sobota, 30 sierpnia 2014

"Solidarnośc"- Pamięc i przyszłośc.

30 sierpnia 1980 roku KC PZPR ustąpił i zaakceptował treśc porozumień szczecińskich, które tego dnia zostały podpisane przez Jurczyka -ze strony Solidarności i Barcikowskiego- ze strony rządowej. Przygotowane też były porozumienia gdańskie. Podpisali je w dniu 31 sierpnia 1980 r. Wałęsa i Jagielski.
W przyszłości porozumienie gdańskie, miało więcej znaczyc niż szczecińskie, czy podpisane trzy dni póżniej porozumienie z górnikami w Jastrzębiu. Wpłynęła na to rola ośrodka gdańskiego i waga merytorycznych uzgodnień. Najważniejsze były dwa punkty- powołanie nowych samorządnych związków zawodowych oraz uznanie przez MKS gdański- kierowniczej roli PZPR w państwie. Ten drugi zapis wymuszony przez tzw. ekspertów, a w szczególności Geremka i Mazowieckiego, mści się i odbija czkawką do dziś. Było to widac doskonale przy próbach rejestracji NSZZ "Solidarnośc" w Sądzie Wojewódzkim w Warszawie. Rząd i partia dalekie były od pogodzenia się z istnieniem "Solidarności". W poszczególnych województwach, a nawet ośrodkach, utrudniano rejestrowanie się nowych związków. Wielokrotnie władza ustępowała dopiero pod naciskiem lokalnych strajków. Inną metodą były represje wobec działaczy przedsierpniowej opozycji. W końcu września aresztowano przywódcę Konfederacji Polski Niepodległej i współzałożyciela ROPCiO- (Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela) i Latających Uniwersytetów - Leszka Moczulskiego. Wielu działaczy Komitetu Samoobrony Społecznej KOR gwałtownie atakowano. Chodziło o to jak ujawnił potem sekretarz partii w Katowicach Andrzej Żabiński, aby doprowadzic do rozłamu działaczy "Solidarności" z działaczami opozycji przedsierpniowej , a zwłaszcza KOR- em. Dalsze starcia  władz komunistycznych  z "Solidarnością" były nieuniknione. Partia nastawiała się na konfrontację i utrudniała nadal rejestrację  NSZZ "Solidarnośc" w sądzie.Dopiero decyzja Sądu Najwyższego o uchyleniu decyzji Sądu Wojewódzkiego w Warszawie, pozwoliła na rejestrację statutu i związku.Odprężenia jednak nadal nie było. Beton partyjny doprowadzał do nowych ognisk zapalnych i aresztowań działaczy związkowych. Partia starała się scementowac i szukała pomocy w ZSRR. Wyraznym dowodem na to było powołanie Wojciecha Jaruzelskiego na premiera ( przy jednoczesnym zachowaniu stanowiska ministra obrony). Trudności przy rejestracji związku rolniczego "Solidarności", a także nasilające się strajki w całym kraju nie wróżyły nic dobrego na przyszłośc. Młodzież studencka zorganizowana w nowym samorządnym Niezależnym Zrzeszeniu Studentów, pragnęła niezależności władz uczelnianych od partii i odkłamania nauk humanistycznych i historycznych w Polsce.Nastąpił okres jakby dwu władzy w kraju. Silna "Solidarnośc" chciała prawidłowego zarządu zakładami pracy. Urzędy podległe partii i rządowi , atakowały  nadal działaczy "Solidarności" i opozycji przedsierpniowej. Awantura konfrontacji siłowej wisiała na włosku.
Historia z lat 1980 - 1981 może dzisiaj wydawac się epizodem w dziejach Polski. Wprawdzie na 16 miesięcy zachwiał się system komunistyczny i naród odetchnął i zachłysnął się wolnością, jak nigdy przedtem w Polsce i w jakimkolwiek  innym kraju bloku komunistycznego, to  komuna zaatakowała. Agentura i rodzimi "pożyteczni idioci", za stołki i wygodne gabinety, cofnęli Polską myśl patriotyczną o lata. Jednak ten festiwal wolności, jaki przeżywaliśmy w roku 1980, pozostał we wspomnieniach starszych. Młodszym daje zaś,jednoznaczny drogowskaz do dalszej walki o prawdziwą wolnośc narodu.
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                    

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Powrót politycznego cienia Paktu Ribbentrop - Mołotow.

Historia lubi się powtarzac. Chociaż powtórka jest tylko cieniem zagrywek z przed lat. Okazuje się , że pomimo umizgów Tuska, Niemcy wolą interesy z Rosją nad polskie. Rosja zaś pozostała nadal państwem imperialnym i bardzo agresywnym.Tuż przed wybuchem II Wojny Światowej Stalin, zgodnie z agresywną polityką sowieckich władz Kremla, dążył do wywołania konfliktu europejskiego. Widząc niezdecydowanie i brak przygotowań do wojny u mocarstw zachodnich zajął wygodne stanowisko obserwatora, aby w swoim czasie ręka w rękę z Hitlerem, przystąpic do działań ofensywnych. W rezultacie wcześniejszych rozmów sondażowych w dniu 23 sierpnia 1939 roku, do Moskwy przybywa minister Rzeszy Ribbentrop. Podpisuje on wraz  z komisarzem spraw zagranicznych Rosji Sowieckiej - Wiaczesławem Mołotowem, pakt o nieagresji. Pakt ten to kamuflaż dla "ściśle tajnego protokółu dodatkowego", który rozgranicza strefy wpływów obydwu mocarstw w Europie Środkowej i Wschodniej. Na mocy tego paktu Rosja Sowiecka uzyskała prawo zajęcia ziem polskich do linii Narwi, Wisły i Sanu. Oznaczało to pogwałcenie kardynalnych zasad prawa międzynarodowego i dodatkowych dwustronnych porozumień między Polską , a  III Rzeszą i ZSRR. Co ważniejsze jednak, pakt Ribbentrop - Mołotow dał Hitlerowi zielone światło do ataku na Polskę, przesądzając tym wybuch II Wojny Światowej. Hitler, który najpierw planował wojnę z Francją, która by była od początku walką na dwa fronty. Bo Polska na pewno wypełniłaby zobowiązania sojusznicze. Tak zaś atakując Polskę - osamotnioną w walce-zyskał silnego sojusznika w ZSSR.
Dzisiaj  kanclerzyca Merkel chce także zadecydowac o polskich prawach do wspólnej obrony w ramach NATO. Kwestionuje i to nie po raz pierwszy prawo pobytu wojsk amerykańskich, w ramach struktur NATO, na terenie Polski. Jest także przeciwna, wspierając Putina, budowie tarczy antyrakietowej w Polsce. Jakie umowy, których nie zna nasza dyplomacja wiążą Merkel z Putinem ? Czy rozgrywanie naszego kraju i odsuwanie na boczny tor członka NATO, jakim jest Polska, nie jest przykładem na imperialne poczynania Niemiec i Rosji ? Polska ma niezaprzeczalne prawo, do samodecydowania o sposobie rozmieszczenia wojsk natowskich, na swoim terenie. Z jakiej niby racji p. Merkel , ma o tym decydowac ? Lizanie rączek Angeli przez Tuska w politycznych rozgrywkach się nie liczy. Słabośc naszych elit politycznych , a w szczególności premiera i ministra spraw zagranicznych, osłabiły pozycję Polski w Europie i świecie. Dlatego widzimy, że Niemcy i Rosja nie tylko ustalają dziś los Ukrainy, lecz także status Polski jako członka NATO.Sikorski i Tusk okazali się byle jakimi politykami, a znaczenie naszego państwa podupadło. Tak to jest kiedy sami się nie cenimy, a robimy wszystko , żeby z nas się śmiano. Państwo polskie  to nie kabaret, którego możemy lubic , lub nie. Polska to nasza Ojczyzna. A o Ojczyznę trzeba dbac i bronic Jej w każdej sytuacji. Niestety, zdezorientowane, zdeprawowane i przekupione dotacjami z UE społeczeństwo, przełyka w swej większości policzki, jakie zadają mu sąsiadujące państwa -Niemcy i Rosja.Takich mamy przywódców, jakie te nijakie społeczeństwo nam zafundowało.Czas na opamiętanie i natychmiastowe zmiany !!!

wtorek, 12 sierpnia 2014

Ocalając Niepodległośc-Polska ocaliła Europę.

Gdyby Polska w 1918 roku nie odzyskała niepodległości, to w 1920 roku , rozpędzony sowiecki komunizm, po połączeniu się z wojowniczymi komunistami niemieckimi, zalałby Europę, a może i świat. Bitwa Warszawska jest największym wydarzeniem nowoczesnej historii. Nawet słynne bitwy z Hunami w 451 roku, czy zatrzymanie Arabów pod Poitiers w 732 roku przez Karola Wielkiego, czy wymieniając kolejno : Maraton, Hastings,Legnicę,Grunwald, Wiedeń, Blenheim, Saratoga, Valmy, Austerlitz, Lipsk,Waterloo, Sewastopol,Cuszima, Marna,Stalingrad i Midway nie miały dla świata takiej wagi, jak Bitwa Warszawska.
Latem 1920, zaledwie dwa lata po zdobyciu przez komunistów władzy, bolszewicka dzicz jak wygłodniały zwierz, rzuciła się na Polskę i Europę.Mordując, gwałcąc, rabując, paląc i niszcząc , szła w dymie pożarów armia "wyzwolicieli". Szła by "po trupie pańskiej Polski" oswobodzic lud pracujący miast i wsi Europy. I chociaż przegrali , to potencjał wsparcia dla nich był bardzo duży i pozostał do dziś.Polska swym zwycięstwem dała Europie zachodniej prawie wiek wolności. Przerwany jedynie szaleństwem Hitlera. Europa nie wie , lub nie chce pamiętac, że jej pałace i poukładane miasta i wsie byłyby siedzibami siełsowietów i rad miejskich. Państwa zaś byłyby republikami sowieckimi : Holenderską Republiką Radziecką, Francuską Republiką Radziecką, czy duńską, belgijską i austriacką. Poznali by smak władzy rad, łasząc się do moskiewskich kacyków. Albo odwiedzali by radzieckie gułagi, lub ludzie tych republik jako wrogowie ludu-kończyli z kulą w potylicy. Nie dano im tego przeżyc, dlatego ruchy lewicowe są tak silne w zachodniej Europie, a media mają tyle ciepłych słów dla ZSRR, Stalina i jego następców. Dlatego ci pseudointelektualiści tolerują pogrobowców stalinizmu z Putinem na czele. Za tą naszą bezprzykładną walkę o wolnośc Europy, Zachód odpłacił się nam zdradą i kupczeniem Polską w 1939  i 1944 roku. Czy musimy biadolic i płakac ? Nie, musimy dokończyc  naszą Bitwę Warszawską. Musimy przygotowac to nasze zwycięstwo tak, jak przygotował je Józef Piłsudski. Nie możemy zapomniec, że obok nas są agenci wpływów Moskwy i ich poplecznicy z zachodu. Polska w 1920 roku wykonała wielką, bohaterską pracę na każdym odcinku. Od obrony fortyfikacji łomżyńskich, przez zapasowy batalion 33 pp, który powstrzymując atak bolszewików , pozwolił w bitwie radzymińskiej, pod Ossowem zwyciężyc armie bolszewików. Tam płk. Sawa-Sawicki wysyłał w bój swoich żołnierzy 33pp. z por. Słowikowskim i w krwawej walce bronił dostępu do Warszawy. Podaję ten przyczynek o żołnierzach łomżyńskiego pułku, pamiętając, że byli jedną z kropli, która pogrążyła ocean czerni azjatyckich najezdzców. Setki i tysiące ochotników szło do armii i walczyło w obronie świeżo odzyskanej Niepodległości. Wolności nikt nie daje za darmo. O wolnośc trzeba się bic i jej bronic. Co mamy dzisiaj ? Namiastkę armii, słaby -zsowietyzowany wywiad i społeczeństwo-nijakie , zmanipulowane i patrzące na Europę. Europę, która już nie raz nas zdradziła.Rząd zaś nasz , a raczej nierząd, to zbiorowisko dziwnych ludzi, którzy nie mają czasu myślec o dobru publicznym i Polsce, bo ich interesują jedynie własne korzyści. Polska, jak za czasów końca XVIII wieku, nierządem stoi i cieszy się , że nikomu nie zagraża. Dzisiaj nam trzeba haseł z żurawiejek ułanów, którzy zwyciężali sowiecką dzicz: "lance do boju, szable w dłoń-bolszewika goń,goń,goń..". Z lekkim przekłamaniem , można zaśpiewac- POlszewika goń, goń, goń....

wtorek, 5 sierpnia 2014

Oleandry- 6 sierpnia 1914 r. Czcijmy tą datę.

Na początku sierpnia Drużyny Strzeleckie oddały się pod komendę Piłsudskiego. Ich zbliżenie się do Związku Strzeleckiego i przyprowadzenie Drużynników na Oleandry przez Stanisława Burhardt-Bukackiego, a następnie wspólna zbiórka i wymiana odznak , doprowadziły do ujednolicenia Strzelców. Do zebranych przemówił Józef Piłsudski, który powiedział : "Odtąd nie ma Strzelców, ani Drużynników. Wszyscy co tu jesteście zebrani, jesteście żołnierzami polskimi ! Znoszę wszelkie oznaki specjalnych grup. Jedynym naszym znakiem jest Orzeł Biały.Dopóki  jednak nowy znaczek nie zostanie wam rozdany, rozkazuję, abyście zamienili się ze sobą waszymi oznaki, jako symbol zupełnej zgody i braterstwa, jakie muszą wśród żołnierzy polskich panowac....Wkrótce może pójdziecie na pola bitew, gdzie mam nadzieję, że zniknie cień różnicy między wami." A potem w zupełnej ciszy wyczytywano nazwiska tych, którzy mieli utworzyc Pierwszą Kompanię Kadrową. Piłsudski znowu przemówił :"Spotkał was ten zaszczyt niezmierny, że pierwsi pójdziecie do Królestwa i przestąpicie granicę rosyjskiego zaboru, jako czołowa kolumna wojska polskiego, idącego walczyc za oswobodzenie Ojczyzny."
Wreszcie 6 sierpnia 1914 roku o godzinie 3.00 w nocy, wyruszyła w stronę Polski z krakowskich Oleandrów, pod dowództwem por. Tadeusza Kasprzyckiego, Pierwsza Kompania, zalążek polskiego wojska. Na czele sunął niewielki oddziała konny, złożony z ośmiu ludzi, z których trzech-z racji braku koni-niosło siodła na własnych grzbietach.Byli to ludzie Beliny -Prażmowskiego twórcy jazdy legionowej. Zaczynało się kolejne polskie powstanie. Nie przyniosło ono od razu zwycięstwa. Trzeba było lat znoju, walk, cierpienia i więzień. Do 1917 roku walczyli jako sojusznicy Austrii, walcząc ze znienawidzonym zaborcą Rosją.. Następnie po przystąpieniu do wojny Stanów Zjednoczonych, przeszli do przeciwników państw centralnych. Jak zawsze kierując się tym, by Polska po wojnie znalazła się gronie zwycięzców. Nawet kosztem internowania w Beniaminowie, Szczypiornie i Łomży. Czcimy 11 listopada jako święto narodowe. Trzeba jednak pamiętac i chylic czoła przed datą 6 sierpnia 1914 roku. Każde powstanie czci się w dniu, w którym następował jego symboliczny początek. Setna rocznica wybuchu insurekcji Piłsudskiego to jest wydarzenie rangi szczególnej, które należy uczcic powagą i skupieniem, a bohaterów tego wydarzenia otaczac najwyższymi honorami i pamięcią pokoleń.