzny , a w szczególności, żle mówi i czyni dla Polski nic nie znaczy. Wnosi powiew nowego -choć bardzo cuchnącego zgnilizną moralną, świata lewackich idei i pojęć. Nic nie znaczą ostrzeżenia i przykłady przedstawiane przez patriotycznych ludzi naszego świata nauki, polityki i Kościoła. Duża część naszej społeczności podąża za kłamstwem, błyszczącym otoczeniem i "łatwym" pieniądzem. Skąd się biorą te PR-owe reklamy i kłamliwe agitki nie interesuje naszego pospólstwa, a tzw. "chłam elity"to jedna klakierska sitwa. Będą popierać każdego, kto pozwoli im nabijać kieszenie i siedzieć na swoich stołkach. Dobro publiczne ich nie interesuje. Jak to się mówiło w naszych stronach : "Pop swoje, a czort swoje". Podobno dobrego i karczma nie zepsuje, a złego i Kościół nie naprawi . Choć wiadomym jest, że:" Kto z kim przestaje, takim się staje". Dlatego wielu manipulatorów i przeciwników naszej Biało-Czerwonej doznało szoku, gdy w 11 listopada w Marszu Niepodległości poszło około 300.000- Polaków. Niekończąca się chmura Biało-Czerwonych flag powiewała nad ulicami Warszawy przez kilka godzin. Szły całe rodziny z dziećmi na rękach i w wózkach. Po marszu zaś nie było żadnych uszkodzeń, nawet kosze na śmieci stały na swoich miejscach. Tego było za dużo lewackim farmazonom zachodniej Europy i ich człowiekowi z Polski - Tuskowi. Ubliżając patriotom polskim od bolszewików sam wydał o sobie świadectwo. Ten szczwany lis i manipulator polityczny zaczął znowu zamiatać swoją kitą polskie podwórze, szukając dziury w całym. Gdy chyli się brukselski stołek, Tusk szuka nory w Polsce, z której by mógł znowu rozsiewać odór sprzedajnej zdrady i zaprzaństwa. Jego poraża polski patriotyzm i biało-czerwone barwy i nadal chciałby szerzyć swoje hasło, że: "Polskość to nienormalność". Dziejowe zaś przeżycia naszego Narodu budzą u niego odruch buntu i chęć zrzucenia tej przeszłości ze swoich barków. Po prostu Tusk nie czuje się Polakiem i patriotą, a wielka i dumna historia naszego Narodu jest mu obca i go męczy. I tu mamy jego popularność wśród "polactwa", wyrosłego z gleby zdrajców, żydo-komuny,pomiotów po folksdojczach i POP-ach ( oficerach sowieckich-Pełniących Obowiązki Polaka).
Dziwi mnie jedynie bezmyślność ludzi w wyborach samorządowych. Tu wielka polityka opłacana przez obcych miała mniejszy wpływ. A mimo to fałsz, kłamstwo i "lewy" pieniądz wygrały. Dobre musiało ustąpić przed złem, a słynne powiedzenie :"Pop swoje, a czort swoje"- znowu się sprawdziło!!!

piątek, 2 listopada 2018

W smudze cienia !!!

"Tu się kończy wielkość świata. Doczesnych trudów zapłata". Napis ten, umieszczony na słupie bramy wejściowej na łomżyński cmentarz, budził od najmłodszych lat moje refleksje. Zaduma i wspominanie zmarłych zawsze towarzyszy moim wędrówkom po po naszej nekropolii. Wspomnienia i żal za kolegami naszej młodości, a także nauka historii płynąca z nagrobków. Bo cmentarz łomżyński to otwarta księga historii miasta, regionu, Polski i całego świata. 100 - lecie Odzyskania Niepodległości Polski to przyczynek do wspomnień o ludziach Legionów, POW i tysiącach powracających na łono Ojczyzny żołnierzach armii zaborczych. Wysokiej, generalskiej rangi żołnierzem był gen.podporucznik Stanisław Sylwester Suryn. Grób i życiorys tego generała armii carskiej, a następnie gen.dyw. Wojska Polskiego wydobył z zapomnienia i nagłośnił p. Sławomir Zgrzywa -łomżyniak, historyk, działacz solidarnościowy i polityk. Tutaj należy przypomnieć jedność w działaniu, ludzi różnych opcji politycznych, w okresie odzyskiwania i obronie Niepodległej Polski. Słynny jest list Marszałka Piłsudskiego do Romana Dmowskiego w momencie trudnej wojny z Rosją Sowiecką. Streszczając list można napisać, że Piłsudski zwraca się po imieniu do Dmowskiego i pisze. Panie Romanie gdy losy Ojczyzny dla , której tak usilnie pracowaliśmy zależą od wspólnego działania, my ludzie na których patrzą Polacy musimy zjednoczyć swoje działania. Działajmy wspólnie politycznie i łączmy razem wysiłki naszych sił zbrojnych dla dalszej walki w obronie Niepodległej Polski. Ci ludzie potrafili się jednoczyć ponad politycznymi podziałami. Polska była dla nich celem nadrzędnym. Dzisiejsze walki plemienne "polactwa"-totalnej opozycji i prawicowych sił zgrupowanych wokół PiS są zatrważające. Poczynania opozycji, a raczej nowej targowicy zakrawa o zdradę Polski. Hasło - ulica i zagranica, dzieli Polaków i podjudza do zdradzieckich poczynań i szukania pomocy u obcych. Ojczyzna dla tej zbieraniny po-PRL-owskiej to nazwa pusta. Liczą się jedynie intratne stołki i dobre miejsce przy cycku matki-Polski !!! Jest takie powiedzenie :" Gdy milknie rozum, rodzą się upiory". To prawda u ludzi opozycji rozum zamilkł. Upiory zawiści i chęci posiadania posunęły się do zdrady narodowej. Ideały "Solidarności" wyrzucono do kąta. Trwa ostra walka na noże. Smutno mówić to mnie. Człowiekowi już staremu i stojącemu w smudze cienia. Czyżby słynne zawołanie Polaków - Kochajmy się, umarło. Polska to nasze dobro wspólne od dobrej kochającej się rodziny, po więzi środowiskowe, regionalne i ogólnopolskie. Pomyślmy o tym zapalając znicze na grobach bliskich, oraz znanych i cenionych osób, które spoczywają na łomżyńskim cmentarzu. Nie zapomnijmy o harcerzu POW-iaku  Kaliwodzie i żołnierzach z 1920 r. z ppłk. Jerzym Sawa Sawickim na czele. To oni w swoim zapale miłości Ojczyzny zbudowali Jej Niepodległość, a potem w dniach najazdu bolszewickiego potrafili tą Niepodległość obronić. Niech dla nas wszystkich będą przykładem jedności w walce o Ojczyznę. Niech śni się im Wielka, Niepodległa i ciągle rozwijająca się Polska, o której z takim zapałem śpiewali w swoich żołnierskich piosenkach !!!

piątek, 26 października 2018

Śmiać się, czy płakać. Ratusz łomżyńskich urwisów !!!

Ławki Niepodległości w Łomży nie będzie, ogłosiła redakcja "Narew". Przykra i bolesna decyzja MON jest dla naszego patriotycznego grodu nad Narwią szokiem.Kto zawinił, że doprowadził do tej decyzji ?? Na pewno ludzie !! Skandaliczne zlekceważenie sprawy to wina karnawału, który trwa w obecnym roku w naszym 1000 letnim grodzie. Winna też jest kampania wyborcza i kopanie się po kostkach znaczących ludzi łomżyńskiego ratusza. Jedno jest pewne, nie usłyszymy "Pierwszej Brygady" i  młodzi łomżyniacy nie będą mogli poznawać historycznych zdarzeń z pomnikowych fotokodów QR zainstalowanych w obudowie pomnika. Bohaterscy twórcy i obrońcy Niepodległej -POW-iak Kaliwoda, żołnierze 33 pp. "Łomżyńskich Dzieci" kpt. Raganowicz i ppłk. Sawa Sawicki  przewracają się w grobach łomżyńskiej nekropolii. Jestem też pewien, że cienie legionistów Piłsudskiego i żołnierzy snują się po koszarowych alejach i zgrzytając zębami, przeklinają urzędasów
ratusza. Zaniechanie i wina bezsporna. Czas poznać postępki Czarusia z zamkniętego na cztery spusty gabinetu i jego usadowionej na stołkach ferajny. Nadmuchiwana mydlana bańka PR zachowuje się zgodnie z prawami fizyki. Czym jest mocniej nadmuchana, tym jest bardziej kolorowa. By w następnym stadium z hukiem przejść w nicość. Wszystkie imprezy i występy zespołów artystycznych były anonsowane przez plakaty, które wieściły jednoznacznie, że organizatorem jest Prezydent m.Łomża Mariusz Chrzanowski. Nie Zarząd miasta, czy Rada. Dobrym darczyńcą uciech gawiedzi łomżyńskiej  mógł być tylko Prezydent. Uczynni urzędnicy usłużnie plakatowali ulice i place miasta, a każda wykonana praca - dobra , czy zła- to zasługa PMC !! Pieniążki płynęły z kasy miasta, a zadłużenie sięgnęło grubo ponad 100.000.000,- PLN i pikuje ostro w górę. Ferajna, która rozsiadła się na intratnych stołkach spółek też nie próżnowała. Poza szkoleniami ze społecznego funduszu, które szczodrze rozdzielał Prezydent, wymyślano nowe,kosztowne zadania inwestycyjne. Na które na pewno nie starczy pieniążków ze sprzedaży działek miejskich ( np. Plac Dworca PKS) !! Szatański iście pomysł puszczenia przez komin ciepłowni nowych milionów opracowali ludzie MPC-u. Tu chciano zielskiem - biomasą opalać nowy kocioł. Sam zakup kotła i jego montaż to już zadłużenie milionami kasy miejskiej. Kupno lub wynajem kilkudziesięciu zestawów ciężkich samochodowych to nowe wielomilionowe (jeśli nie miliardowe) koszta dowozu zielarskiego suszu do ciepłowni. Ten miraż niby nowoczesności o energii odnawialnej na poletkach łomżyńskiego rolnika i okolic to zaiste godne Lenina. On tumanił ciemne tłumy elektrofikcją. Panowie z ciepłowni fikcją zielarskiej biomasy energetycznej. Koszta nie ważne. Gdzie drwa rąbią wióry lecą. Chłopcy z ferajny wiedzą ,że "kręcenie lodów" nie wyszło jeszcze z mody i mogą sporą kasę zarobić. Inne pomysły gospodarczo - inwestycyjne pominę, bo trzeba by je długo wymieniać. Nie wiadomo, czy śmiać się czy płakać nad naiwnością łomżyniaków !! Czas przewietrzyć zablokowany gabinet w ratuszu i przeprowadzić dokładny rachunek sumienia z pomysłów i czynów snobistycznego Czarusia. Klaskanie i gładzenie po główce rozzuchwala i sprowadza na manowce !!!

piątek, 12 października 2018

Utalentowany dyrygent czy ubrany w szamerunki - tamburmajor ?

Jako zwolennika i propagatora poczynań ludzi dobrej zmiany, zaskoczył mnie sposób prowadzenia z bardzo wysokiego "c" - kampanii wyborczej przez p.dr. Agnieszkę Barbarę Muzyk. Już przed oficjalnym ogłoszeniem przez PiS kandydatury p.Muzyk na Prezydenta m Łomży, jak podał póżniej w swoim liści Naczelnik Kaczyński, brała udział w rozmowach o gospodarce - w kręgach ludzi rządu. Następnie nastąpił, wspierający naszą kandydatkę, najazd ludzi z najwyższych kręgów władzy. W ostatnich dniach do Łomży przybyli dwaj w-ce premierzy i wielu ministrów i w-ce ministrów. Należałoby się cieszyć takim silnym wsparciem ludzi  władz centralnych p.dr Muzyk. Trzeba jednak zauważyć, że społeczność łomżyńska nie lubi być "nietykalnymi" pariasami. Zauważyła to na ostatnim spotkaniu p. premier Szydło, że łomżyniacy są dumnymi ludżmi. Pokazała też, że należy schodzić do tych ludzi z piedestałów i witać się z nimi przez podanie ręki, a także wysłuchiwać próśb  i rad. Pani Szydło zawsze tak robiła. Nawet na oficjalnych spotkaniach w zamkniętych salach. Podawanie ręki maluczkim i rozmowa z nimi nie hańbi, ale buduje przyjacielską więż !! Uściśnięcie kilku tysięcy rąk i wymienienie uwag z elektoratem dało już zwycięstwo wielu kandydatom. I z tej nauki otrzymanej od p.premier Szydło, dobrzy aby skorzystała p.dr.Muzyk. Bo solowy wokal nie jest raczej jej silną bronią. Zespołowa gra w której chce się być wiodącą osobą to trudna sztuka. Stawianie się na piedestale i słuchanie pochwał i kadzenia to prosta droga do przegranej. Chcę tu przypomnieć słowa poety bp. Krasickiego, tak bardzo ukochanego przez naszego św. Papieża Jana Pawła II,- którego 40-lecie wyboru na Stolicę Piotrową obchodzimy w tym roku. Krasicki pisał:
" Mnie to kadzą, rzekł hardo do swego rodzeństwa.
 Szczur siedząc na ołtarzu podczas nabożeństwa.
 Wtem,gdy się zbytnio kadzidłem zakrztusił,
 Wpadł kot z boku, porwał i udusił."
Bądżmy sobą i tylko bliska współpraca z elektoratem i praca dla jego dobra przyniesie zwycięstwo.To zaś przy dobrej współpracy z ludżmi władzy da dobre wyniki dla społeczności łomżyńskiej. Nie dajmy okazji złym "kotom". Grajmy razem i zgrywajmy się coraz to bardziej. Dobry dyrygent potrafi poprowadzić swoją orkiestrę na wyżyny wykonania. To trudne ale osiągalne zadanie !!!

wtorek, 9 października 2018

Forum gospodarcze czy łomżyński jarmark cudów ??

Mam oczy i widzę. Uszy i słyszę. Myślę więc jestem. Starałem się oglądać, słuchać i przemyśleć spotkania i wypowiedzi ludzi na łomżyńskim forum gospodarczym. Widać, że organizatorzy starali się zaprosić wielu ludzi w tym p. Gowina - w-ce Premiera i Ministra Szkolnictwa Wyższego i gościa z dalekiej Japonii. Podpisywano porozumienia z sąsiednimi powiatami. Wszystko było pięknie (poza frekwencją) i wtedy na scenę wkroczyli "miczurynowcy" z łomżyńskiego Agrobiznesu . Cały wywód sprowadzał się do reklamy roślin, które by były podstawą produkcji energii. Dziwne te rośliny sprowadzane z dalekich stron mają jakoby zapewnić naszej ziemi łatwą i tanią produkcję energii. Nikt nie zadał pytania- jak będą przyjęte przez naszych rolników, przyszłych plantatorów ? I czy nie wprowadzą inwazyjnych, trudnych do opanowania odmian ? Gleby nasze pozbawione zasobów wody przez poprzedników ludzi z Agrobiznesu, którzy przeprowadzili, z fatalnym skutkiem, drenaż naszych gleb z wody. Znane są w  całej Polsce i Europie doświadczenia pseudo-melioracyjne tzw. Kombinatu Łąkarskiego Wizna. Tam możne jedynie zbierać słony piasek. Spust wody z pól i łąk, oraz wyprostowanie rzeczek doprowadziły do spadku wody w gruncie o kilka metrów. Studnie gruntowe i żródła naturalne zanikły. Brak zbiorników retencyjnych pogorszył bardzo gospodarkę wodną na naszym terenie. Wykazała to dobitnie tegoroczna susza. Panowie z Agrobiznesu, wśród których usłyszałem nazwisko Porwisiak ( były szef radiowęzła na Bawełnie) widocznie liczą na reklamę i możliwość "kręcenia lodów" w nowej inicjatywie opalania łomżyńskiej ciepłowni roślinnością bioenergetyczną. Winszuję pomysłu !!! Bo takie zagrywki są już znane w bydgosko-toruńskim i Wielkopolsce. Tam udało się uniknąć cwaniackich poczynań, a główny prowodyr ( J.K.-w/g p. Gadowskiego) zbiegł do Izraela.Radzę pomyśleć i zająć się opracowaniem istniejących już od przedwojny pomysłów o zalewie na Narwi. Dałoby to Łomży wiele pożytków natury gospodarczej i wypoczynkowo-społecznej. Zbiornik taki mógłby spełniać rolę dużego rezerwuaru retencyjnego wody. Gospodarka wodna jest u nas podła. Wiele lepszą prowadziła I Rzeczypospolita w XVI i XVII wieku. Wtedy nasze strumienie były bardzo pracowitymi, a na wielu z nich stało po kilka młynów wodnych ( wide Jurzec - 5 młynów na trasie spływu Dobrzyjałowo - Bronowo). Stawy i prawidłowo zagospodarowywane łąki były pełne ryb i dawały paszę dla dużej ilości bydła. Dziś można wykorzystać te same rzeczki i naturalne cieki do produkcji energii - uruchamiając nowoczesne turbiny i dysze. Dobra gospodarka, zgodna z prawami przyrody może być żródłem czystej energii. Trzeba jedynie przygotować do tego ludność naszych wsi i miasteczek, a wtedy i wiatraki staną się znowu ozdobą naszego krajobrazu.
Prawdą jest, że marnotrawimy nasze "polskie czarne złoto" jakim jest węgiel. Szczególnie ten wysokogatunkowy, koksujący. Tu polscy naukowcy z AGH i Politechniki Gliwickiej już od dziesięcioleci mówią o tzw. gazowaniu polskich kopalń węgla. Rabunkowa gospodarka pozbawi przyszłe pokolenia wielu produktów otrzymywanych z tej kopaliny. Wiemy dobrze jakie produkty otrzymywali Japończycy, gdy w latach Gierka kupowali wysokogatunkowy węgiel w Polsce. Jedną toną po przerobieniu potrafili opłacić wielo-wagonowy transport .Dlatego róbmy mądre spotkania,
mądrych ludzi nauki dla dobra naszej ziemi, a nie reklamowe, nagłaśniające show dla pseudo-naukowego cwaniactwa. Bo gdy zabrakło prawdziwych cyrków i nie ma już magików i tresowanych zwierzaków to nie bawmy się w cyrkowców i nie róbmy jarmarku cudów z poważnych spotkań ludzi gospodarki i nauki !!!

piątek, 28 września 2018

Ludzie listy piszą...

Już nie cały miesiąc do wyborów samorządowych. Społeczność łomżyńska ta,która lubi czytać i plotkować, ma teraz o czym prowadzić dysputy. Oto sztab wyborczy p. dr.Agnieszki Muzyk upublicznia list Jarosława Kaczyńskiego. List, zapewne ciekawy, chociaż przydługi. Przypuszczam, że redaktorem tej epistoły był ktoś inny, a nie Naczelnik -Kaczor ?  Bo przecież trudno uwierzyć, że gabinet szefa PiS na Nowogrodzkiej w Warszawie, śledził tak dociekliwie poczynania p. Chrzanowskiego w Łomży ?! Nasze miasto to nie Kraków, czy Gdańsk o które trzeba toczyć boje z totalną opozycją. Mieszkańcy widzieli i wielokrotnie zwracali uwagę na sitwę prezydenckich "urwisów" i ich poczynania. Prezydent i jego chłopcy zachłysnęli się władzą. Bawili się - "jak głupi batarejką".Na swoim blogu parokrotnie o tym pisałem. Teraz gdy wewnętrzne podchody rozbiły jedność ekipy, p.Chrzanowski został ostro potraktowany przez władze PiS. Sprawa się rypła !! Dziwne, w ratuszu była także przez ponad trzy lata p.Muzyk jako I-szy w-ce prezydent. Byli doświadczeni ludzie PiS z Przewodniczącym Rady p Grzymałą. Poczynania i złe decyzje p.Chrzanowskiego miały ich aprobatę i rada udzielała mu absolutorium. Teraz w mieście robi się magiel, a plotka goni plotkę. Dziwną sytuację podgrzewa także p. Chrzanowski. Pisze on otwarty list do Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Lewactwo łomżyńskie i nie tylko, ma przeogromną uciechę. Kampania wyborcza skręca w kabaretową stronę. Bo z listu szefa PiS wynika, że p.Muzyk to wybitny ekspert od transportu kolejowego, której rzeczowe zdanie liczy się w centralnych  planach. Ludzie kiwają głowami i pytają. Skąd się biorą takie "dymy kadzideł" w liście szefa PiS ??.Przecież p.dr. Muzyk do socjolog ??  W sztabie p. Muzyk też nie widać fachowych sił od transportu kolejowego. "Żle się dzieje w państwie duńskim" - mówili warszawscy cwaniacy, a powiedzenie to można śmiało odnieść do łomżyńskiej PiS. Śmiałem się, że Naczelnik Kaczyński nie będzie palcem pokazywał co trzeba robić łomżyńskim pisiorm, ale widocznie się pomyliłem. Bo już nie wystarczają "światłe" poczynania i rady p.Zielińskiego, który muszę to powiedzieć - przyczepił się do naszej ziemi,"jak rzep do psiego ogona".  Tumanił p.Chrzanowskiego, teraz kadzi p. Muzyk !! Na tych podchodach, grach słów i złych czynów, a ostatnio wymiany listów traci autorytet poselski p. Lecha Antoniego Kołakowskiego.  I znowu jak za dawnej, ciemnej komuny- "towarzysza szmaciaka", centrala wie lepiej i bumagami reguluje doły. Kto wie jakie są w tym cele p. wiceministra Zielińskiego, którego realnym rywalem w przyszłych wyborach do parlamentu jest  poseł ziemi łomżyńskiej p. Kołakowski ?? Czas biegnie szybko. Poczekamy !! Zobaczymy !!! Teraz możemy jedynie zanucić starą strofę piosenki -"ludzie listy piszą..." !!!

piątek, 21 września 2018

Nie ustępuj przed złem - a wrześniowe dni w Polsce 1939 r.

"Nie ustępuj przed złem" - głosi rzymska maksyma i wskazuje drogę postępowania w życiu codziennym i w walce. Wskazaniom tym posłuszni byli bohaterscy obrońcy polskiej ziemi we wrześniu 1939 r. Gdy skrwawione w nieustępliwej walce z Niemcami ,oddziały Wojska Polskiego próbowały wykonać zorganizowane przegrupowanie na pogranicze z Rumunią, uderzyli Sowieci. 17 wrzesień i dni póżniejsze były czarnymi dniami naszej wojny obronnej w 1939 r. Polacy zaatakowani bez wypowiedzenia wojny, wbrew układom o pokojowej koegzystencji znależli się w bardzo trudnej sytuacji. Alianci milczeli jak zaklęci i ani myśleli o rzeczywistym ataku na Niemcy. Była prowadzona "dziwna wojna", a Francuzi zrzucali na Niemcy ulotki, palili fajki i wycinali we wzory laski. Siedząc w fortyfikacjach Linii Maginotta , nie mieli zamiaru "umierać za Gdańsk". W tej sytuacji Polska została osamotniona w walce. Gdy o 3.00 w dniu 17 września ambasador RP w Moskwie Wacław Grzybowski usłyszał o tzw. "wkroczeniu sowietów w granice Polski", a następnie został uwięziony, polskie oddziału KOP (Korpusu Obrony Pogranicza) były już w piekle wojny. Pierwszy zaatakowany został pułk KOP Czortków- najdalej wysunięte posterunki w Podwołczyskach, Czortkowie, Skale i Husiatyniu. D-ca pułku ppłk.Marceli Kotarba przyjął ze swoimi ludżmi atak  sowieckiego korpusu złożonego z czołgów i kawalerii. Podjął nierówną walkę i mocno przetrzebił sowiecki korpus. Zapłaci za to życiem On i Jego żołnierze. To wschodnie Westerplatte  jest przemilczane i głucho o jego walce i bohaterskich obrońcach ziemi ojczystej. Nie ma wierszy, filmów i piosenek, a pamięć o Nich jest spowita pomroką zapomnienia i śmiertelnej ciszy. Choć podjęli walkę z imperium zła żołnierze KOP długo pomijani byli milczeniem.
 22 września Niemcy opuszczali Łomżę, wywożąc na samochodach zboże, meble, wszystko co się dało.Na niebie leciały zaś w kierunku Prus samoloty niemieckie w wielkiej liczbie, bez końca. Ludzie opowiadali , że na ich miejsce mają przyjść bolszewicy. Na taką wiadomość wszystkich ogarnęło przerażenie. Mieszkańcy przeżywali dni trwogi, niepewności.Tyle słyszało się  i czytało o okrucieństwie bolszewików. O ich znęcaniu się nad ludżmi. W niepewności tej społeczność łomżyńska żyła przez kilka dni.
26 września - około południa samolot sowiecki zrzucił na Łomżę mnóstwo ulotek. W ulotkach tych Sowieci powiadamiali o zajęciu naszych terenów zgodnie z umową z Niemcami, ponieważ Polacy nie są zdolni do samodzielnego rządzenia swoim krajem. Oni zaś z miłosierdzia przychodzą zaopiekować się ludnością. W ulotkach urągano rządowi polskiemu - szydząc i wyśmiewając. Wieczorem wojsko bolszewickie wkroczyło do miasta.Żydzi i miejscowi komuniści wyszli na ich spotkanie. Komisarz bolszewicki kilkunastu z nich oznaczył czerwonymi opaskami na rękawach, jako milicję, oddając im tymczasowy zarząd miasta. Nadchodziła ponura okupacja sowiecka - mordy,gwałty i masowe wywózki polskiej ludności.Łomża poznawała kto jest kto, a zdrajcy Żydzi z komunistą Janem Turlejskim na czele przygotowywali listy patriotycznych rodzin polskich - do eksterminacji !!!
Na wschodzie Polski trwały zacięte walki oddziałów KOP pod dowództwem gen.Wilhelma Orlika-Ruckemanna , a bitwy pod Szackiem, Tomaszowem Lubelskim  czy Wytycznem dały się mocno we znaki sowieckiej armii. Gen.bryg. Wilhelm Orlik-Ruckemann był też jednym z pierwszych założycieli, z rozpuszczonych do domów żołnierzy, tajnej organizacji do walki o niepodległość Ojczyzny. Oni nie ustępowali przed złem. Dalej czuli się Tarczą Rzeczypospolitej !!!

piątek, 14 września 2018

Wspomnienia i dzisiejsza rzeczywistość,czyli rzecz prawdziwa.

Minął już 12 września - data zwycięskiej chwały oręża polskiego z 1683 r. Odsiecz Wiedeńska uwieczniona w piśmie i sztuce malarskiej, nie może się jednak doczekać pomnika na pod wiedeńskiej skale. Szkopska buta austriackich tuzów zablokowała odsłonięcie pomnika Jana III Sobieskiego. Tłumaczą swoją decyzję tym, że naruszałaby dobre stosunki z islamskimi uchodżcami. Pomnik "Lwa Lechistanu" uwierałby dumę bisurmanów. Zamiast pokazywać muzułmańskiemu tłumowi jaką klęską  kończy najazd na chrześcijańską Europę, Niemiaszki w RFN  i Austrii rozpoczynają wrogie gry przeciwko Polsce. Wykorzystują do tego agentkę - dywersantkę Kozłowską oraz gremia unijne. Oś współpracy Berlin - Moskwa - Bruksela zacieśnia się. Wszystkie chwyty są dozwolone. Warto więc przypomnieć młodym Polakom wielkość zwycięskiej Odsieczy Wiedeńskiej . Mądrość wodza -  króla Jana III Sobieskiego i krwawy wielodniowy trud rycerstwa polskiego. W dniu 12 września długa kilkunastogodzinna walka sprzymierzonych oddziałów wojsk chrześcijańskich zakończyła się atakiem polskiej husarii. Przed decydującym atakiem całej konnicy, król chcąc sprawdzić teren do uderzenia nakazał podkomorzemu łomżyńskiemu Zbierzchowskiemu przeprowadzić szarże husarską siłą dwustu koni. Straciwszy dziewiętnastu towarzyszy i trzydziestu pięciu pocztowych, wróciła chorągiew Zbierzchowskiego bez kopii, skruszonych na wrogach, z umazanymi krwią szablami. Ścigali ich spahowie, których powstrzymały szwadrony księcia Waldecka. Droga równa jak stół , najjaśniejszy panie ! meldował Zbierzchowski. Wtedy przywołał król strażnika koronnego Zbrożka i wskazując mu namiot wezyra rozkazał : W Imię Boże , uderzaj całą jazdą. Dziewiętnastotysięczny zastęp żelaznych jeżdżców ruszył i w ataku dotarł aż do namiotów wezyra Kara Mustafy. Turcy byli pobici. Kara Mustafa uciekł do Jawarynu, pozostawiąjąc całe mienie w rekach zwycięzców. Eunuchowie zdążyli jednak wymordować cały harem i niewolnice wezyra. Od tej pory zaczęły się walki wzdłuż Dunaju. Walki bardzo ciężkie, o których wiemy, że w jednej przed bitwą pod Parkanami, został wycięty cały regiment polskich dragonów, a sam Król Sobieski był w niebezpiecznej sytuacji, zagrażającej życiu. Dlatego też w jesienny dzień dziewiątego pażdziernika 1683 r, pod murami fortecy Parkany doszło do decydującej walki. Kara Mehmed, który po wezyrze Kara Mustafie przejął dowództwo, wystawił do boju 60.000 wojowników. Dwie godzina trwała wzajemna rzeż. Turcy raz po raz wprowadzali nowe pułki. Na ostry sygnał, który oznaczał uderzenie husarii Turcy struchleli i utracili impet. Lekkie zamieszanie wdarło się w ich szeregi. Zakute w stal polskie hufce uderzyły w prawe skrzydło muzułmanów i wyrzynając Turków doszły aż pod mur Parkanów. Ranny Mustafa Mahmed rzucił się do ucieczki, a za nim tłumy. Nie wytrzymał ciężaru most na rzece Granu i tłumy tureckich wojowników znalazły się w wodzie. Teraz przyszła kolej na artylerzystów generała Kątskiego.. Jego dwadzieścia osiem dział zrobiło miazgę z ludzi na szczątkach mostu i w rzece. Resztę dobijali Kozacy z łodzi. Nikt nie oszczędzał Turków. Była to pomsta za wyciętych polskich dragonów w poprzednim starciu. Zwycięstwo było całkowite. Cała armia turecka leżała na polach pod Parkanami lub utonęła w Granu. Król Sobieski tryumfował.
Warto jeszcze na koniec przypomnieć jak pod Wiedniem dziękowano  królowi za odsiecz. Ludność Wiednia ofiarowała Sobieskiemu złocony wóz tryumfalny z baldachimem i pozłacanymi figurkami ujarzmionych Turków i napisem :Curus triumrhalis Johannis Sobiesky Regis Polonarum (Wóz tryumfalny Jana Sobieskiego króla Polaków), a sam cesarz pierwszy na powitanie króla Jana zdjął kapelusz. Mógł wtedy nasz król pisać z dumą do papieża : Veni , vidi, Deus vicit  (przybyłem, zobaczyłem Bóg zwyciężył).
Pisał także Sobieski, po odblokowaniu Wiednia, do swojej ukochanej żony Marysieńki : Jedyna duszy i sercu pociecho, najśliczniejsza i najukochańsza Marysieńko. Bóg nasz na wieki błogosławiony dał zwycięstwo i sławę narodowi naszemu, o jakiej wieki przeszłe nie słyszały.
Obóz wszystek, dostatki nieoszacowane dostały się w ręce nasze. Nieprzyjaciel zasławszy trupem pola i obóz ucieka ucieka w konfuzji.Wielbłądy, muły,bydła, owce, które miał przy bokach, dopiero dziś wojska nasze brać poczynają, przy których Turcy trzodami tu przed sobą pędzą. Jużże tedy kończyć muszę,całując i ściskając ze wszystkiego serca i duszy najśliczniejszą moją Marysieńkę. Minionek ma się z czego cieszyć,bo jego chorągiew Wezyra złamała i sławę największą u wszystkiego utrzymała Wojska. N'y a point de comparaison avec ces de Chocim ( Nie ma żadnego porównania z Chocimem).Kilka samych sajdaków rubinami i szafirami sadzonych, stoją kilku tysięcy czerwonych złotych. Nie rzekniesz mi tak, moja Duszo, jako więc Tatarskie żony mawiać zwykły bez zdobyczy wracającym mężom, żeś ty nie junak, kiedyś bez zdobyczy powrócił, bo ten co zdobywa ,w przedzie być musi.
Te słowa widocznie już umknęły z pamięci młodych Polaków. Zawsze Polska była w przedzie walki z nawałą muzułmańską. Dobrze o tym wiedzą tuzy dzisiejszej Europy i starają się pomniejszyć Jej zasługi. Opętańcza, lewacka idea multikulti zaćmiła chrześcijańskie umysły, a chęć panowania nad innymi wytycza drogę Niemiaszków. Budowa IV Rzeszy jest jak widać jedynym celem kanclerzycy A(dolfiny) Merkel i szkopskiej elity zachodniej Europy !!!

piątek, 7 września 2018

Gorące dni ziemi łomżyńskiej we wrześniu 1939 r.

"Lato było gorące tego roku.."- napisze poeta wspominając najazd Niemców na Polskę w 1939r. W lecie trwały gorączkowe prace pionierów przy budowie umocnień na linii Narwi. Utworzona rozkazem Naczelnego Wodza Samodzielna Grupa Operacyjna "Narew" miała zbyt skromne siły by obronić skutecznie długą granicę z Prusami Wschodnimi. Składała się właściwie z dwu większych związków 18 Dywizji Piechoty ( Młota-Fijałkowskiego) i Podlaskiej Brygady Kawalerii (Kmicica-Skrzyńskiego). Całością miał dowodzić gen.Młot - Fijałkowski, a na jego miejsce na d-cę dywizji mianowano płk.dypl. Stefana Koseckiego. Nasz łomżyński 33 pułk piechoty pod dowództwem ppłk.dypl. Lucjana Stanka miał bronić odcinka Narwi od Rutek do Wojciechowic. Dyrektywy zakładały silną obronę Nowogrodu i Łomży. Nie mówiły dokładnie co robić gdy pułk opuści strefę obronną. Obronę kierunku Łomża - Nowogród ubezpieczała Podlaska Brygada Kawalerii, a Straż Graniczna czuwała na granicy.
Rankiem 1 września Niemcy zajęli Myszyniec, którego bronił batalion Obrony Narodowej "Kurpie".W wyniku dużych strat batalion wycofano na Nowogród i przydzieloną na trzecią linię obrony . Próba odbicia z kierunku Łyse Myszyńca nie powiodła się i tych żołnierzy również wycofano do trzeciej linii obrony. Walki na przedpolach Nowogrodu w dniach 2 i 3 września były krwawe i trudne. Brak było wzmocnienia sił. 5 września Podlaska Brygada Kawalerii po walkach w Prusach Wschodnich opuściła przedpole 33 pp i odeszła w rejon Małego Płocka. D-ca obrony Nowogrodu mjr.Sikora został zmuszony odwołać grupy zwiadowcze z Morgownik. W nocy 5 września silna nawała artyleryjska została położona przez Niemców na obrońców Nowogrodu i Szablaka. Obrona trwała. Oddziały zwiadowcze z rejonu Kolna zostały rozbite ( do obrońców z 90 ludzi wróciło 20). 7 września był przełomowy . Wieczorem nastąpił silny atak Niemców ale tak jak poprzednie z dni 5 i 6 września został odparty. Rozkaz jaki otrzymał ppłk.Stanek na odprawie był jednoznaczny. Nowogród , Szablak i Łomża muszą się  bronić, nawet za cenę rozbicia, aby osłonić główne siły SGO "Narew". W dniach od 5 do 9 września stan pułku z powodu poległych i rannych zmniejszył się do 50 % stanu wyjściowego. 10 września przyszedł rozkaz odwrotu. Nastąpiły sprzeczne rozkazy o kontrataku, a następnie  rozpoczęły się walki odwrotowe. Trudne bez zaopatrzenia i łączności walki o Łętownicę, Srebny Borek, Długoborze wykruszyły siły 33 pp.łomżyńskich dzieci. Poległ płk Hertel -d-ca artylerii dywizyjnej,a ciężko ranny został d-ca dywizji płk Kosecki- przy próbach przebicia się.Jednak jeszcze wieczorem 12 września ppłk. Stanek zebrał około 400 ludzi po kontrataku pod Andrzejewem i na ich czele przeszedł w rejon Zaręb Kościelnych. Tam po ciężkiej walce uległ przeważającym siłom wroga. D-ca 33 pułku i kilkudziesięciu ludzi przeszli następnie Nur i dotarli do Bugu. W swoim pożegnalnym wystąpieniu ppłk. Stanek pisze :"Szczycimy się dziś, że nas w walce wybito i rozbito, gdyż świadomi jesteśmy, że ci co polegli pod Nowogrodem,Szablakiem, Łomżą, Śledziami, Długoborzem, Srebrną, Srebrnym Borkiem, Łętownicą, Andrzejewem, Zarębami Kościelnymi - i Ci, którym w bitwach udało się życie zachować, obowiązek swój w stosunku do Ojczyzny wykonali ". Nic dodać, nic ująć !! Cześć i Chwała Bohaterom, którzy jak starożytni obrońcy demokracji greckiej, walczyli i umierali za Wolność Ojczyzny !!!

Polskie Termopile

piątek, 31 sierpnia 2018

38 lat zakłamywania historii przez farmazona i układ okrągłostołowy !!

"Czas wszystko na jaw wydobywa"- mówi polskie przysłowie i jak zwykle ma rację. Powstanie "Solidarności" ruchu społecznego o 10.000.000 liczbie członków było zaskoczeniem dla PZPR i ich mocodawców na Kremlu. Ustawienie się partyjnego aktywu w sprawie zakładania komitetów związkowych było, jak jest teraz wiadome,wykonywaniem poleceń wierchuszki. W zamyśle komunistów "Solidarność" miała być sterowana przez ich ludzi. W większości zakładów pracy w Łomży brali udział sekretarze zakładowi  i inni aktywiści PZPR. Nazwiska takie jak Markowski( II sekretarz PZPR) na Zakładach Bawełnianych , Piorunek ( członek egzekutywy Komitetu Miejskiego PZPR)w Fabryce Mebli, są tylko przykładami tej partyjnej akcji. W centrali "Solidarności" w Gdańsku pierwsze skrzypce zaczął grać agent bezpieki"Bolek", a w Szczecinie Jurczyk. Nie bez ubeckich wtyczek zaczęły też pracę gremia związkowe w Jastrzębiu i  Katowicach. Większość działaczy ruchu społecznego "Solidarność" szybko zorientowała się w tych zagrywkach partyjnych i ubeckich agentur. Starano się ukrócić poczynania Wałęsy. Panie Walentynowicz i Pieńkowska nie dopuściły do rozwiązania strajku i wbrew zamysłom Kiszczaka i Wałęsy strajk trwał i zostały  podpisane porozumienia. Już w roku 1981 zakłady poligraficzne w Gdańsku wydały książkę o poczynaniach Wałęsy. Stan wojenny nie pozwolił na jej rozpowszechnienie. Jeden z egzemplarzy w początkowej fazie składu przywiozłem w roku 1982 do Łomży. Znajduje się teraz w księgozbiorze mojego kolegi J.D.. Prawda o układzie zdradzieckich ludzi z wierchuszki związkowej wyszła na jaw przy okrągłym stole. Porozumienie te ustalone w Magdalence nie pozwoliły na przeprowadzenie ustawy dekomunizacyjnej. Wszystkie wyzwalające się kraje z tzw.demoludów, nawet Bułgaria, przeprowadziły w swoich parlamentach takie ustawy. W krajach tych sekretarze partii od komitetów gminnych do centrali zostali pozbawieni pełnienia funkcji publicznych na okres 10 lat. Partie i urzędy bezpieki uznano za organizacje zbrodnicze. Jedna Polska na Prezydenta wybrała I sekretarza PZPR - matrioszkę i generała z nadania Moskwy Wojciecha Jaruzelskiego. Towarzysze z centrali i województw oraz bezpieki ,przeszli do prac w ministerstwach, bankach i stali się założycielami firm ochroniarskich. Stworzyli uzbrojoną armię kilkusettysięczną, która broniła ich interesów i głów. Oni , a następnie ich dzieci i wnukowie obsadzili służby specjalne i wysokie stanowiska w MSZ i handlu zagranicznym. Najbardziej dochodowe i silne przedsiębiorstwa zostały za bezcen rozsprzedane lub doprowadzone do ruiny. Ludzie pokroju Geremka (sekretarza na Wyższej Szkole Nauk Politycznych przy KC PZPR i anty-Polaka) starali się Polskę poniżać i niszczyć. (przykład- Rozmowy w sprawie granic i zwrotu Polsce Lwowa, Grodna i Brześcia przez Borysa Jelcyna). Balcerowicz, także aktywista PZPR, opracowuje plan , który niszczy gospodarkę Polski, a ludzi popycha na dno nędzy.Polacy płacą straszną cenę za umiłowanie wolności !!!
Po wyborach z 2015 roku do władzy dochodzi patriotyczna, katolicka prawica. Przegrane towarzystwo lewicowo-liberalnego układu nie chce uznać demokratycznych wyborów. Nic nie znaczą dla nich poprawiające się warunki życia i pracy Polaków. Utracone stołki i wpływy z "kręcenia lodów" oraz wyprzedaży Polski są dla nich nie do przyjęcia. Rzucają hasło : "Ulica i zagranica " i zaczynają krecią robotę dywersji antyrządowej. Polacy widzą to i w swojej większości popierają rząd dobrej zmiany. Totalna opozycja staje się nową targowicą i gotowa jest podjąć nawet krwawą, buntowniczą walkę z demokratycznie wybranym rządem. Teraz zaś gdy mogą utracić i wpływy w samorządach - wyciągają z naftaliny super-Farmazona i agenta Lecha Wałęsę "Bolka". Pomysł iści kuriozalny. Ten bufon, którego szczęśliwy los i ubecja doprowadziły do najwyższych zaszczytów, nie może zrozumieć, że jego czas minął i nie wróci już. Ale widocznie jak mówi też polskie przysłowie :" Co ma wisieć , nie utonie".!!!

czwartek, 23 sierpnia 2018

Czy dobra zmiana zostanie na łomżyńskich rogatkach ???

Jestem dość leciwym człowiekiem i pamiętam tzw.odwilż gomułkowską z roku 1956 . Na fali tej odwilży cała Polska starała się, choć w części, przywrócić demokrację  i dobre imię ludzi podziemia antykomunistycznego. Władze ziemi łomżyńskiej nadal były dowożone w teczkach z Białegostoku, rekrutując je z kużni kadr - Sokółki i Hajnówki. Stare zakapiory  z awansu społecznego - po linii i na bazie, rządziły w "białym domku" przy pl Kościuszki. Śmiano się, że odwilż ogólnopolska zatrzymała się na rogatkach  m. Łomża. Bo w naszym mieście wszystko zostało po staremu, a komuna czuła się świetnie - dzieląc stanowiska i rządząc terenem !!
Panujące w Polsce upały stulecia mocno widać nagrzały łysiny, zatoki i tonsurki działaczy łomżyńskiego PiS . Może Bozia sprowadzi w niedługim czasie ochłodzenie i rzęsiste deszcze. Taki zimny prysznic przydałby się tutejszym działaczom prawicy. Sprowadzanie na spotkania napompowanych balonów z rządowych gremiów nic nie da. Tym panom chodzi jedynie o własne nagłośnienie !! Szczególnie p. Zieliński przyczepił się do naszej ziemi, jak rzep do psiego ogona. Na ziemi suwalsko- augustowskiej nie jest zbyt mile witany, to kadził p.Chrzanowskiego, a teraz p. Muzyk. Stare porzekadło twierdzi, że w jedności siła. Nasi ludzie prawicy, jak widać wolą podziały. Takie kopanie się po kostkach i harcerskie zabawy w podchody zdenerwują wyborców i mogą pokazać środkowy palec ludziom dobrej zmiany.
Naczelnik Kaczyński nie może być wszędzie i palcem pokazywać drogę. Zakapiory nadnarwiańskie, jak widać nie umieją się dogadać. Cała polityczna dobra robota, która w Polsce przynosi doskonałe wyniki, może pójść na marne w Łomży ?! Gęby pełne prawicowych, pro-ludzkich haseł, a czyny mikre. Przecież p.Chrzanowski nie działał w próżni. Co prawda za zamkniętymi drzwiami, ale przy aprobacie rady z Przewodniczącym z PiS na czele.  Klakierska grupka potakiwaczy, którzy obsiedli intratne stołki nadal pcha go do pokerowej rozgrywki. Panowie, gra idzie o dobre imię Łomży, której zadłużenie sięga zenitu. Małe i duże handelki terenami, mogą się skończyć najazdem CBA i innych służb, a wytworzona zła opinia zaszkodzić w nowych wyborach samorządowych. Pamiętajmy wybory samorządowe, to najtrudniejsze z demokratycznych wyborów w Polsce. Wymagają nie tylko dobrych kandydatów ale i programów naprawczych i rozwojowych naszej ziemi. To nie sprzedaż kufelka piwa w cechowym mini - barze. Teraz trzeba autentycznej pracy u podstaw i naprawy gospodarki miasta. Program rządowy w sprawie gospodarki wodnej jest i dla naszego miasta na czasie. Trzeba natychmiast przesłać plan budowy zalewu ( zbiornika retencyjnego) na Narwi. Plany takie są opracowane już przed wojną i za czasów Gierka. Trzeba tylko po nie sięgnąć i uaktualnić. Łomża musi przybliżyć się do Narwi i skorzystać z jej bliskości. Naprawmy złą gospodarkę wodną, która zepsuła komuna, złymi pracami melioracyjnymi ( spust wody z pól i łąk bez możliwości retencji). Wielkie plany transportowe (kolejowe i drogowe) są bardzo potrzebne, ale pamiętajmy, bez uregulowania spraw wodnych i zbliżeniu się do Narwi, nasza Łomża przegra swoją szansę !!

wtorek, 14 sierpnia 2018

Kilka słów o ppłk.Sawie Sawickim - bohaterskim d-cy 33 pp. w walkach pod Radzyminem.

 Ppłk.Sawa Sawicki urodził się 7 stycznia 1886 r. w Reginpolu w pow. Orszańskim.Wychowany w duchu patriotycznym już we wczesnych latach młodzieńczych stanął wraz z grupą zapaleńców do walki o Niepodległą pod wodzą "Ziuka"- "Wiktora"-(póżniejszego Marszałka).W przeddzień rewolucji 1905 r, został aresztowany. Po wyjściu z więzienia umknął przed ponownym aresztowaniem i we Lwowie odnalazł swego wodza i przyjaciela. Przyjął sobie za cel wychowywanie młodzieży w duchu rycerskiej walki o Niepodległą. Jerzy Sawicki był jednym ze współzałożycieli Związku Walki Czynnej, który przekształcił się w Związek Strzelecki. Jerzy Sawicki był jednym z najstarszych polskich oficerów.Zawsze z żołnierzami na froncie. Przechodzi epopeję walk I Brygady. Na szlaku bojowym Kraków - Kostiuchnówka nie spotykał kwiatów i uśmiechów.Był internowany w Benjaminowie. Nigdy nie upadał duchem.Po odzyskaniu niepodległości Jerzy Sawicki organizuje III baon 33 pp. i wyrusza z nim na front.Obrona Berezyny, Lepel, Kamień to główne momenty walk. Po przełamaniu przez bolszewików frontu w maju 1920 r. w trakcie pierwszego odwrotu w Duniłowiczach zostaje d-cą 33 pp. Od tej chwili aż do śmierci prowadzi go w złej i dobrej doli. Po utworzeniu armii rezerwowej 8 dywizja, w skład której wchodzi 33 pp. ratuje pułk przed rozwiązaniem. Przychodzą straszne dni walk w odwrocie. Jerzy Sawa Sawicki dowodzi XV Brygadą. Mając tylko z 33 pp. przy sobie jeden baon dochodzi do Białegostoku.  Dołączają dwa baony ochotników. Wzrasta morale żołnierzy. Odzywa się serce. Pod Radzyminem formuje silną obronę i jest autorem kontrataku odrzucającego bolszewię. Na lewej flance w raz z żołnierzami por. Słowikowskiego idzie młodzież ks.Ignacego Skorupki. Ksiądz ginie w walce. Ppłk. Jerzy Sawicki walczy dalej i odpycha bolszewików daleko na wschód. Znowu odzywa się serce. Pod Lubarem zastaje ich rozejm.Cały czas w walce . Pokój. Może teraz zazna spokoju i pochwały za swoje czyny za walkę o Niepodległą Ojczyznę. Lecz to nie było Jemu sądzone. Gdy pułk powraca do Łomży, nie uderzono w dzwony, nie przywitano kwiatami - milczano. Gdy starał się o organizację życia pokojowego pułku, dbając o świetlice żołnierskie i czytelnie oficerskie - widział wokół siebie tylko towarzyszy broni. Gdy proponował współpracę - słyszał jedynie jadowite słowa. Gdy chciał żonie i córce wynagrodzić trudy wojenne - serce odmówiło - przestało pracować. To serce Wielkiego Patrioty- Żołnierza - Polaka !
Gdy dzisiaj w trakcie spotkania przed Wielkim Świętem w 100 Rocznicę Odzyskania Niepodległości i Rocznicę Cudu nad Wisłą, słyszy się słowa wypowiadane przez zamroczonego czerwoną mgłą p. Szymanowskiego, można dostać szoku !!! Co mają wspólnego żołnierze Berlinga z wojną obronną z bolszewicką, czerwoną zarazą ??? To typowe myślenie zaczipowanych  na Moskwę ludzi. Podobnie myślał p. Komorowski stawiając pomniki - prawosławne krzyże -ateistycznej tłuszczy bolszewickich sołdatów i odnawiając grób mauzoleum -  kata Powstania Styczniowego , carskiego generała Andreja Kuczyńskiego w Urli k/ Małkini. Tak , tak czerwoni coraz bardziej zaznaczają swoją obecność w grodzie nad Narwią. Nawet Święto Cudu nad Wisłą i wielkiego zwycięstwa Polaków w obronie Polski i Europy można zatruć dziegciem czerwonej paplaniny !!!

dziennik jerzego: Rok - 1920 ,"Łomżyńskie Dzieci płk.33 " bronią Łom...

dziennik jerzego: Rok - 1920 ,"Łomżyńskie Dzieci płk.33 " bronią Łom...: Cud nie cud, ale przytoczmy wypowiedż Michaiła Tuchaczewskiego w książce :"Pochód za Wisłę"w której mówi o walkach nad Bugiem i Na...

sobota, 4 sierpnia 2018

Prawo i bezprawie - czyli powrót "prawa kaduka" do Polski !!!

Szatański pomysł naginania przepisów prawa, a właściwie ich cenzurowanie i wygumkowywanie wymyślili sędziowie SN w Polsce. To już nie falandyzacja przepisów prawa. Tak popularne w czasach prezydentury Wałęsy. Naginanie i tłumaczenie przepisów na swoją modłę, aby były wygodne  dla poczynań prof. Falandysza - prawnika prezydenckiego. To cenzurowanie i nie uznawanie tych  ustaw, które są niewygodne dla sędziów SN. Co gorsza sędziowie SN posuwają się do zdrady państwowości polskiej i skarżą te ustawy do Trybunału Europejskiego. Łamiąc prawo polskie, jak i umowy międzynarodowe stają się zwykłymi zdrajcami i przestępcami. Postawienie ich przed Izbą Dyscyplinarną jest tylko kwestią czasu. Sędzia w Polsce nie ma prawa cenzurować przyjętych, prawomocnych ustaw. Tylko Trybunał Konstytucyjny RP może dokonywać ocen ustaw. I takie jest obowiązujące prawo w Polsce. Wara zarozumialcom z "nadzwyczajnej kasty ludzi" w Polsce i wara do naszych ustaw obcym trybunałom i komisarzom UE !!! Rokosz jaki wywołali po przegranych wyborach ludzie, którzy się zwą "totalną opozycją" zaczął obumierać. Trzeba więc nowego paliwa do schetynowskiego hasła : "ulica i zagranica". To woda na młyn, wszelkiego rodzaju, wrogich Polsce środowisk. Nowa targowica chwyta się więc poza prawnych kruczków i stara się wywlec to na forum międzynarodowe. Za nic mają dobre imię Polski. Liczy się tylko swój stołek, trzos i micha !!! Takie odwoływanie się do obcych , szczególnie lewackich instytucji UE i wrogo nastawionych mediów europejskich jest wbijaniem kołków w szprychy kół, rozpędzonej gospodarki polskiej i postępującego dobrobytu rodzin. Nic nie jest święte dla tych ludzi, których już dawno temu nazwał ZOŁZ-ami Jan Pietrzak. (ZOŁZ-y czyli Złodzieje -Oszuści - Łobuzy - Zdrajcy). Gdy zawodzą klakierskie grupy, kupowane za obce pieniądze i maleje ciżba - chuliganów, wandali i bandziorów na ulicy, do walki włącza się "elita-jelit" czyli "nasi sędziowie"-( jak i ch określa p.Rulewski). Musi być, jak było - krzyczał sędzia Rzepliński i próbował zatrzymać reformy sprawiedliwości w Polsce. Teraz zaś sitwa kolesi z SN, wspierana przez duże grupy medialne i kółka  antypolskie oraz agentury obce,wykorzystując stare "prawo kaduka", atakuje Polskę w sposób niegodny, bezprawny i zdradziecki. Polacy dostrzegają tą zdradziecką działalność i starają się jednoczyć w odporze.Widać to było w dniu 1 sierpnia na pl. Józefa Piłsudskiego Tłumy liczące 100-200 tysięcy w większości młodych z rodzinami, śpiewały razem z Prezydentem pieśni powstańcze i partyzanckie. Czy tego nie zauważyli nowi-targowiczanie i ich pupilka HGW ( wydmuszka Falandysza i Wałęsy), która złośliwie rozwiązała Marsz Powstańczy !!! "Naród nasz jak lawa - zewnątrz brudna i plugawa.- Lecz wewnętrznego ognia - sto lat nie wyziębi- Plwajmy na tą skorupę - I zstąpmy do głębi" !!!

wtorek, 24 lipca 2018

Bandyterka polactwa w terrorystycznym ataku na rządzących !!!

Głosowałem na PiS i jego program naprawczy. Szybkie rozpoczęcie reform było doskonałą zapowiedzią rządów dobrej zmiany. Przyhamowanie tych reform w sądownictwie to bezsprzeczna wina vet Prezydenta, który posłuchał rad nieodpowiedzialnych ludzi z ze swojej kancelarii. Zatarcie osi, pędzącego pociągu reform przez sypanie, przez psiarnie prezydencką, piachu w mażnice, odbija się czkawką do tej pory.Ludzie tzw. totalnej opozycji o totalnie niskim ilorazie inteligencji i poczuciu polskości, za obce pieniądze rzucili hasło : "ulica i zagranica ". Na ulicę wyszli KOD-wcy, Ubywatele RP, prowokatorzy Komora i popaprane baby z czarnymi parasolkami. Media krajowe i zagraniczne na garnuszku niemieckiej i Sorosa kasy zaczęły ciągły, nieustanny atak na Polskę. Gdy zaczął się wypalać kupiony zapał demonstrantów, a przeciętny Polak zobaczył dobre zmiany, na manifestacje zaczęły przychodzić małe grupy ludzi. Szał nienawiści "polactwa" ( w/g p. Ziemkiewicza- ludzie mówiący po polsku, ale nie czujący więzi duchowej z patriotycznym hasłem : Bóg-Honor-Ojczyzna) sięgnął zenitu. Gotowi są doprowadzić do fizycznego ataku z zabójstwem włącznie ludzi dobrej zmiany. Są to ludzie , którzy mianują się elitami. Elity te budowała komuna po wybiciu przez zaborców i okupantów właściwych elit narodu polskiego. Typowi zdrajcy z ubecji i ich pomioty  oraz cały aparat partyjny PZPR ,władzy urzędniczej  i dyrektorzy firm PRL nie zostali odsunięci od działalności politycznej. Zabrakło woli w przeprowadzeniu ustawy dekomunizacyjnej, która na minimum 10 lat odstawiłoby towarzyszy od działalności publicznej. Winę jak wiemy ponoszą ludzie typu Mazowieckiego, Geremka, Kuronia i innych. Negatywny nabór do zawodów nauczycielskich i obniżenie rangi historycznej pamięci o patriotycznym wychowaniu zrobiło z ludzi z tzw. awansu społecznego nową elitę. Pamiętam dokładnie czasy kiedy śmiano się powszechnie, że we wsiach koło Hajnówki i Sokółki zabraknie młodych, bo wszyscy wyjadą na urzędy w Białymstoku i Warszawie. Gdy dodamy do tego duża grupę tzw. specjalistów z ZSRR, którzy obsadzili d-ctwa szkół oficerskich i uczelni WP to jasnym się staje nasycenie tym "polactwem" Warszawy i innych miast akademickich. Tworzyły się elity towarzysza szmaciaka. Po prostu łże elity, które zostały wsparte awansem wielu działaczy ZSL -PSL ( najbardziej pro-moskiewskiej partii w dzisiejszej RP).
Suwerenna RP nie potrafiła oczyścić się z tych ludzi. Niby-lustracja przeprowadzona po łebkach zostawiła cało to draństwo na wielu stołkach. Gdy dzisiaj Parlament RP uchwala ustawy o sądownictwie to zdradzieccy sędziowie nie chcą ich uznać. Oni, którzy nie mają prawa dyskutować nad nimi, lecz stosować je w życiu. Pani Gersdorf -sędzia SN w spoczynku, wyjeżdża do Niemiec i tam skarży się szkopskim sędziom. To jest polityczna zdrada. Pani Gersdorf nie tylko bawi się w polityka ale zdradza państwo polskie. Polska jest suwerennym krajem, a Jej Parlament uchwala suwerenne ustawy. Wara obcym od naszego wewnętrznego prawa. Rozumie to każdy przeciętny Polak. Reakcja Pana Piotra Okołowicza z Wielkiej Brytanii, wnuka kontradmirała Józefa Unruga - (Bohatera II woj. światowej - Obrońcy Wybrzeża II RP ) jest porażająca. Wzywa on do opamiętania p. Gersdorf i szefów totalnej opozycji. Patriota ze ściśniętym gardłem mówi o gangsterach i bandytach pod Sejmem RP. Delikatność Policji Państwowej nie może trwać bez końca. Aparat państwowy musi być zdecydowany i na bandyckie poczynania odpowiadać siłą. Pamiętajmy Republika Rzymu miała liktorów (z łacińskiego- lictor) - byli to strażnicy wyższych urzędników Rzymu, którzy idąc przed nimi nieśli na ramionach pęki rózg-kijów z toporem wewnątrz. Było to ostrzeżenie dla wszystkich mieszkańców państwa rzymskiego, o niechybnej karze za przestępstwo. Rozwydrzona POlszewia z Nowoczesną i całe to towarzystwo Ubywateli RP, KOD i prowokatorów Komora lekceważy prawo i na terenie Sejmu napada Marszałka Seniora Kornela Morawieckiego. Bandycki napad nie może pozostać bez echa, To nie są pana współobywatele p. Morawiecki. To jest właśnie "polactwo" na służbie agentury obcych. Trzeba także przypomnieć hipciowi Schetynie vel. "Grzechu", że za rządów PO i PSL Policja Państwowa używała PAŁEK, ARMATEK WODNYCH, GAZU I BRONI GŁATKOLUFOWEJ  do atakowania Marszów Niepodległości, związkowców oraz kibiców. W rządzie tym był szefem MSW  właśnie Grzechu Schetyna - dzisiejszy wodzóś totalnej opozycji. I tego się nie da wymazać z pamięci Polaków.

sobota, 21 lipca 2018

Kto chce by Polska nierządem stała ???

Czasy się zmieniają i my w nich. Ta stara maksyma łacińska jest teraz bardzo aktualna. Nie tylko się starzejemy jako ludzie i społeczeństwo. Media i różnego rodzaju organizacje starają się nas ulepić na swój wzorzec. Teraz bardzo przydaje się twardy kościec patriotyzmu, ukształtowany w rodzinie. Ciągłe bombardowanie naszych umysłów lewacką filozofią gender, przy zaniku miłości do Polski w/g starego hasła : Bóg - Honor - Ojczyzna, robi mętlik w głowach ludzi. Trudna praca jaką podjął rząd PiS, naprawy struktur państwa - staje solą w oku lewactwa krajowego i europejskiego. Polska niezależna i silna jest nie na rękę strukturom unijnym. Te zdominowane przez wychowane na tradycji komunistycznych "czerwonych brygad", elity zachodniej Europy są wrogami silnego państwa polskiego. W kraju mamy zaś szmatławe elity III RP, które wyrosły z komunistycznego "towarzysza szmaciaka". Publicyści elity te nazywają "resortowymi dziećmi". Bo jest to prawda !! Dzieci towarzyszy sekretarzy, dyrektorów z nadania PZPR i innych bonzów aparatu władzy PRL, były już w czasach mojej młodości nazywane "czerwonymi książętami". Wychowani w cieplarnianych warunkach i wielokrotnie wykształceni na Zachodzie byli i są pełni pogardy do normalnych ludzi pracy zarobkowej. Nazywali ich w swoich środowiskach "robolami". Dla wyodrębnionej tej grupy były oddzielne sklepy, przedszkola, szkoły i ośrodki wczasowe w kraju i poza granicami. Rok 1989 nic nie zmienił w ich mentalności. Nadal byli w kaście wybranych. Nawet nieudolna lustracja nie obejmowała funkcyjnych towarzyszy aparatu partyjnego PZPR i szefów resortów i dyrektorów wielkich firm. Gładko stali się "baronami" dzielnicowymi w nowych postkomunistycznych organizacjach partyjnych. Brak ustawy dekomunizacyjnej odbija się czkawką do tej pory !!! Wszystkie demoludy , nawet Bułgaria, przeprowadziły ustawy dekomunizacyjne, które na 10 lat zamknęły komunistom z partii, drogę  do stanowisk państwowych !! Polska dzięki ludziom pokroju Geremka, Mazowieckiego, Kuronia przy wsparciu agenta "Bolka" takiej ustawy nie uchwaliła. Rozzuchwaleni czerwoni właściciele Polski, szybciutko rozsprzedali krajowy majątek. A dzięki powiązaniom koleżeńskim i partyjnym z lewactwem zachodniej Europy stali się odbiorcami zasiłków na budowę liberalnych partii w kraju. Wielu z działaczy tych partii było na oficjalnym garnuszku niemieckich ugrupowań. Polska była rozdzierana przez wpływy agentury Kremla ( pożyczka na budowę struktur SdRP-SLD) i lewaków Zachodu. Taka nierządem stojąca i skolonizowana (dominium Niemiec i Rosji) Polska była bardzo potrzebna silnej przemysłowo Unii Europejskiej.
Gdy wybory 2015 roku wyniosły do władzy polską prawicę z PiS na czele, stało się jasne, że konflikt wisi w powietrzu. Łże-poszmaciakowskie elity, które są agenturą wpływu niemieckiego, nie mogą pogodzić się z wynikami wyborów. A gdy do tego doszedł program rozwoju kraju i pro-ludzki sposób rządzenia tzw. elity III RP ruszyły do ataku. Hasło brzmi : "Obalić rząd PiS wszystkimi sposobami" !! "Ulica i zagranica"- miały przynieść upadek rządu PiS. Ludzie widzą dobre zmiany i wzrost poziomu życia. Wszelka swołocz, która nienawidzi suwerennej Polski  jest wspierana przez lewicujące gremia Zachodu . Oni to wspierają finansowo nowych rozrabiaczy- pseudorewolucyjnych typu KOD (Korpus Obcej Dywersji), prowokatorów Kumora i Ubywateli RP . A wszystko to wspiera nowa targowica złożona z PO i Nowoczesnej przy poparciu tych co się sami żywią i bronią tzn.PSL.
Hasło Rzeplińskiego :"Żeby wszystko było po staremu" wyjaśnia wszystko. Słaba Polska zdominowana przez Berlin i Brukselę jest ich celem !!!

środa, 4 lipca 2018

Zamach z 4 lipca 1943 r - udowodniony !!!

4 lipca 1943 r. zginął gen.Władysław Sikorski, premier RP i Wódz Naczelny Polskich Sił Zbrojnych.Wraz z nim zginęło kilkanaście innych osób znajdujących się na pokładzie samolotu Liberator B-24 AL 523. Śmierć Sikorskiego wciąż jest największą, poza tragedią smoleńską,zagadką najnowszej historii Polski. W 1990 r. strona rosyjska przyznała się do zamordowania 22 tysięcy wojskowych, policjantów i przedstawicieli inteligencji, a w roku 1992 przekazała częściowo dokumenty tej zbrodni.Wtedy też Anglia także potwierdziła zbrodnię sowiecką.( Co zostało upamiętnione na londyńskim cmentarzu w obecności Prezydenta Kaczorowskiego i Ambasadora RP w Londynie-  p.de Viron). Wielu badaczy szło jednak tropem zamachu i starało się dotrzeć do zamkniętych akt rządu angielskiego i żyjących wtedy świadków zdarzenia. W 1992 r.prof.Jerzy Maryniak z Politechniki Warszawskiej - ekspert w dziedzinie katastrof lotniczych, przeprowadził komputerową analizę 16-sekundowego lotu Liberatora AL 523 i symulację jego tonięcia na modelu.Analiza i symulacja zostały dokonane  po wprowadzeniu danych wyjściowych z charakterystyki technicznej maszyny, warunków pogodowych w chwili katastrofy, zeznań świadków startu i opinii ekspertów badających wrak samolotu, a także zeznań pierwszego pilota kpt.Eduarda Prchala. Wynik analizy wskazał bez żadnej wątpliwości, że samolot był sprawny i został w kontrolowany sposób posadzony na wodzie, co dyskredytuje zeznania Prchala, jakoby doszło do zablokowania steru wysokości, czyli wypadku. Na podstawie ekspertyzy prof Maryniaka oraz krzyżowych analiz zeznań pierwszego pilota, świadków i ekspertów autor sformułował kategoryczny wniosek, że katastrofa w żadnym razie nie była wynikiem wypadku.Skoro tak to musiała być wynikiem zamachu, gdyż trzeciej możliwości nie ma. Dwie komisje brytyjskie w w lipcu i sierpniu 1943 r. dochodzenie oparły na zeznaniach kpt.Prchala. Prchal przekonywał, że doszło do samoczynnego  zablokowania steru wysokości. Takie zdarzenie nie mogło być możliwe ze względów konstrukcyjnych ale - i jak wykazał prof Maryniak- gdyby jakimś cudem do tego doszło, to samolot wodowałby o wiele dalej, albo rozbiłby się o powierzchnię wody.Jednak dwaj eksperci brytyjscy zeznali, że układ sterowniczy wraku był całkowicie sprawny. Prchal zdawał sobie sprawę z absurdalnych zeznań toteż sugerował ,że  drugi pilot William S.Harring (oficjalnie uznany za zaginionego), albo pomylił dżwignię klapy z dżwignią podwozia, albo pomyłkowo włączył blokadę steru wysokości. Ostatecznie dwie komisje angielskie orzekły, że katastrofa nastąpiła z niewyjaśnionych przyczyn, a kwestia sabotażu nie wchodzi w grę. Te nie logiczne sformułowanie było krytykowane wśród doświadczonych pilotów brytyjskich. Wiarygodność Prchala podważają dwa inne aspekty. Prchala wyłowiono z morza w prawidłowo założonej i napełnionej powietrzem kamizelce ratunkowej. Fakt ten stwierdziło kilku świadków - ratowników. Pilot nadal upierał się , że nie zakładał kamizelki, bo nigdy jej nie zakładał ( wiedzieli o tym wszyscy). Przyznając się do jej założenia akurat ten jeden raz , przyznałby tym samym, że wiedział jak zakończyć się miał lot Liberatora AL 523. Anglicy nie wyjaśniali tej sprawy. W kilka miesięcy póżniej Prchal w rozmowie z agentem wywiadu polskiego przyznał, że zakładał kamizelkę bo miał lądować na wodzie. I to wyjaśnia sprawę. Reszta jest w  szczelnie zamkniętych na następne półwiecze dokumentach wywiadu brytyjskiego. Kto i dlaczego zorganizował zamach na gen. Sikorskiego - dowiedzą się (być może !!!) nasi wnukowie !!! Jedno jest pewne - sprawa Polski i jej przyszłości była bardzo niewygodna dla Aliantów !!!

piątek, 29 czerwca 2018

Historyczna prawda jest tylko jedna.

Od prawdy trudno jest uciekać. Krew żołnierza, który walczy o niepodległość Ojczyzny jest na cenę złota i wiekowej pamięci rodaków. Nie można dzielić zasług. Jest jednak skala porównawcza wielkości, nasilenia i zasięgu organizacyjnego oddziałów Polski Podziemnej -Armii Krajowej od innych grup wojskowych. Zorganizowane, silne państwo podziemne ze wszystkimi strukturami władzy i mające, uznawany przez cały świat, rząd emigracyjny w Londynie, trudno porównać do innych grup partyzanckich. Ta największa armia podziemna podbitej Europy ma za sobą nie tylko chwalebną działalność bojową z oboma okupantami ale i silny wywiad, który zapisał się złotymi zgłoskami w annałach II wojny światowej ( np. sprawa Enigmy, lub przesłanie  rakiety V-1 do Londynu). Gdy odwaga staniała, a bohaterowie wymarli zaczyna się stosować za pieniądze uzyskiwane z darowizn i grantów zagranicznych, naginanie historycznych zdarzeń w/g widzimisię szemranych historyków. Ostatnio zastanowiła mnie organizacja i jej forma -bojowego zdarzenia - Akcji w Czerwonym Borze.Oto oryginalna relacja tej akcji przekazana przez ówczesnego szefa wywiadu i BIP Okręgu Białystok -kpt. Władysława Brulińskiego ps. Oskar.:
"Inspektorat Mazowiecki podjął akcję odbicia aresztowanych z więzienia w Łomży. Kierownictwa akcji objął kpt. "Jacek" (Jan Buczyński), który w tym czasie pełnił funkcję inspektora. Zarządził on zgrupowanie batalionu na Czerwonym Borze. Już u samego założenia tej akcji tkwił błąd.Trudno było uwierzyć, aby zgrupowanie około 400 ludzi nie zwróciło uwagi agentów gestapo.Cóż dopiero mówić, gdy zgrupowanie trwało 5 dni. W skład zgrupowania wchodził oddział NOW, który był organizacyjnie wyodrębniony. Nie był to duży oddział - około 30 ludzi, ale słabą jego stroną było to, że nie posiadał dowódcy, który by przeszedł chrzest ogniowy w oddziałach partyzanckich. Z miejsca powstał problem zaopatrzenia. Do tej akcji musiały być włączone wsie w pobliżu poligonu na Czerwonym Borze......
Czwartego dnia wieczorem dotarły pierwsze meldunki o tym, że Niemcy szykują na szeroką skalę akcję okrążenia.Wywiad obwodu przesłał do zgrupowania meldunek - prawdopodobnie o wyolbrzymionych danych liczbowych, że około 10 tys. żandarmerii polowej zostało zgrupowane w rejonie Łomży  i , że w akcji okrążającej ma brać udział broń pancerna i lotnictwo. Czy d-ca podał do wiadomości treść meldunku niższym podkomendnym - nie wiadomo. Należy jednak przypuszczać, że nie, skoro żołnierze NOW twierdzą, iż zostali całkowicie zaskoczeni, gdy o świcie spostrzegli tyralierę żandarmerii w odległości 50 m. Uderzenie ruszyło od strony Tabendza. Żandarmi natknęli się na placówkę żołnierzy NOW. Z obu stron posypały się serie z broni maszynowej. Nasi mieli stanowiska zakryte i wstrzymali natarcie.. Natychmiast włączyły się do akcji pozostałe plutony. Tu już nie było zaskoczenia i Niemcy zostali przywitani celnym ogniem karabinów. Od pierwszej chwili Niemcy mieli zdecydowaną przewagę ognia.Walka trwała dłuższy czas. Niemcy podciągali większe siły. Na stanowiska zaczęły padać pociski możdzierzy. Odcinek broniony przez żołnierzy oddziału NOW - nie wytrzymał trzeciego natarcia i rozpoczął powolny odwrót. Było rzeczą jasną, że w nierównej walce oddziały "Jacka" nie utrzymają się długo. Byli zabici i ranni. "Jacek" decyduje się na wycofanie. Natarcie niemieckie spychało powoli wycofujące się oddziały w kierunku Śniadowa. Lasy ciągnące się tylko wąskim pasmem nie mogły stanowić osłony, tym bardziej, że w każdej chwili grozić mogło okrążeniem.... Dyscyplina nie obytego w walce żołnierz załamywała się. "Jacek" nie panował nad sytuacją. Moment krytyczny nadszedł w chwili, gdy na tyłach ostrzeliwujących się partyzantów pojawił się pociąg idący z Łap na Ostrołękę. Był już zmierzch i któryś z żołnierzy podał wiadomość, że pociąg pancerny odcina odwrót. Nie był to pociąg pancerny, ale rzeczywiście Niemcy zamierzali odciąć naszym odwrót, gdyż z pociągu, który zatrzymał się w niewielkiej odległości zaczęły wyładowywać się nowe oddziały. Rozpoczęło się pojedyńcze przeskakiwanie przez tor, wzdłuż którego Niemcy położyli ogień. Tu padło najwięcej naszych. Każdy na własną rękę lub w małych grupkach usiłowali wydostać się z otaczającego pierścienia. Niemcy prowadzili już w najbliższych wsiach obławy. Gro sił partyzanckich wyrwało się z okrążenia. Niestety straty własne były znaczne.Zginęło 68 żołnierzy w tym jedna kobieta ( Olejnik Irena - córka nauczyciela z Andrzejewa). Według niesprawdzonych danych trzech żołnierzy zmarło z ran. Byli to przeważnie młodzi chłopcy z wiosek otaczających Czerwony Bór i najbliższych placówek. Cała akcja trwała 24 godziny. Straty niemieckie oceniono w/g informacji ludzi ze wsi, przez które przejeżdżały oddziały żandarmerii, na ponad 100 zabitych i znaczną liczbę rannych. Cyfra 500 w zabitych i rannych Niemców podawana przez wywiad obwodu wydaje się przesadzona....Odwróciło to uwagę Niemców od planowanych na szeroką skalę aresztowań i wywózek na roboty do Niemiec. Komendant Okręgu oceniał akcję jako nieudaną i zdjął kpt."Jacka" ze stanowiska inspektora, stawiając go do dyspozycji Komendy Okręgu."
Tyle dowiadujemy się z meldunku szefa wywiadu  i BIP Okręgu. Meldunek jest dużo szerszy i omawia sytuację po bitwie. Prawda jest jedna. Nawet ta nieudana akcja była zorganizowana i przeprowadzona przez Armię Krajową. Miejmy jasność spojrzenia na zakres i siłę działania AK i innych grup partyzanckich.Pamiętajmy o prawdzie historycznej i wiedzmy : "Komu Cześć i Komu Chwała"!!! Obłudną narracją nie zmienimy faktów historii i o tym muszą pamiętać "nowi" jej kreatorzy !!!

piątek, 15 czerwca 2018

600 lat Łomży, a ratusz dostaje zadyszki !!!

Piękna nasza i bohaterska Łomża obchodzi  600-lecie nadania praw miejskich. Zapowiadane od lat obchody miały być bardzo huczne i uroczyste. Plany ratusza były wielkie. Odsłonięcie pomnika księcia Janusza I Mazowieckiego (nadawcy praw) był głównym punktem. Zastanawiano się jedynie- -na koniu, czy pieszo ?? Wszystko skończyło się plamą. Plamą co prawda udaną w postaci historyczno-artystycznych murali na budowlach łomżyńskich.  Dobrze, że i to zostało zrobione na czas. Łomżyńskie ulice zawsze były pełne młodzieży. Przecież to: "Łomża znad sinych Narwi wód. Łomża sztubaków pełen gród. Łomża, kochana Łomża...." Tak piosenka chwali nasz gród i jej piękne położenie nad Narwią.Ludzie ratusza odwróćcie się do rzeki !!! Wykorzystajcie jej bliskość. Walczcie nie o lotnisko ale o zalew. Nawet ten mniejszy - między mostami !!!Da zdrowy oddech miastu i miejsca pracy !!! Roszady  i podchody w ratuszu są jedynie brzydkim dodatkiem do uroczystych dni. Już na samym początku kadencji doradzałem p.Prezydentowi Chrzanowskiemu więcej pokory i rozumu. Cieszenie się władzą - jak głupi batarejką - jest nie na miejscu, na stołku Prezydenta. Buta i egocentryzm przy złym doradcy, chadza zwykle przed upadkiem. A zgaszenie latarki przez "olewany" PiS może nastąpić w każdej chwili. Upadek na twarde kamienie Starego Rynku może być bolesny. Rządy-dobrej zmiany PiS- dały Polakom wiarę w rozwój i poprawę życia rodzin. Dobre i szybko wprowadzane reformy socjalne i dynamiczny rozwój gospodarczy Polski są jednak nie w smak UE. Szczególnie lewackie, urzędnicze gremia komisarzy nie mogą przełknąć reform polskiego sądownictwa. To takie szukanie dziury w całym. Panowie komisarze unijni mają tyle do naszych ustaw sejmowych, co mówiąc trywialnie - świnia do pieprzu. Polska jest suwerennym krajem, a demokratycznie wybrany parlament i ustanowiony rząd, decydują w Polsce niezależnie. Zdradziecka opozycja totalna - tzw. nowa targowica - działa jak agentura Brukseli i Berlina. Gdy nie wyszła ulica, zaczęli bombardować donosami zagranicę. Tu trzeba męskiej decyzji rządzących . Krótkie i zdecydowane słowa do brukselskich komisarzy : -Wara wam od wewnętrznych ustaw Polski !!_ Takie słowa załatwiłyby raz na zawsze wywody Timmermansa i spółki. Widocznie jednak wśród elit rządzących PiS tylko panie noszą spodnie i mają twardy charakter. Pani Premier Szydło wstała z kolan i nie dała pomiatać Polską !!! W dniu dzisiejszym mocne słowa do Verhofstada -belgijskiego wariatuńcia kieruje p. Mazurek. Widać, że kodeks honorowy i ponoszenie winy przez rzucającego obelgę i potwarz odczuwają mocniej nasze Panie !!!One  muszą bronić Honoru Polski i Polaka !!! Co  z wami panowie politycy ??? Czyżby zniesławienie i zniewaga spływały po was jak woda po gęsi ??? Jest takie powiedzenie, że: "za mordę , daje się w mordę" !!! Czas pojedynków minął, ale odpowiedzialność karno- sądowa za pomówienia i potwarze istnieje we wszystkich kodeksach świata już od czasów sumeryjskich ( XXI-XIX w. pne. - prawa Hammurabiego) do dnia dzisiejszego.
Powracając jednak do łomżyńskiego święta 600- lecia nadania praw miejskich. Cieszmy się i korzystając z pogody, bierzmy udział w imprezach upiększających to święto. Zło, które nabroiło, odejdzie w niebyt z zakrytą twarzą. Dobro zwycięży i rozjaśni blaskiem rozwoju nasze piękne miasto!!!

wtorek, 5 czerwca 2018

Prawda o "nocnej zmianie", wykopana z pokładów pamięci !!

Nasza najnowsza historia jest trudna. Wymaga wyłączenia się z aktualnych zdarzeń i zatrzymania się na wybranym momencie.Tak właśnie chcę uczynić i i przypomnieć okoliczności w jakich doszło do powołania w grudniu 1991 roku  rządu Jana Olszewskiego. Rząd ten, zwany "rządem przełomu", postawił sobie za cel przeprowadzenie tzw."lustracji" (ujawnienie osób, które w okresie komunizmu współpracowały z UB i SB). Zamiar zrealizowany przez ministra tego rządu Antoniego Macierewicza spotkał się z ostrą reakcją prezydenta Lecha Wałęsy i wielkiej grupy posłów, senatorów i urzędników. Zagrożeni usunięciem ze stołków parlamentarnych i intratnych stanowisk poparli wniosek Wałęsy i w nocy 4 czerwca 1992 roku odwołali rząd Jana Olszewskiego. Ambitne założenia Premiera , który chciał prowadzić samodzielną politykę gospodarczą i zerwać więzy z Moskwą, były nie w smak Wałęsie i jego grupie. Silne wpływy służb specjalnych PRL i polityka Balcerowicza pozwalały na zawłaszczenie  części majątku państwowego przez komunistycznych działaczy. W takich to okolicznościach, kiedy chciano po bazach sowieckich zrobić strefy współpracy z Moskwą, a rozkradanie majątku przez obcych w/g planu Balcerowicza było powszechne (niszczenie Polski w/g Jeffrey Sachsa) pracował mniejszościowy rząd Olszewskiego.
Pamiętam ten czas doskonale . Wtedy KPN, którego byłem szefem na okręg łomżyński, wprowadził do Sejmu  46 posłów. Była to licząca się siła w bardzo rozdrobnionym parlamencie ( 29 partii i ugrupowań). Na ujawnionej liście współpracowników UB-SB znalazło się także nazwisko Wałęsy -TW-Bolek i szefa KPN Leszka Moczulskiego - TW-Lech. Toczące się bardzo długo rozmowy przy powoływaniu rządu nie doprowadziły do wejścia KPN w skład koalicji  rządowej. Ambicja Jana Olszewskiego i ludzi PC Kaczyńskich odrzucały możliwość współpracy z KPN. Byliśmy za bardzo radykalni i przeciwni ustaleniom "okrągłego stołu". Na ulicach wielu miast ukazały się plakaty piętnujące poczynania rządzących ludzi Wałęsy i Balcerowicza. Głosiły one wprost:
   JAK  DŁUGO JESZCZE
     BĘDĄ TRWAŁY
-niszczący Polskę Program Balcerowicza
-proces rozkradania majątku narodowego
-nieudolna reprywatyzacja
-okłamywanie społeczeństwa
-niekończące się afery
  POZOSTAŁ
PLAN INTERWENCYJNY RATOWANIA GOSPODARKI
 NASZA  OSTATNIA  SZANSA
                                                     K  P  N

Wielu współpracowników Olszewskiego i Kaczyńskich ( p.Alicja Grześkowiak -Marszałek Senatu i p.Siwak - z biura Premiera) widziało to i w trakcie dyskusji już po obaleniu rządu wprost przyznawało, że popełnili błąd odrzucając współpracę radykalnego KPN. Rząd by ocalał za cenę dwu ministerstw i kilku innych stanowisk. Sprawę współpracy Moczulskiego z UB-SB, chciano załatwić w ten sposób, że pozostałby Honorowym Przewodniczącym KPN ( usuwając się od bieżącej pracy politycznej do czasu wyroku sądu lustracyjnego). Wysiłek patriotycznej części parlamentu, poszedł na marne. Ambicje polityków były ważniejsze. Demokratyczne zmiany w Polsce, oddaliły się na kilkanaście lat, a energia ludzka została puszczona w gwizdek. Taka jest prawda o politycznych gierkach czasu "nocnej zmiany" !!!

piątek, 25 maja 2018

Czerwona zaraza i jej tchnienie zła !!!

Czas kiedy w/g W.Łysiaka :" komuniści swoim przymusowym rozmówcom kradli paznokcie podczas dialogu, a głos odbierali ludziom przestrzeliwując im język od strony potylicy..." minął. Zmodernizowana komuna farmazonów "poprawności politycznej" stosuje nowe metody. Teraz salony lewackich elit hasłami "moralnych autorytetów" tzw. :umoczeńców" i wychowanków Baumanów, Geremków i Michników atakują normalnie myślących. Ich opinie starają się wykluczyć z życia społecznego ludzi mówiących prawdę. Hasła rozwiązłości seksualnej i liberalizacja dewiantów, a co gorsza stawianie ich na pierwszym miejscu, promuje niszczenie rodziny. Do tego doszła całkowita swoboda w zabijaniu nienarodzonych. Nadszedł czas takiej zboczonej, lewackiej swobody obyczajowej czasów Wielkiej Rewolucji Francuskiej i Wielkie Rzeżni Pażdziernikowej w Rosji. W Polsce Owsiak ujął to w haśle : "Róbta co chceta".Zachód do tego melanżu obyczajowego dodał walkę z Kościołem i swobodą wjazdu i pobytu muzułmanów. Cały świat chrześcijański znalazł się na skraju przepaści. W Europie zachodniej buduje się dużo minaretów, a wieże kościelne znikają z widoku miast i osiedli. Prawo przestaje działać, lub działa na szkodę chrześcijanina. Muzułmańskie prawo  szariatu jest już obowiązujące na wielkich obszarach Europy. Lewaccy farmazoni polityczni podnoszą coraz to wyżej głowę i nie bacząc na upadek własnej kultury grzmią o ksenofobii, faszyzmie i ciemnogrodzie. Gdy tego jest za mało, by kogoś pogrążyć, kto myśli inaczej. Wydobywa się z zanadrza hasło antysemityzmu. Tutaj gra swoją rolę duża grupa organizacji żydowskich (gangów), które wykorzystując przedsiębiorstwo holokaust, stosuje nacisk moralny i finansowy na państwa, banki i przedsiębiorstwa. Ostatnio światowe żydostwo mocno atakuje Polskę. Przyjdzie to mu z dużą trudnością, bo właśnie Polska i Polacy ponieśli od Niemców ,w trakcie II wojny światowej najwięcej strat. Zarówno materialnych jak i ludzkich !!Sami za cenę życia ratując Żydów !!
Tak dziś wygląda przestrzeń polityczna i społeczna na świecie,Europie i w Polsce. Lewactwo odżywa  i podnosi swój czerwony łeb. Farmazoni lewaccy głoszący hasła "poprawności politycznej"-mieszania społeczeństw, ras, klas i nihilacji religii wpadli w ślepy zaułek. Duża jednak część społeczeństw daje się kupić na te pustosłowia. W Polsce także rosną notowania lewaków. Butni i coraz bardziej pewni siebie wyłażą z cienia i wpychają do mediów. TVP także  zaprasza działaczy postkomuny i inne czerwone bractwa na dyskusje. Pochodzący z Łomży p. Gawkowski jest ostatnio codziennym bywalcem tvp info. Odczuwamy to także na łomżyńskiej ziemi. Zachwaszczone postkomuną Towarzystwo Ziemi Łomżyńskiej, otwarcie urządza w roku Rocznic: 600-lecia nadania praw miejskich, 100-lecia odzyskania Niepodległości i tuż przed 100- Rocznicą zwycięstwa nad bolszewickimi hordami, uroczyste gale pochwalne dla swoich byłych członków. Przypomina się nagle ich zasługi. Zapominając, że byli tylko wykonawcami poleceń władz PZPR. Samowolne nadawanie tytułów "Nadnarwiańskich Królów" wierszokletom - to już trudno zdzierżyć. Wielcy Polacy- poeci i pisarze są w zapomnieniu ( Prezydent Świderski i  pisarz Bernatowicz), a współtwórca zwycięstwa pod Radzyminem ppłk. Sawa Sawicki jest postacią na wskroś nieznaną!!
Pamiętajmy o tym co dobre i piękne. Nie dajmy się uwieść złu ubranemu w blichtr uroczystości, kupionych za społeczne lub państwowe pieniądze !!!

środa, 16 maja 2018

Łomżyński rok Wielkich Rocznic.

Jestem już na tyle starym człowiekiem, że dobrze pamiętam obchodzone około 60 lat temu 1000 lecie Łomży. Słynne słowa spikera TVP , skierowane do drzemiącego na kożle łomżyńskiego dorożkarza p. Dody, brzmią aktualnie i dzisiaj: " Obudż się pan ! Tysiąc lat bije, a ty śpisz". Jakiś marazm i tępa senność ogarnęła mieszkańców naszego grodu nad Narwią.  Mamy tuż , tuż obchody 600-lecia nadania praw miejskich, a przepiękne, historyczne murale zdobią miasto. Łomża pięknieje, a pieniążki płyną wartkim nurtem, dużo szybszym niż "sine Narwi wody". Zadłużenie miasta ogromne. Pełen nadziei udałem się na gospodarskie, czy też przedwyborcze spotkanie posłów PiS z mieszkańcami naszego miasta. Nadzieje spełzły gdy przysłuchiwałem się miałkiej dyskusji. Rzeczowe wypowiedzi gościa posła poznańskiego -vel Sęk o planach ogólnokrajowych i ich realizacji nie wprowadziły obecnych do podjęcia dyskusji nad planami rozwoju naszego miasta. Po kilku bezbarwnych pytaniach dyskusja utknęła nad absurdalnym pomysłem budowy lotniska w Zawadach Kościelnych !!! Megalomania, czy głupota działaczy łomżyńskiego PiS ?? Miasto pięknie położone nad Narwią musi planować swój rozwój z tą rzeką. Nie połowiczne rozwiązania bulwarów, czy marin. One nie dadzą miejsc pracy ( o których mówili realnie myślący działacze). Łomża musi się związać z zagospodarowaniem pradoliny Narwi. Sprawa jest na czasie, bo plan uregulowania spraw wodnych jest na tapecie rządu. Trzeba realnie odnowić pomysł zalewu doliny Narwi. Jakiej wielkości i w jakich planach zostanie on ujęty, to już robota i zadanie dla posła Kołakowskiego vel. - via Baltica , oraz p.poseł Bernadety Krynickiej. Trzeba odnależć plany tego przedsięwzięcia i nadać mu priorytet ogólnokrajowy !!! Realizacja tej wielkiej budowy da miejsca pracy i przyciąganie do Łomży nie tylko turystów, ale i biznes krajowy i zagraniczny. O tym trzeba aktualnie mówić na wszystkich spotkaniach rocznicowych. Mamy przecież także w tym roku 100-lecie Odzyskania Niepodległości i zapisaną z tą Rocznicą piękną kartę mieszkańców naszej ziemi. To pierwszy Prezydent m. Łomża p. Świderski zapisał się złotymi zgłoskami przy rozbrajaniu Niemców jako POW-iak, a potem w 1920 roku  organizował cywilną obronę i aprowizację w wojnie z bolszewicką nawałą. Ten twardy żołnierz i doskonały administrator, o duszy poety, napisał piękne wiersze - "Pieśni z nad Narwi". Łomża jednak nie pamiętała o nim, lecz urządziła uroczystości komunistycznemu wierszoklecie p. Gale. I to gdzie ? W dworku Lutosławskich w Drozdowie, gdzie zmarł Roman Dmowski, który wraz z Piłsudskim w kraju i Paderewskim poza granicami tworzyli podstawy bytowe Niepodległej Polski. Złośliwość i zaplanowana hucpa ??!!Inną hucpę urządzili sobie fanowie i zwolennicy p. dr. Kamińskiego, który od lat opluwa dobre imię Marszałka Józefa Piłsudskiego i Jego najbliższych. Skąd takie zbieżności działań zła przeciwko Wielkim Polakom i to w roku Wielkich Rocznic??!! Czas pokaże prawdę, a ludzie ocenią łajdackie postępowania hucpiarzy!!
Ale do rzeczy . Jest dobry, rocznicowy czas na to aby nasze miasto znowu zbliżyło się do Narwi, a mieszkańcy mogli wykorzystać jej nurt. Dawniej do flisu i spławu barek ze zbożem, dziś budując zalew i zagospodarowując pradolinę rzeki.Dla chcącego nie ma nic trudnego, drodzy działacze ziemi łomżyńskiej !!!

piątek, 4 maja 2018

Polski biało-czerwony maj,a lewaccy farmazoni "poprawności politycznej".

Mamy piękny polski maj i obchodzimy związane z nim święta. Dzień 1-maja jest już od lat uznawany przez większość Polaków za typowe święto stalinowskiego okresu demoludów. Taka wiosenna podgatowka do posprzątania zimowych brudów. Dzień pracy, który powstał i jest obchodzony w USA przypada w terminie wrześniowym, a nie majowym. Lewicujący Watykan ustanawiając św. Józefa Robotnika w dniu 1- maja, po prost podlizywał się Kremlowi. Przejdżmy  do nowego polskiego święta - Dnia Flagi. Najmłodsze ze świąt Polacy polubili natychmiast. Bo przecież za tą naszą Biało-Czewoną najlepsi synowie narodu walczyli i umierali. Zatykali Ją na szczytach Monte Cassino i ubierali w dniu 1 sierpnia 1944 r. Warszawę w " biało-czerwonych sztandarów las".Przywiązanie do barw narodowych każe, dzisiejszym Polakom na obczyżnie, z flagą w ręku demonstrować w słusznych sprawach. W morderczym Albionie, Polacy demonstrowali przeciwko uśmiercaniu dziecka przez zboczone kliki lekarsko - sędziowskie, a dzisiaj protestują w USA. Tam zagrała trąbka "poprawności politycznej" i władze miasta chcą usunąć Pomnik Katyński z New Jersey City. Stojący już 27 lat monument polskiego żołnierza, mordowanego przez Rosjan w Katyniu, zaczyna razić oczy lewactwa. Różowo- czerwony salon "poprawności politycznej", przy aplauzie agentur Moskwy i gangów organizacji żydowskich, znalazł nowy sposób na policzkowanie Polaków. Wszystkie chwyty tzw postępaków lewicowych są jak widać dozwolone. Wielkie słowa, które przesyłają władze USA władzom RP, z okazji Święta Konstytucji 3 - Maja są miłe, ale nie rozwiązują naszych problemów. Polska nadal jest atakowana ze wszystkich stron. Szalony atak na Polskę i Węgry tej zorganizowanej i dobrze finansowanej ideologii lewackiej "poprawności politycznej"ma jedyny cel. Zniszczenie wartości dekalogu i tradycyjnej moralności i ogłupienie społeczeństwa banałami, hasłem - "róbta co chceta" oraz wspieraniem różnego pokroju dewiantów ( seksualnych i politycznych). Celem tej lewackiej akcji farmazonów jest anihilacja naszego państwa i jego tysiącletniej kultury. Nie możemy pozwolić na to !! Bo może się z naszą państwowością i społeczeństwem stać się tak jak z Francją. Tam lewackie salony filosemickie i filomuzułmańskie doprowadziły do całkowitej degradacji własnych elit kultury i pojęcia narodowej tożsamości. Choć przeciętny Francuz żyjący i pracujący na prowincji szczerze nienawidzi hołoty gett muzułmańskich i jak wykazują statystyki nie jest także zachwycony poczynaniami żydowskich grup.
Tak właśnie działa pralka "politycznej poprawności", a wrzucony proszek tego lewackiego pomysłu pierze umysły całego Zachodu. Grozi to także Polsce. U nas "pożyteczni idioci" chcą usilnie naśladować inteligentów i intelektualistów zachodnich i w owczym pędzie gonią na skraj przepaści, zdeprawowaną przez idee lewackie, warstwy młodych postępaków jak i odsuniętą od koryta czerwoną zarazę !!! Trzeżwy umysł i przywiązanie do tradycyjnych wartości obroni Polskę i Polaków przed tym szalonym szkwałem - political correctnes- (polityczna poprawność), który rwie żagle narodowych naw państwowych Europy i świata. Bądżmy po prostu Polakami i postępujmy w/g naszego hasła : Bóg - Honor - Ojczyzna a fala farmazońskich, lewackich pomysłów rozbije się o nasze brzegi !!!

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Nikt za nic nie odpowiada..

"Nikt za nic nie odpowiada"- powiedziała po przesłuchaniu w sądzie Donalda Tuska, p. Ewa Kochanowska wdowa po RPO , który zginął w błocie smoleńskim w dniu 10 kwietnia 2010 r. Tusk, który przyjął zasadę wszystkich zeznających przed organami sprawiedliwości ludżmi władzy PO - PSL po prostu kłamał, lub nie pamiętał. Stosował jednak zasadę, aby nie powiedzieć - więcej, co mogłoby doprowadzić go do postawienia mu zarzutów.Rozbudowując złodziejsko-bananowy ustroik, w którym "folwark zwierzęcy" miał się dobrze i stosował zasadę ustaloną przy "okrągłym stole": kłamstwa, cwaniactwa, lepkich łapek, zgniłego sumienia i gęby pełnej uspakajających frazesów. Zmieniła się jedynie "dyktatura ciemniaków" na współudział szulerów dyplomowanych. Powstała republika kolesi od "kręcenia lodów". Zamiast pracy dla rozwoju kraju i realizowanie budowania lepszej codzienności i projektowania wizji rozwoju, powstało państwo - upiornej gospodarki , upiornej administracji, upiornej jurysdykcji, upiornej korupcji, upiornej przestępczości, upiornej budowy dróg i kolei, upiornej sprawiedliwości, upiornej moralności i upiornego zdrowego rozsądku. Takie niby państwo teoretyczne jak mawiał u "Sowy" p. Sienkiewicz ( nie mylić z Henrykiem  choć to jego zły pomiot). Upiorni grabarze polskości na wszystkich tronach od gmin po centralę, stworzyli dla Polaków i Polski upiorny sen. Cóż zawiniła Polska, że los oddał ją w pacht takim ludziom? Czym zawinili ci co musieli być w opozycji ? Tam gdzie nie działają normalne w polskim społeczeństwie normy, a hasło Bóg- Honor -Ojczyzna jest pustym frazesem,musiało dojść do tragedii.Sprawujący władzę sprzeniewierzyli się wtedy wszystkim podstawowym zasadom jakie stosowano od czasów Napoleona . "Zadaniem rządzących jest prawidłowe administrowanie tudzież krzewienie gospodarki, kultury , nauki, moralności i dobrobytu".
Mija osiem lat od tragedii, którą zaplanowali ,zorganizowali i wprowadzili w życie cwaniacy sitwy Tuska. Widać to wyrażnie teraz, kiedy ludzie dobrej zmiany wprowadzają reformy, które mają uzdrowić nasze państwo. Zakłamany układ, który przyssał się do cycków polskiej krowy nie chce i nie umie odejść od stanowisk. Koryto nadal przyciąga, a forsa zdobyta w aferalnych geszeftach nęci.Skończył się jednak czas bezkarności, a za reformami : 500+, mieszkanie + itp. zaczyna wchodzić w życie  tzw. cela+. Czas na rozliczenie mafijnej bandy rozkradającej Polskę. Była wina, musi też być kara. Społeczeństwo  widzi -kto jest kto i żąda rozliczenia złodziejskiej, zdradzieckiej sitwy nowych targowiczan. Bezkarne hulanie i wyprzedawanie Polski kończy się, a sprawiedliwość zaczyna być jednakowa dla wszystkich. Nie pomogą zaklinania Schetyny i jego kolesi o likwidacjach CBA, IPN i powrotu na stołki "nagrzanych sędziów z ustawki". Poprawianie państwa to także niezależność i bezstronność ludzi zajmujących się sprawiedliwością. Pani Ewa Kochanowska doczeka się, że żli ludzie odpowiedzą za zło, które wyrządzili Polsce i Polakom. Polska musi być sprawiedliwie zarządzana od sołectwa do centrali rządowej, a radny gminy musi być tak samo rzetelny, jak prezydent wojewódzkiego miasta, czy minister . Każdy musi ponosić odpowiedzialność za swoje decyzje i czyny !!!