wtorek, 26 czerwca 2012

Walka z historią.

 Walka z historią, którą podjęli POlszewicy, to walka o prawdziwe widzenie terażniejszości. Wojna z historią i prawidłowym nauczaniem języka polskiego, to wojna nie z przeszłością ale wojna o terażniejszość, która zawsze z przeszłości wyrasta. To wojna z wychowaniem patriotycznym. To  wojna z z jawnością życia publicznego w Polsce.Dzisiejszy maturzysta nie  zdaje tego najważniejszego egzaminu, zwanego za moich czasów egzaminem dojrzałości lecz zabawia się w formę testu. Czuje się jak uczestnik kwizu .Jego znajomość świata ogranicza się do znajomości obsługiwania komputera w celach oglądania filmów i gier, oraz obsługi coraz to nowszych telefonów komórkowych . Znajomość prawideł naukowych oraz znajomość przeszłości własnego narodu to wszystko jest "ściema" i pieprzona "polska nienormalność". Wszystko co sprawia trochę trudności i pracy w nauce to jest niedobre dla małych Polaków. Kto robi błędy językowe, ten ma zwolnienia od nich i wymyśla się pseudo-choroby dysleksji i dysgrafii , wynikające najczęściej z opóżnień rozwojowych, co kiedyś kierowało takiego ucznia do szkół o niższym poziomie nauczania. Dzisiaj zwalnia się takich uczniów od wymogów prawidłowego nauczania tworząc indywidualne toki nauczania lub nie klasyfikując popełnianych błędów. Bazuje na tym cała grupa leni i obiboków, którym uczynni rodzice załatwiają indywidualny tok nauczania, wymuszając na nauczycielach domowe nauczanie leni.Inna sprawa, że jak już kiedyś pisałem, nabór do zawodu nauczyciela jest też negatywny już od czasów gierkowskich.    Likwidacja Liceów Pedagogicznych i stworzenie dla słabszych maturzystów Studiów Nauczycielskich ( dwa lata ). Dzisiejszość skrzeczy dzięki tym nauczycielom i administratorom z nich wyrosłym.
Naród istnieje dzięki wspólnym dziejom. Jest to fundamentem trwałej zbiorowości każdego państwa. Historii nie można zostawić tylko historykom. Historia narodu do wspólnota losów naszych rodzin i grup społecznych. To historia przeżyć i walki na przestrzeni dziejów. To momenty rozkwitu i upadku całych społeczności. Bez tej znajomości naród istnieć nie może.Głoszenie hasła "wyzwolenia z historii" przez elity rządzącej POlszewii i roztopienie się w europejskości to zdrada państwowości polskiej. Tak mogą mówić i postępować ludzie dla których "polskość to nienormalność". Walka z historią to walka z tożsamością  narodową. To walka z pamięcią o bohaterach narodowych. To walka z tym wszystkim co święte i ważne dla każdego Polaka : tradycją rodzinną i zbiorową. To walka z prawem społeczeństwa do wiedzy o sprawach publicznych i o ludziach sprawujących publiczne urzędy. To także walka z lustracją zdrajców i sprzedawczyków, którym dobrze się żyje w państwie bezprawia III RP. Dlaczego ludzie , którzy mienią się być historykami- Prezydent Komorowski  oraz Premier Tusk walczą z prawdą historyczną Polski. Dlaczego tak trudno w dzisiejszej Polsce jest być Polakiem- Patriotą i żyć w/g hasła ;"Bóg-Honor-Ojczyzna".



piątek, 22 czerwca 2012

Jaki pan, taki kram.

Czerwiec przywodzi mi na myśl rok 1956. W latach pięćdziesiątych XX wieku trudno było znależć dziedzinę życia, w którą nie wkraczałaby PZPR i wspierające je układy władzy. Dziś w niby to wolnej i demokratycznej Polsce historia się powtarza. We wszystkie dziedziny życia polskiego społeczeństwa wkroczyła butna i pewna siebie POlszewia. Poczynania urzędników i ludzi władzy są naznaczone chęcią użycia i zdobycia jak największych korzyści dla siebie oraz swoich znajomków. Poczucie dobra wspólnego i dobra i bezpieczeństwa kraju to myśl całkowicie obca dla ludzi obecnej władzy. Rozbudowująca się ciągle biurokracja to pajęczyna zabijająca ludzką energię i niszcząca struktury państwa. Armia urzędników lekceważy nawet uchwalane przez swoich prawo. Gospodarzy bez nadzoru ogromnymi sumami i przydziela bez przetargów komu chce zlecenia wykonawcze na roboty państwowe. Kolesie z forsą znikają. Nie ma urzędników, którzy dali zlecenia, a podwykonawcy zostają z robotnikami na lodzie. Bez pieniędzy na wypłaty i możliwości dalszej działalności gospodarczej. W czerwcu 1956 roku realizowano wówczas słynny plan 6-cio letni. Zmniejszano zarobki , a podnoszono normy pracy. Zaczęło brakować żywności i węgla na opał. Polska w/g PZPR była w rozbudowie. Doprowadziło to do wybuchu silnej scentralizowanej  w dużych zakładach pracy klasy robotniczej.Dzisiaj Tusk rzucił podobne hasełko : "Polska w budowie". Polska owszem jest w rozkopach i coś się buduje. Ale pieniądz wyciekł z kraju a kolesie na arenach oglądają bardzo kosztowne igrzyska piłkarskie. Areny, wykonane przez polskich robotników nie przyćmią coraz gorszej sytuacji finansowej naszych firm i społeczeństwa. Pozamykane duże zakłady pracy rozbiły siłę związków zawodowych. Tusk wyrażnie lekceważy lidera "Solidarności" i wierzy w siłę policji i ochroniarzy. Nikt nie ma prawa krytykować faraona-"słoneczka Peru". Po kraju już od dłuższego czasu krąży tajemniczy duch samobójstwa.Możliwe,że doszliśmy już do ściany, poza którą jest tylko bunt i rebelia ludzi umęczonych zabawą w rządzenie przez ekipę Tuska. Kraj tak piękny i zasobny jak Polska może  być rządzony inaczej. Przecież mamy ludzi mądrych i znających się na gospodarce. Czy koniecznie musimy popierać klikę "kręcących lody" ferajny POlszewii i zapasionej długoletnim pobytem przy korycie pseudo-ludowców. Każda zmiana jest lepsza ponieważ tak jak PZPR , tak PO są niereformowalne i obce, złą , zdradziecką obcością dla Polski. Jeżeli polski premier wysłuchuje połajanek i upomnień rosyjskiego prezydenta, który przez swojego wysłannika kontroluje bezpieczeństwo prowokacyjnego pochodu kibiców Moskali w Warszawie, to znaczy, że ten premier jest do niczego ! Jeżeli ten premier, ubiega się o nic nie znaczące , a wprost odwrotnie, ubliżające nam odznaczenia niemieckiego państwa im. Walthera Rothenau (współtwórcy układu w Rapallo - układu współpracy Niemiec i Sowieckiej Rosji), to można powiedzieć tylko jedno. Jest żle bardzo żle. Jest takie polskie przysłowie, które jednoznacznie określa gospodarza, który prowadzi swoje gospodarstwo do upadku- "Jaki pan, taki kram".

czwartek, 14 czerwca 2012

Kto rozrabia w Warszawie? HGW !

Co jest grane, że polskie i warszawskie władze pozwalają w trakcie międzynarodowej imprezy sportowej na przemarsze obcych kibiców przez stolicę kraju. Czysta prowokacja robiona w sposób aż nadto widoczny już od początku mistrzostw. Następnie te władze pozwalają na wniesienie na stadion ogromnej płachty z podobizną kniazia Pożarskiego.Polskie władze i policja prowokują młodzież polską i ubliżającymi epitetami w prasie i telewizji wyzywają samoobronne odruchy patriotycznej grupy kibiców.Zemsta Tuska jest widoczna gołym okiem nad polskimi kibolami, którzy rozpoznali antypolskość premiera. Nie lubią go i młodzieńczymi sercami czują, że POlszewia to antypolskość i lizusostwo w stosunku do Rosji i Niemiec. Przybudówki PO tzn. palikociarnia oficjalnie pomagali przy przemarszu rosyjskich kiboli. Byli to ci sami ludzie , którzy zbeszcześcili krzyż i dokuczali modlącym się na Krakowskim Przedmieściu.Kamery nie kłamią.Widać to było wyrażnie, a co gorsza widać też było prowokowanie rozrób przez podstawionych ludzi. Kto to był co wspólnie z policją bije polskiego chłopaka? Cali zakapturzeni i w maskach. Kto im wydał takie polecenie? A może wzięli za to pieniądze ? Polska to ruchome piaski i aferalny sposób rządzenia, który doprowadza do złego stanu rodzin . Rządzący natomiast wydają miliony na igrzyska, przy pomocy których chcą skończyć z naturalnym buntem młodzieży. Zarzucając tej młodzieży bandytyzm i chamstwo, preferują poddańczość  i lizusostwo do Rosjan. O co chodzi tej niby naszej władzy? O pognębienie i tak słabej opozycji, czy o spowodowanie wybuchu niezadowolenia społecznego i do wprowadzenia stanu wyjątkowego? Takie rzeczy kończą się wybuchami rewolt, które są nie do zatrzymania. "Kto wiatr sieje ten zbiera burzę"- mówi polskie przysłowie. Trudno będzie wytłumaczyć przed historią i społeczeństwem ze swojego postępowania, tak bardzo prowokatorskiego i antypolskiego.Wtedy nie będzie posłusznych i "nagrzanych" sędziów, a trybunały ludowe są bardzo srogie i wydają za zdradę jednoznaczne wyroki.Na oszustwie i okłamywaniu społeczeństwa nawet najwięksi demagodzy przejechali się straszliwie.Urabianie opinii międzynarodowej minką dobrego chłopczyka to tylko przejaw hipokryzji i auto-cwaniactwa p. Tuska. Realność skrzeczy coraz bardziej i czary maga Rostkowskiego są bardzo widoczne i trudne do ukrycia.Igrzyska miną . Nadejdzie czas rozliczeń i kary.

środa, 6 czerwca 2012

Piramidy Tuska

Słowo stało się ciałem.Chciałoby się tak powiedzieć po ostatnich dokonaniach ( za olbrzymie pieniądze) na budowach dróg ala Gierek. Oddano do użytku, czy nie oddano ? Ważne ,że media odbębniły sukces. Można jechać choćby do Portugalii, najlepiej helikopterem bo po drogach różnie może być.Nowa piramidalna heca  zrobiona. Najlepiej by było, gdyby pod tym asfaltem położono mumię faraona "Słoneczko Peru". A potem przyszedłby walec i wyrównał. Płakać się chce.Tu awantura z Ruskimi, a w Muzeum Narodowym serwilistyczna wystawa Imperatorstwa Carów Rosji. Mikołaj II w całej krasie wita gości, którzy zjechali na święto europejskiej piłki. Trzeba tylko było jeszcze bardziej poniżyć Piłsudskiego i na placu jego imienia postawić pomnik Putina , a Pałac Kultury im. Józefa Stalina wyświęcić na cerkiew. Budowa nowej cerkwi na Polach Mokotowskich- na tych polach Marszałek Józef Piłsudski przyjmował defilady wojskowe,jest już w stadium realizacji. Armii zwycięskiej nad  sowieckim żołdactwem.Żołnierzy, którzy rozsiani na granicznych posterunkach z sowietami śpiewali:"Nasze żołnierzyki na granicy stoją i śpiewają bolszewikom, że się ich nie boją".Czy dzisiejszy żołnierz okrojonej i zniszczonej armii polskiego państwa mógłby w oczy tak zaśpiewać kacapskiej armii. Nie!!! Bo rządzący tak się upodlili i poniżyli, że tylko zgięty kark i polityka poprawności są ich bytem.Obronność  kraju nie potrzebna.Sąsiedzi to przyjaciele i ludzie kochający prawdę i pokój. Jest takie stare powiedzenie. "Jeżeli pragniesz  pokoju, zbrój się". Niszczenie polskich zakładów zbrojeniowych, polskiej myśli technicznej, polskich stoczni, polskiego budownictwa,polskich kolei- to założenia rządów Tuska. Staliśmy się rynkiem zbytu dla Niemców i nie tylko. Opowiadanie piramidalnych głupot o państwie szczęśliwości i rozwoju to stek kłamstw. Zbudowana iluzja państwa dobrobytu na tle ogólnego marazmu i kryzysu to Giza piramid Tuska. Trzeba niewielkiego  wstrząsu, a zawali się ta budowla wyimaginowanej rzeczywistości i przywali pseudo-budowniczych. Tylko my Polacy poniesiemy koszty tej nowej bajki o kraju szczęśliwości i dobra.Może dlatego wita nas w Muzeum Narodowym Imperator, a w nowobudowanych cerkwiach będziemy już niedługo śpiewać :"Boże cara chranij".

niedziela, 3 czerwca 2012

Boże - widzisz i nie grzmisz !

Bezczelność p. Piotra Tyma  szefa Ukraińców w Polsce w trakcie spotkania w tv Historia przebrała wszelkie normy. Ten człowiek wbrew dowodom i prawdzie historycznej w polskiej tv historia nie chce uznać rzezi ludności polskiej na Ukrainie w latach 1939-1945 za ludobójstwo. Na wyrażne pytanie ks.Isakowicza -Zalewskiego odpowiada,że nie to nie była zbrodnia ludobójstwa. To znaczy, że ten potomek rezunów ludności polskiej  nie uznaje za zbrodnię zabijania niewinnych kobiet i maleńkich dzieci w domach , kościołach i na własnych podwórzach.Nie docierają do niego udowodnione przykłady okropności mordowania piłami i rozrywania końmi bogu ducha winnych ludzi. Mordowano dla samego mordowania bo był Polakiem. Ukraińskie matki zarzynały swoje dzieci i mężów, a bracia mordowali swoje siostry bo wyszły za mąż za Polaka.Rezuni ukraińscy wspierani byli wielokrotnie przez kapłanów w cerkwiach, którzy wzywali do rzezi i błogosławili bandy UON  UPA. Polacy mający trzech wrogów nie byli przygotowani militarnie na odpór. Ukraińskich rezunów wspierali i Niemcy i  SS Galizien .Cywilna i wojskowa organizacja Polskiego Państwa Podziemnego nie była przygotowana do natychmiastowej obrony ludności polskiej. Rozpoczęto rozmowy z UPA. Zdradziecki sposób postępowania  nacjonalistów ukraińskich dokładnie można prześledzić na przypadku "rozmów" delegacji AK pod dowództwem  p.por.Zygmunta Rumla pseudonim -Krzysztof Poręba , który wraz z Krzysztofem Markiewiczem przybył do wsi Kustycze pow.Kowel na rozmowy w sprawie zaprzestania przez UON -UPA mordów. Na drugi dzień rozmów 7-8 lipca 1943 roku Ukraińcy rozerwali końmi obu delegatów dodając dla rozrywki ich wożnicę. Rzecz niespotykana u najgorszych barbarzyńców. Sposób postępowania ukraińskich rezunów wymusił na Polakach tworzenie obwodów obronnych samoobrony ludności. Obwody te powstały w kilkudziesięciu gminach i zbiorowiskach kolonii osadniczych polskich. Obrona była bardzo skuteczna i bandy ukraińskie wielokrotnie zostawały rozbite lub odparte. Na Wołyniu zorganizowano na tej bazie 27 Dywizję AK, która z bronią w ręku wyswobodziła wiele miast i osiedli . Chciałoby się przypomnieć wspomnienia p. gen.pilota kosmonauty Hermaszewskiego. On także stracił swoich bliskich w trakcie rzezi ukraińskich. Cudem ocalał. Wspomnienia tego twardego człowieka, gdy opowiada swoje przeżycia wyciskają ludziom łzy z oczu. Takich jak on były dziesiątki tysięcy a ziemia kresowa spłynęła krwią Polaków, którzy za swój wkład w zagospodarowanie tych ziem zapłacili życiem odebranym w imię oszalałej idei czystek etnicznych wymyślonych przez zbrodniczych przywódców ukraińskich. Tylko tyle i aż tyle. Polecam opracowanie p.Siemaszko.Cała zbrodnia jest tam udokumentowana i opisana zgodnie z prawdą historyczną.Czytając te opracowanie można jedynie powiedzieć :" Boże Ty to Widzisz i nie grzmisz".