czwartek, 5 września 2013

Powrót Agaty i nowy atak POlszewii.

Propagandziści dwoją się i troją , aby podnieśc słupki sondaży partii władzy. Zagrała znowu agentura wpływu. Agent wpływu to nie ten, który wrzeszczy wraz z całym tłumem.To osobnik, który podrzuca hasła, gdy tłum jeszcze milczy. Propaganda obozu rządzącego dzisiaj Polską, jest nastawiona na zwalczanie każdego niezależnego i propolskiego środowiska. Najbardziej atakuje tzw, "sektę smoleńską" tzn. ludzi, którzy nie chcą uwierzyc w oficjalną wersję , "laskowej" teorii tragedii na lotnisku Siewierny. Trzeba zacząc od początku dzielic społeczeństwo i tu wyciąga się z lamusa córę "hetmana" piosenki polskiej p. Agatę Młynarską. Nowy program telewizyjny ma odwrócic kota ogonem i pokazac, że mowa nienawiści, propagowana od lat przez klakierskie media, rządzącej kliki, to mowa opozycji i patriotów. Nazywanych przez te media ciemnogrodem i ksenofobiczną bandą o zacięciu faszystowskim. Straszący użyciem siły i podporządkowaniem na telefon sądu, prokuratury i policji rząd, to samo "dobro" demokracji i praworządności. Rząd, który nie umie podjąc zdecydowanej walki z ośmieszaniem Polski przez prasę zachodnią, gdzie nadal pisuje się o "polskich obozach śmierci".Propagując wymyśloną przez Gehlena (szef wywiadu wschodniego III Rzeszy) ideę  wybielania Niemców, po zapłaceniu reparacji wojennych USA i opłaceniu żydostwa , zrzucania winy na Polskę. Na twardą reakcję ministra Sikorskiego i premiera Tuska nie stac. Za to na odnawianie mauzoleów królów Wietnamskich idą polskie pieniądze.. Stac też na zamawianie programów TVP, które pod światłym prowadzeniem p. Agaty Młynarskiej, przemieniają się w mowę nienawiści i atak na prawicową opozycję w kraju. Czy nie jest to wprost działanie na rzecz agentury wpływu niemieckiego. Bo dziś walka o polskie interesy puentowana jest- nielogicznymi skąd innąd - bon motami o nacjonaliżmie, ksenofobii,a nawet "odradzaniu się faszystowskich tendencji". I wszystko za pieniądze podatnika w telewizji tzw.publicznej. Takie przedstawianie polskości , to woda na młyn , niemieckiej hucpy manipulowania historią. Wszędzie tam,gdzie w sferze publicznej dzieją się nielogiczne, zaskakujące fakty, można z dużą dozą prawdopodobieństwa przyjąc, że ukryte sprężyny nakręcające je, są opłacane z deusch-euro  - agentury  wpływu. To samo dzieje się z kłamstwem smoleńskim. Masom ludzkim w Polsce wmówiono za pomocą mediów, że poruszenie tematu Smoleńska jest "mową nienawiści", "oszołomstwem", "smoleńskim sekciarstwem". Jest po prostu "pe" i nie można na ten temat rozmawiac. Stwierdzają to tzw. "autorytety". Ludzie muszą wierzyc w chamskie nielogiczne "ustalenia" komisji generalissy Anodiny, potwierdzone "ustaleniami" komisji Jerzego Millera. Trwa prowadzona za olbrzymie pieniądze, kampania kompromitowania niezależnych badaczy. I chyba naoczny świadek tej tragedii nie zmieniłby zdania trzódki Tuska. To , że wielu Polaków wierzy jeszcze w smoleńską brzozę, świadczy o tym, jak udanie pracuje rosyjska agentura wpływu w Polsce. Trudno jest życ w tak zmanipulowanej rzeczywistości publicznej w Polsce. Trudno nam starszemu pokoleniu. Ale co zrobic i jak nauczyc prawdy młodzież, dla której występujący w TV, odmóżdżeni  celebryci, mają fałsz i kłamstwo przekazywac na co dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz