poniedziałek, 14 maja 2012

Trudne majowe dni

Śmierć Marszałka Józefa Piłsudskiego 12 maja 1935 roku  była tragedią dla Polski i Europy. Była to śmierć przedwczesna ("dziadek" miał 67 lat ) i wstrząsająca dla całego państwa. Bardzo ciężko chory na raka wątroby, cały czas myślał o przyszłości Ojczyzny. Jego plany przewidywały wojnę prewencyjną z Niemcami tuż po  dojściu Hitlera do władzy. Obojętność Anglii i Francji oraz nie zrozumienie sytuacji politycznej Europy przez innych polityków przekreśliło plany Piłsudskiego. Niedaleka przyszłość pokazała , że miał rację. 12 maja 1935 roku zmarł twórca i Naczelnik-Obrońca odrodzonego państwa polskiego. Zmarł człowiek kochający  Ojczyznę , Matkę Boską Ostrobramską ( z której wizerunkiem w ręku zmarł) i swoją Matkę ( w Jej grobie polecił złożyć swoje serce). Józef Piłsudski nie zostawił formalnego testamentu. Lecz wszyscy, którzy interesują się Jego życiem i działalnością pamiętają powiedzenia Marszałka: "Być zwyciężonym i nie ulec- to zwycięstwo. Zwyciężyć i spocząć na laurach - to klęska"." Podczas kryzysów strzeżcie się agentur. Idżcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych co służą obcym". Józef Piłsudski pozostawił ogromną spuściznę  publicystyczno-pisarską . Zawarte w niej przemyślenia i ocena Polski i Polaków, powinna dać dużo do myślenia całej "elicie" naszych politykierów. Chcę dodać jeszcze słowa Błogosławionego Jana Pawła II.: " Wiecie, że urodziłem się w roku 1920, w maju, w tym czasie kiedy bolszewicy szli na Warszawę. I dlatego noszę w sobie od urodzenia wielki dług w stosunku do tych, którzy wówczas podjęli walkę z najeżdżcą. Już wtedy wydawało się , że komuniści podbiją Polskę i pójdą dalej do Europy Zachodniej, że podbiją świat. W rzeczywistości wówczas do tego nie doszło. Cud nad Wisłą i zwycięstwo Marszałka Piłsudskiego zatrzymało te sowieckie zakusy." Nic dodać, nic ująć. Wielki Papież jednoznacznie ocenił innego Wielkiego Polaka.
!3 maja 1981 roku na Placu Św. Piotra w Rzymie został postrzelony Papież- Polak Jan Paweł II. Strzelał Turek Ali Agca. Kto stał za tym zamachem, to jest tajemnica. Choć wielu ludzi na świecie wie, że Jan Paweł II był jednym z tych co rozmontowali komunę.Papież swoje ocalenie zawdzięczał nie tylko szczęściu i maleńkiej dziewczynce trzymanej przez niego na rękach, ale jak sam mówił ochronie Maryi Bożej Matki. Zamach miał miejsce 13 maja, podobnie jak pierwsze objawienie się Matki Boskiej w Fatimie w 1917 roku. Jan Paweł II mawiał :" Jedna ręka strzelała, a inna kierowała kulę". Dlatego w pierwszą rocznicę zamachu odbył podróż do Portugalii. Aby w Fatimie podziękować Matce Boskiej za ocalenie życia. Wtedy w dniu 12 maja 1982 roku miał miejsce kolejny zamach. Juan Fernandez Krohn zaatakował  Papieża bagnetem. Zamach się nie udał. Ochrona obroniła Jana Pawła II. Od tej chwili Papież musiał jeżdzić zakrytymi samochodami. Nie lubił tego, bo nie miał bezpośredniego kontaktu z ludżmi.
Takie to mamy rocznice tragedii majowych.Trzeba o nich pamiętać i uczyć się kochać Polskę od tych Wielkich Polaków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz