wtorek, 22 lutego 2011

Na złodzieju czapka gore.

Jest stare polskie powiedzenie :"na złodzieju czapka gore".Znaczy tylko tyle, że złodziej boi się swoich czynów i cały czas jest w stanie obawy i stresu.Tak właśnie zachowują się rządzące elity w Polsce.Całość usilnych postępowań głównych partii rządzących polegała na nieustającej krytyce a nawet wyśmiewaniu Kaczyńskich i czołowych działaczy PiS.Trwało to od lat w mediach opanowanych przez PO i  SLD i na wpisach internetowych gdzie przemądrzali smarkacze i  pseudopolitycy szermowali niewybrednymi oskarżeniami i zwykłym chamstwem obrażali śp.Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego brata Jarosława.Wszystko miało się skończyć wraz ze śmiercią Prezydenta .Lecz nic nie robiący i zadufany w sondażach rząd, którego premier przenosił się z miejsca na miejsce mając pilnować swoich posłów drżał ze strachu przed rzeczowymi dyskusjami na temat gospodarcze i opowiadał głupstwa o "zielonej wyspie" i dobrobycie,który miał stworzyć Polakom."Zielona wyspa" okazała się ruchomymi piaskami w których pogrąża się polityka ekonomiczna rządu.Gdy zabrakło hasła "Smoleńsk", a Kaczyński i inni politycy zaczęli mówić o gospodarce,rozległ się skowyt rządzących i natychmiastowa chęć powrotu do tematu katastrofy smoleńskiej.To przecież bardzo wygodne, bo można o wszystkim zapomnieć i znów zwalać wszystko na Kaczyńskich.Pluć ,pluć ,pluć, a coś zawsze na płaszczu zostanie ku uciesze gawiedzi.Każdy ma prawo wypisywania i zakładania swoich blogów w internecie na dowolny temat.Gdy jednak pojawił się mądry artykuł na tematy gospodarcze p. J.Kaczyńskiego wystraszeni przeciwnicy jak stado kundli zaczęli jednym głosem negować jego nie treść ( bardzo mądrą) ale prawo do pisania blogu przez autora.Prawda jest jedna .Ludzie zaczynają powoli odróżniać blichtr i pozłotę od realiów życia."Obiecanki-cacanki, a głupiemu radość"mówi następne polskie przysłowie.I tu na pewno zawiedzie się klika rządząca.Obiecankami i magicznymi ruchami nad finansami państwa nic nie przybędzie kieszeniach Polakom.Strach przed prawdą zmusza rządzących do manewrów przedwyborczych, co do terminu,ilości dni wyborczych i koalicjantów w walce z opozycją.Sondażami można było manipulować choćby przez włączenie nastolatków ( 15 latek ma prawo uczestnictwa w sondażach zaś ludzie po wyżej 60 lat nie.), realnymi wyborami będzie trudniej.Kłamstwa i machinacje socjopolityczne tu nie pomogą.Ekonomiści unijni też jak widać nie chcą się dłużej nabierać na sztuczki księgowości kreatywnej i twardo stąpają po ziemi.Włosy stają więc "dęba" i na "złodziejach czapka gore".

środa, 16 lutego 2011

Problem z Litwą-przyjaciele czy wrogowie ?

Dzisiaj do Wilna udaje się na uroczystości niepodległościowe p.Prezydent RP B.Komorowski.Jakie rocznice obchodzić będą nasi sąsiedzi.Ta z 1918 roku, gdzie mniejszość żmudzka korzystając z orędzia prezydenta USA Wilsona o samostanowieniu narodów i poparcia Niemców ogłosiła niepodległość Litwy.Litwy szowinistycznie nastawionej do Polaków zamieszkującej wtedy w większości Litwę środkową z Wilnem włącznie.Żmudzinom marzyło się nawet powołanie na tron Hohenzollerna, pod nazwą Mendoga II.Cała wielka historyczna przeszłość unii z Polską miała być przekreślona.Wspólna droga wielkości Litwy i Polski zapomniana.Interesy Niemców i komunizującego żydostwa były ważniejsze.Zawalił się piękny plan Józefa Piłsudskiego o odnowieniu państwa Jagiellonów.Robione były wysiłki,ażeby porozumieć się z Kownem i Mińskiem.Ażeby odbudować Litwę.Niestety Mińsk był zapatrzony na Moskwę, Kowno na Berlin.Decyzja o wejściu Dywizji Litewsko - Białoruskiej pod dowództwem gen.Lucjana Żeligowskiego na ziemię wileńską była koniecznością dla zamieszkujących tę ziemię Polaków.Żołnierze i dowódcy wywodzili się z tych stron i zostali powitani przez społeczeństwo wileńskie bardzo serdecznie.Jak wspomina gen.Żeligowski:"W całym mieście zapanował bezgraniczny entuzjazm.Cała ludność wysypała się na ulicę.Pieśni, okrzyki i płacz mieszały się ze sobą.Z wojska i ludności zrobił się jeden wielki tłum.Każdy chciał coś mówić,coś darować drugiemu.Szeregi stanęły.Żołnierzom całowano ręce,ściskano,obejmowano konie."To co wspólne lata unii dały Litwie każdy badacz kultury zrozumie będąc na Uniwersytecie Wileńskim i zwiedzając Wilno z jego historycznymi zabytkami.Pamiętajmy,że w momencie podpisywania unii na ziemi wileńskiej panował język słowiański.Żmudż jedynie posługiwała się językiem żmudzkim - leśno bałtyckim.Powtórzę dalej za wspomnieniami gen.Żeligowskiego : "Nikt nie chciał słyszeć o nauce żmudzkiego języka, nikt nie uznawał "litewskiego" urzędnika i żadna kobieta nie chciała wejść do kościoła, gdzie był "litewski" ksiądz.".Tak było w początkach uzyskiwania niepodległości litewskiej.Pamiętajmy też o szowiniżmie Litwinów i ich władz po roku 1939.O wydawaniu polskich żołnierzy internowanych na Litwie Niemcom i sowietom.Pamiętajmy o polskości oddziałów Armii Krajowej w latach czterdziestych.O walce 5 dywizji AK i wyzwoleniu Wilna z rąk niemieckich.O setkach tysięcy wywiezionych z ziemi wileńskiej Polakach na Sybir.Pamiętajmy też  o roku 1990, gdy sowieckie wojska atakowały wieżę telewizyjną w Wilnie.Byłem tam wtedy i całym sercem jak większość Polaków popierałem dążność Litwinów do wolności.Pamiętajmy,że parlament litewski wtedy w ciągu jednej nocy nauczył się mówić po polsku.Zniknęła gdzieś szowinistyczna buta bałto - żmudzińska, którą często doznawali polscy turyści w środkach lokomocji w Wilnie, gdzie konduktor rozumiał po rosyjsku ale nie rozumiał po polsku przy zakupie biletu na przejazd.Dziwi mnie , że władze polskie pozostawiają bez odzewu dyskryminowanie szkolnictwa polskiego oraz nie możliwości występowania pod nazwiskami polskimi polskiej społeczności z ziemi wileńskiej.Ziemia rodzin polskich od wieków należąca do nich nie jest im zwracana.Są trudności w studiowaniu Polaków na Uniwersytecie Wileńskim.Kiedy rząd polski przestanie unikać twardych decyzji.Nie można na siłę udawać,że nic się nie dzieje.Garstka Litwinów (kilkanaście tysięcy) w Polsce korzysta z dobrodziejstw pomocy dla mniejszości narodowych z całkowitym opłacaniem szkolnictwa i prawami do ziemi i nieruchomości w Polsce.Za pieniądze polskiego podatnika prowadzą zespoły folklorystyczne i śpiewacze,budują świetlice i kluby narodowe oraz występują w TV państwowej propagując swoją narodowość.Zdecydowanie za słabo stosujemy środki odwetu w stosunku do Litwinów.Oni uważają to za naszą słabość i robią swoją antypolską politykę.Czas z tym skończyć !!

czwartek, 10 lutego 2011

Co się dzieje w państwie "duńskim".

"Co się dzieje w państwie duńskim" mówił cwaniak do cwaniaka jak żle się działo w ich szemranych interesach.Takie pytanie może dzisiaj zadać sobie każdy Polak.Coś złego dzieje się w Polsce.Jest niby rząd,który rządzi.Są ministrowie,którzy chodzą do pracy i zasiadają w swoich gabinetach i fotelach i załatwiają sprawy swoich kolesi i rodzin.Jest premier,który często występuje w TV i mówi Polakom,że jest dobrze.Jest prezydent,który urzęduje w wielu pałacach i przyjmuje i odwiedza gości zagranicznych,popełniając gafę za gafą.Cóż hrabia !Są wybrani w wyborach prezydenci miast, którzy bardzo szybko z komunistycznych pachołków ZSRR przekształcili się w socjaldemokratów i popijają kawę z nobliwymi biskupami. Są ziemie polskie szczycące się walkami niepodległościowymi i tym,że u nich zmarł największy endek polski Dmowski, a wybierają komucha i to niereformowalnego.Mój starszy już nie żyjący kolega, patriota i akowiec miał swoje powiedzenie wypracowane w komunistycznych więzieniach a dotyczące przefarbowanych "socjaldemokratów"-"gad serca nie zmienia ,tylko skórę".Miał niewątpliwie rację.Przecież oni żołnierze wyklęci nie otrzymują orderów "Orła Białego".Nie od nich uczymy się patriotyzmu i poświęcenia dla Polski.Naszymi umysłami i duszami rządzą właściciele mediów ,których bracia sądzili bohaterów i skazywali ich na kary śmierci.Nasza niby wykształcona młodzież skrzykująca się w internecie w celu dołożenia" kaczorkom" i popijająca nad grobami swojej zabitej elity "zimnego lecha" jest zaczadzona antypolskością i antychrześcijanizmem.Zapatrzenie się na zachodnie wzorce europejskie jest złe dla polskiej młodzieży.Całkowite odejście od chrześcijańskich korzeni Europy i nie uznawanie zdobyczy kulturowych i technicznych świata łacińskiego może żle skończyć się dla piewców walczącego ateizmu,tak silne popieranego przez Brukselę.Unia europejska wydała skandaliczny kalendarz uczniowski na rok szkolny 2010/2011.Został on rozpowszechniony we wszystkich 27 krajach członkowskich w ich językach narodowych w nakładzie 3.275.500 egzemplarzy i został rozpowszechniony w 21.000 szkół.W kalendarzu uczniowskim nie zostało zaznaczone żadne  święto chrześcijańskie, nawet Boże Narodzenie i Wielkanoc.Wymieniono natomiast różne święta hinduskie,muzułmańskie i żydowskie (Ad-el-Kebir,Jom Kipur) a nawet święto Sikhów-Sikh Baisakhi-Day.Nastawienie antychrześcijańskie instytucji unijnych jest tu aż nadto widoczne.Dokąd idziesz Europo?-chciałoby się zapytać wraz z naszymi europarlamentarzystami.Jednak patrząc na pracę p. Michała Kamińskiego, widać,że nie wiele oni pracują nad rozpowszechnieniem prawdziwej historii Europy i Polski.Rozbujały konsumpcjonizm połączony z ateizmem i hedonizmem prowadzi młodzież polską do upadłości moralnej i braku poczucia własnej wartości narodowej.A co na to nasz rząd? Rząd pracuje, urzęduje, występuje.jest !!!

piątek, 4 lutego 2011

Jeszcze o Żołnierzach Wyklętych.

"W hołdzie Żołnierzom Wyklętym-bohaterom Powstania Antykomunistycznego".Od tych słów zaczynała się preambuła ustawy przesłanej do parlamentu przez Kancelarię Prezydenta Lecha Kaczyńskiego o ustanowieniu dnia 1 marca Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Podziemia Antykomunistycznego.Określenie -"Powstania Antykomunistycznego" wpisane w preambułę przez dr.Prezesa IPN Kurtykę (zginął także w Smoleńsku razem z Prezydentem L.Kaczyńskim) nie podobało się postkomunistom z SLD.Podchwyciła to posłanka PO p.Iwona Śledzińska-Katarasińska i tak przez głosowanie rządzących z treści preambuły to określenie zostało wykreślone.Dlaczego ? Przecież walka z komunistycznymi władzami w Polsce po roku 1944 nie była wojną domową z legalnymi władzami państwa.Istniał na emigracji legalny rząd Rzeczypospolitej Polskiej.W kraju działał Delegat na Kraj (wywieziony w roku 1945 podstępnie do Moskwy p.Jankowski).Istniały siły zbrojne Armii Krajowej,które podjęły powstańczą walkę w akcji "Burza" z hitlerowcami oraz walkę obronną Polaków na Wołyniu,Podolu i Litwie.Dywizje polskie AK wyzwalały polskie miasta :Lwów,Wilno ( po czym były rozbrajane i na siłę włączane do LWP lub wywożone na Sybir.).Oszukańcze wybory 1947 r, poparte bagnetami Armii Czerwonej nie przerwały walk patriotów z czerwoną zarazą przywleczoną z ZSRR.Zdrada aliantów, którzy uznali władzę stalinowskich rządów w Polsce nie odbiera praw żołnierzy powstańczej walki zbrojnej z agresorem i okupantem sowieckim.Zdrajcy niedobitków KPP a potem PPR, potwierdzają tylko prawdę o bohaterstwie Żołnierzy Wyklętych.Nigdy bez pomocy Armii Czerwonej lewica komunistyczna nie zdobyła by władzy w Polsce.Bez poparcia ludności nie przetrwali by straceńcy tacy jak mjr."Bruzda"Tabortowski,czy por."Ryba" Marchewka do końca lat 50-tych XX w.Nazewnictwo, przyjęte przez ubeków i  enkawudzistów o żołnierzach powstańcach, że to "bandyci" czy "wrogowie ludu" zaczadziły umysły dzisiejszych posłów PO i SLD, którzy zgodnie ze znanym powiedzeniem: "ojciec w partii,ojciec w ORMO, a ja jestem za Platformą",głosowali przeciwko uznaniu Żołnierzy Wyklętych za bohaterów Powstania Antykomunistycznego.Wstydż się polski parlametarzysto !!!