wtorek, 28 lutego 2017

Pamiętajmy ! "BRUZDA" - Żołnierz-Partyzant-Bohater !!!

Żołnierze Niezłomni - Wyklęci przez propagandę komuny to żołnierze , którzy wierni przysiędze , walczyli z najżdżcami o Wolną Polskę. Uważam, że każda kropla krwi i ofiara złożona z życia tych żołnierzy patriotów jest godna chwały i czci nas potomnych. Jednako płacili za walkę z okupantami żołnierze w wojnie obronnej 1939 roku, jak i w walkach partyzanckich po II wojnie światowej.
Przyniesione na bagnetach Czerwonej Armii zniewolenie kraju, było nie do przyjęcia dla wielu żołnierzy podziemia. Restrykcje, mordy i dążenie do całkowitej likwidacji myśli niepodległościowej, wypchnęło do lasu i walki partyzanckiej wielu Polaków. Chciałbym przypomnieć społeczeństwu ziemi łomżyńskiej postać wybitnego  żołnierza i patrioty mjr.Jana Tabortowskiego "Bruzdy". Chwalimy różne postacie żołnierzy, których w ostatnich czasach namnożyło się wiele.Jak już napisałem, każda ofiara i kropla krwi przelana dla Ojczyzny jest warta pamięci.Musimy jednak rozróżnić : "Komu cześć i komu chwała" !!!
Przybliżmy więc postać mjr.br.panc.Jana Tabortowskiego znanego przede wszystkim pod pseudonimem "Bruzda".Urodził się 16 pażdziernika 1906 roku w Nowogródku gdzie ukończył gimnazjum im.Adama Mickiewicza.Ze względu na stan finansów rodziny rozpoczął naukę w Szkole Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej-Komorowie, a następnie w Szkole Artylerii w Toruniu..Jako oficer zawodowy służył w 19 pal w Lidzie, Nowowilejce do 1935 r. Po ukończeniu Kursu w Centrum Wyszkolenia Broni Pancernej w Modlinie rozpoczął służbę w Dywizjonie Pociągów Pancernych w Legionowie.Jako z-ca d-cy pociągu pancernego "Danuta" walczył aż do zniszczenia pociągu przez Niemców. Trzykrotnie ranny dostał się do niewoli  niemieckiej 18 września 1939 r. Z niewoli zbiegł po trzymiesięcznym pobycie w szpitalu.Za walki w 1939 r., szczególnie za bitwę pod Jaktorowem został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari.Okazał się doskonałym żołnierzem w warunkach bojowych, odważny z dużą samodzielnością w podejmowaniu decyzji,opanowany i szalenie odważny. Za tą odważną postawę uhonorowali go salutem szabli oficerskiej Niemcy, biorąc rannego do nie.woli Czas konspiracji potwierdził te wszystkie atuty.Po awansie na kapitana pełnił funkcję inspektora obwodu w inspektoracie ZWZ - AK Łomża-Grajewo i Inspektoratu Suwałki-Augustów przez 5 lat od 1942 do 1947 roku. Potrafił dyscyplinować i przygotować do walki trudny element leśnych chłopców. W trakcie pełnienia funkcji inspektora był dwukrotnie zatrzymany.Raz przez Niemców, raz przez Rosjan.Za każdym razem uciekał z więzienia.Walka z okupacją sowiecką była naturalnym jego obowiązkiem.On i jego rodzina znali sowietów i ich traktowanie rodzin polskich (mord w 1940 roku na jego bracie Albercie ).Nie wierzył komunie i jedynie podporządkowanie się rozkazowi doprowadziło do ujawnienia w 1947 r. Chciał studiować i rozpoczął studia na SGH w Warszawie. NKWD i  UB nie dało spokoju,chciano go aresztować.Powrócił do lasu i wraz z podkomendnymi, którzy także byli prześladowani powołał na trenie łomżyńskim WiN i został Przewodnikiem Obwodu.Trudne walki,ale pełne zwycięskich potyczek z komuną są znane społeczeństwu łomżyńskiemu..Odbicie "Iskry" z więzienia w Białymstoku. Zdobycie w dniu 9 maja 1945 roku z rąk Sowietów i UB - MO m.Grajewa i uwolnienie więżniów politycznych to tylko przykłady.Życie zakończył przy rozbrajaniu posterunku MO w Przytułach w wieku 48 lat w 1954 roku. Przy jego zwłokach znaleziono miniaturę Krzyża Virtuti Militari i to jest świadectwem tego co mu było najcenniejsze.Był ostatnim oficerem AK, który zginął w walce i jak napisał Jerzy Ślaski (Żołnierze Wyklęci-Warszawa 1996),"był ostatnim z żołnierzy wyklętych,któremu należy się pamięć i cześć." Chwaląc innych,pamiętajmy o tym :Żołnierzu-Partyzancie-Bohaterze !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz