poniedziałek, 26 maja 2014

Śmierc intelektualisty z WUML-prezydenta renegata.

W dniu 25 maja o godz 15. 24 zmarł gen armii Wojciech Jaruzelski. To jedna z najważniejszych postaci przewijających się przez historię Polski XX w. Jaruzelski wychowany w rodzinie szlacheckiej h.Ślepowron, wnuk powstańca styczniowego i syberyjskiego zesłańca nie poszedł w ślady dziadka . On wolał służyc Moskwie. Wywieziony w czasie II wojny światowej na Sybir, po krótkiej (około 1 roku) pracy przy wyrębie drzewa, pracuje w handlu .Młody bo urodzony 1923 roku Jaruzelski zostaje powołany do powstającej po wyprowadzeniu armii Andersa  , ludowej armii polskiej .Skierowany na kurs podchorążych do Riazania, po kilkotygodniowym szkoleniu trafia na Lubelszczyznę i zaraz potem pod Warszawę w czasie powstania .Przed wojną uczęszczał do gimnazjum oo.Marianów na Bielanach.Nigdy go nie ukończył. Jego wykształcenie to kursy Sztabu Generalnego i Centrum Wyszkolenia Piechoty. Swoje poglądy utrwalił na szkoleniach na WUML. Po wojnie był bardzo aktywny w ściganiu żołnierzy podziemia i działaczy PSL. Był także agentem zbrodniczej Informacji Wojskowej o ps. "Wolski". Służba ta była całkowicie podporządkowana sowieckiemu NKWD. Jaruzelski zmieniał skórę jak kameleon, zależnie od epoki. W okresie stalinizmu był stalinistą, za Gomułki popierał Gomułkę, gdy Gierek doszedł do władzy lizał stopy Gierka, by potem bezwględnie  go prześladowac do internowania włącznie. To on jako Minister Obrony likwidował rozruchy na Wybrzeżu w 1971 r. On też wprowadzając stan wojenny rozbił  I-szą "Solidarnośc" i mordował patriotycznych górników "Wujka". To jego sitwa odpowiedzialna jest za zabójstwo Jerzego Popiołuszki i innych kapłanów i ludzi podziemia. Na polecenie Moskwy wprowadził Wojsko Polskie do Czechosłowacji w roku 1968, pomagając likwidowac ruch wyzwoleńczy w tym państwie. Zdolności aktorskie i wieloletnia praca w pionie propagandy komunistycznej, a także wsparcie mediów i sprzedajnej części ludzi podziemia, doprowadził z gen.Kiszczakiem do okrągłego stołu. Nie dla dobra Polski. Robił to dla ratowania swoich kolesi i swojej przyszłości. Doskonale charakteryzuje generała, aktor Emilian Kamiński w monologu "Bluzg". Wszystkie cechy charakteru i postępowanie Jaruzelskiego są ujęte w formie inwektyw, które sprowadzają tą postac do rynsztoku.W rzeczywistości Jaruzelski to brutalny komunistyczny dyktator, twórca WRON-y ( ze ślepym przywódcą, nomem omen tak jak herb "Ślepowron"), intelektualista z WUML, nieuleczalny mitoman,polityczny bankrut i do tego kłamca. Tak on "człowiek honoru" okazał się zwykłym kłamcą, który osobiści przerobił swoje akta osobowe. Na jego polecenie zmieniono nie tylko zawartośc teczek, które wielokrotnie sam wypełniał, lecz nawet treśc części dokumentów. Analiza tych akt w IPN pod nr. BU 2265/1- oficera WP Wojciecha Jaruzelskiego , dokładnie to potwierdza. Czy taki człowiek zasługuje na pogrzeb z honorami i spoczywanie wśród zasłużonych na polskich cmentarzach ? Pomysły  Millera z żałobą narodową po śmierci generała, to chyba jedynie ponury żart kolesi komuchów. Nawet Komorowski powinien się zastanowic, że zapraszac Jaruzelskiego do pałacu-
 mógł, taka jego wola. Lecz urządzac pogrzeb z honorami przynależnymi wybitnym Polakom, to już lekka przesada.Jako katolik mogę jedynie powiedziec :" Niech mu ziemia lekką będzie". Bo dla Polski był wstydem i ciężarem.

niedziela, 18 maja 2014

Tam Polak z honorem brał ślub...

" A sztandar swój biało-czerwony, zawiesił na gruzach wśród chmur.." Słowa tej piosenki-hymnu przypominają nam bohaterską walkę Polaków na obczyżnie. 70 lat temu II Korpus gen. Andersa zdobył klasztor i wzgórze Monte Cassino. Walka toczona była za wolnośc Polski ze znienawidzonym wrogiem Niemcami-hitlerowskimi.Ten żołnierz tułacz, który z dalekiej Syberii i pochodzący w większości z Kresów, przybył na ziemię włoską, bic się z wrogiem. Nie wiedział jeszcze, że możni tego zakłamanego świata, oddali jego ziemie ojczyste w ręce Stalina.Ten wierny umowom sojuszniczym żołnierz, wykrwawiał się torując drogę na Rzym. Jego Ojczyznę poddawano następnemu krwiopijcy w zabór. Nie liczyła się wiernośc żołnierska . Alianci, a w szczególności prezydent USA Roosevelt sprzedawali wiernego sojusznika, za wymyślone "przyjaznie" z ZSRR. Milionowa pomoc w sprzęcie i żywności szła do sowietów. Rooseveltowi śniła się walka z kolonializmem i razem z najbardziej imperialnym państwem na świecie Rosją sowiecką, planował zniszczenie kolonializmu światowego. Ten obłędny zamysł przedłużył wojnę i wykrwawił sojusznicze wojska we Włoszech i na plażach Normandii. Doskonały plan wojskowych, popierany przez Churchilla aby uderzyc na Grecję i Bałkany, został zdecydowanie odrzucony przez Roosevelta. Broniona słabymi oddziałami włoskimi Grecja i całkowicie opanowana przez oddziały Tito Jugosławia byłyby zajęte prawie bez strat wojsk sojuszniczych. Szybkie dojście do Polski gwarantowało przy bardzo silnej Armii Krajowej , błyskawiczne jej wyzwolenie i rozcięcie wojsk niemieckich w środku Europy. Pozwoliłoby to zakończyc wojnę o wiele miesięcy wcześniej i z dużo mniejszymi stratami własnymi. Zaczadzony umysł przywódcy Stanów Zjednoczonych i jego zauroczenie Stalinem dało to, co mści się do dzisiaj.Zniewolenie środkowej Europy odbija się czkawką w aktualnej polityce. Pokoju nikt nie daje na zawsze. Wolności trzeba bronic. Właśnie nasi chłopcy ginąc bohatersko pod Monte Cassino, szli okrężną drogą do Polski. Mogli iśc najkrótszą i mniej wyboistą. Podli szafarze krwi w gabinetach Waszyngtonu i Moskwy zdecydowali inaczej.
Dzisiejsze obchody 70 rocznicy Bitwy pod Monte Cassino były uświetnione obecnością ks. Harrego z Anglii oraz innymi dostojnikami i generałami państw, których wojska walczyły w tej bitwie. Dziwne natomiast było zachowanie naszego premiera i jego żony. Ubrani w galowe uniformy i stroje oficjalne dostojnicy innych państw, wyglądali przy trzymającej się za rękę z Tuskiem jego żonie, tak jakby to właśnie oni byli organizatorami i głównymi uczestnikami uroczystości. Nasza para premierostwa, uśmiechnięta i rozbawiona, szła po uświęconej krwią bohaterów ziemi, tak jakby szła na piknik w sopockim parku, albo do kolesi na grilla. Niestosownośc tego zachowania i ubioru pani Tusk zauważyli wszyscy oglądający uroczystośc. Nie można byc całe życie chłopcem w krótkich majtakach i dziewczynką z pod trzepaka. Co dobre na wspólnych spotkaniach i charataniu w gałę nie przystoi polskiemu premierostwu na  uroczystościach 70 Rocznicy Bitwy pod Monte Cassino.Co prawda Donaldino już od dawna stosuje się do zasady :"wstyd nie dym w oczy nie gryzie". Jednak zapamiętajmy :"Jak nas widzą , tak nas piszą".

poniedziałek, 12 maja 2014

Nie tylko szablą...

12 maja 1935 roku zmarł Marszałek Józef Piłsudski Twórca Niepodległości Polski. Człowiek, który całe życie poświecił dla odzyskania wolności, a po jej odzyskaniu potrafił  tą wolnosc obronic i utrwalic. Był to na pewno człowiek czynu i walki. Gdy Paderewski i Dmowski  prowadzili rozmowy dyplomatyczne w Wersalu o kształcie granic Rzeczypospolitej, Piłsudski stwarzał fakty dokonane wyrąbując granice szablą.Na pierwszej linii przebywał nie raz i ryzykował jak każdy żołnierz. Bo kule- jak wiadomo nie -wybierają.Jeżeli więc mowa o szabli, to w tym wypadku chodzi o szukanie roztrzygnięc politycznych na drodze walki zbrojnej. I tym głównie Piłsudski się zajmował.
Drugą bronią, jaką także doskonale władał, było pióro. Dał się poznac jako doskonały obserwator życia, gdy pisywał do genewskiego "Przedświtu", a następnie przy redagowaniu "Robotnika". Z łatwością łączy doskonałą wartośc treści i stylu. Publicystyka jednak to tylko częśc twórczości Piłsudskiego. Już u progu niepodległości prezentował refleksje nad przeszłością. Znany był z doskonałej znajomości przebiegu Powstania Styczniowego. W warunkach więzienia w Magdeburgu zaczął pisac :"Moje pierwsze boje". Rozliczał czasy walk legionowych.Ten temat pojawia się także w "Ulinie Małej", gdzie w sposób zdecydowany rozprawia się z zarzutami "służby najemniczej" i agenturalnością. Wyraznie akcentuje polską odrębnośc i niezależnośc Legionów. Pisał :" Gdym 6 sierpnia 1914 roku wyprowadził strzelców na wojnę i pomaszerował na Kielce pomiędzy mną a sztabem austriackim nie było omówionych dostatecznie ściśle warunków wzajemnego stosunku pomiędzy tworzącym się wojskiem polskim a austriackim. Skorzystałem z tego, by postawic od razu, od pierwszego kroku, sprawę tak, aby w młodego żołnierza wpoic wiele ambicji,honoru,miłości własnej, wreszcie poczucia niezależności od obcych i dumy z tego, że się jest pierwszym zawiązkiem wojska polskiego."  Działań wojennych swoich i wkraczających w życie wojenne podkomendnych nie upiększał. Przeciwnie twardo przedstawiał tragiczny obraz żołnierza w walce.Jego zmęczenie i otępienie trudnymi warunkami frontowymi.Opisywał prawdę o uderzeniach w pustkę między rosyjskimi korpusami w bitwie z 1914 roku pod Marcinkowicami, jak i w 1920 roku przy kontruderzeniu z nad Wieprza, które trafiło w lukę między dwiema sowieckimi armiami. Taką prawdę pisze tylko ktoś wielki duchem .Kolejny okres pisarskiej działalności Marszałka to czas przebywania w Sulejówku. Po wycofaniu się z życia państwowego Piłsudski napisał "Wspomnienia o Gabrielu Narutowiczu". Nie był to przypadkowy temat. Zabójstwo Narutowicza- I-szego Prezydenta RP, było podstawową przyczyną wycofania się Piłsudskiego z wojska i życia politycznego. Był też i drugi cel. Krytyka metod obozu narodowego. Rodzina Narutowiczów, która była dobrze znana i spokrewniona z Billewiczami, pochodziła jak Piłsudscy ze Żmudzi.Była to żywa prawda o życiu i śmierci Gabriela Narutowicza. Piłsudski pisał także " O wartości żołnierza Legionów". Pisał :"Legiony stworzyły w Polsce, odrodziły na nowo typ dobrego żołnierza.." i ten  dobry żołnierz :" żąda jednak zawsze bardzo twardo szacunku dla siebie, szacunku dla swego dowódcy. Cechą wszystkich dobrych żołnierzy jest to, że swoich wodzów, prowadzących ich do zwycięstw, kochają i wymagają dla nich czci". Dokładnie to pobrzmiewa w pieśni Jego żołnierzy :"Pierwszej Brygadzie". Melodia ta stała się w Odrodzonej po 1989 r. RP oficjalną Pieśnią Wojska Polskiego.Jest to najbardziej dumna pieśń żołnierzy polskich.

piątek, 9 maja 2014

Moskiewskie kłamstwa i degeneracja młodego stalinisty.

Zakłamanie moskiewskich polityków jest powszechnie znane. Narzucanie sposobu myślenia i odwracanie dat zdarzeń i faktów, leży w założeniach kłamliwej polityki Kremla.Sprawa daty Święta Pracy, które ustanowione na cześc protestu robotników amerykańskich( Boston ) we wrześniu, Stalin zmienił i ustanowił dzień 1-Maja w zależnych od siebie państwach, jako św. pracy. Międzynarodówka komunistyczna silna w Europie zachodniej i Chinach, poparła zdanie Stalina. I tak wiosenne swięto porządków po zimie stało się świętem ludzi pracy. Co jeszcze dziwniejsze, papież ustanowił w tym dniu św. Józefa Robotnika. Tak więc sowieckie święto malowania krawężników w Moskwie i krajach demoludów, stało się usankcjonowanym świętem robotników. Stany Zjednoczone i wolne narody Ameryki obchodzą jednak do dzisiaj dzień 6 września jako Święto Pracy. Utrzymywanie daty 1- maja jest zakłamaniem historii i poddaniem się dyktatowi Moskwy. Tak samo jest z datą zakończenia II Wojny Światowej. Prawdziwa data 8- maja została dla widzimisię Stalina zmieniona na 9-maja 1945 roku, podpisywanie dokumentu powtarzano. Uleganie Stalinowi przez polityków zachodniej koalicji antyhitlerowskiej, doprowadziło do zniewolenia środkowej Europy. Polska, która wniosła do II Wojny Światowej ogromny wkład wojskowy ( 3 armia pod względem liczebności na frontach II Wojny Światowej= ponad 400 tys. żołnierzy w dniu zakończenia wojny), została potraktowana po macoszemu. Przedstawiciele Wojska Polskiego nie zostali zaproszeni na defiladę zwycięstwa, a wyzwoliciel Belgii i Holandii gen. Maczek mógł jedynie oglądac paradę z chodnika, jako widz. Tak samo jak polscy lotnicy i marynarze. Zauroczenie Stalinem Zachodu było przeogromne. Wujek "Jo" bo tak nazywano tyrana z Kremla na Zachodzie był pupilem postępowej inteligencji , szczególnie artystów różnej maści. To miało duży wpływ na ludnośc zachodniej Europy i Stanów Zjednoczonych. To czczenie kata narodów i mordercę inteligencji polskiej trwa w niektórych kręgach do dzisiaj. Opinia publiczna Zachodu, kształtowana przez wolne media, potępiła hitlerowski nazizm. Wychowanie neonazisty w rodzinie znanego polityka, wykluczyłoby tego polityka i skazało na banicję polityczną. Tymczasem w Polsce syn wicemarszałek Sejmu, młody stalinowiec Michał Nowicki, spokojnie opluwa narodowe świetości. Wydając opinie o filmie "Katyń" stanął w obronie stalinowskiego ludobójstwa, jednoznacznie stwierdzając :"ZSRR nie było stac na wyżywienie 20 tys. darmozjadów. Wystarczyło już tej bezczelności z czasów sanacji, gdy robotnik i chłop ich żywili.Z powodów dyplomatycznych nie można ich było zmusic do działalności produkcyjnej. Nie można było też liczyc na reedukację, co zresztą ten film pokazuje. Ten fanatyzm." Nic dodac , nic ując . Ta wypowiedz pokazuje jak został wychowany synek p. v-ce marszałek. Jak traktuje się patriotyzm , niezłomnośc i przywiązanie polskich oficerów do Ojczyzny i złożonej przysięgi żołnierskiej. Wanda Nowicka wychowała degenerata i wielbiciela ludobójstwa stalinowskiego. Polscy oficerowie to przecież elita kraju. W większości  byli rezerwistami. Budowali gospodarkę polską. Szkoły, zakłady pracy i administrację państwową. To , że mamuśka stalinisty zdobyła mandat poselski, żle świadczy o jej wyborcach, a to ,że pełni funkcję v-ce marszałka Sejmu, świadczy jak najgorzej o koalicji rządzącej. Ludzie nienawidzący polskiej tradycji i patriotyzmu nie powinni zasiadac w polskim Sejmie. Synalek zaś powinien za takie zdania byc ukarany i usunięty z życia publicznego.Żle się dzieje w państwie polskim pod nie-rządem tuskowej kliki. Czas na zmiany !!!

poniedziałek, 5 maja 2014

Tak jak mówił prof. Kieżun i śpiewa Jan Pietrzak.

Koniec kwietnia i początek maja to jeden ciąg świąt w tym roku. Długi weekend dał ludziom czas na przeżywanie świąt związanych historią Polski jak i niedawnym wprowadzeniem na ołtarze św. Jana Pawła II. Dzień Flagi Państwowej i św. Konstytucji 3 -Maja, zbiegło się z wprowadzeniem na ekrany kin dokumentalnego filmu "Powstanie Warszawskie". To pierwszy na świecie dramat wojenny non-fiction, zmontowany w całości z materiałów dokumentalnych.Film pokazuje całą prawdę o pięknych i młodych warszawskich chłopcach i dziewczynach, którzy ruszyli do walki ze złem. Nie można tu manipulowac postaciami i ich zachowaniami jak w filmie  Glińskiego "Kamienie na szaniec". Tu postawny młody człowiek o twarzy prof Kieżunia z radosną miną, wymachuje zdobycznym karabinem maszynowym. Tak to jest 22- letni prof. Keżun, który po zdobyciu gmachu Komendy Głównej Policji cieszy się razem z kolegami z odniesionego zwycięstwa. Tu nie ma kłamstwa. Tu jest samo życie młodych ,walczących i mszczących się na zwyrodniałych okupantach powstańcach. To powstanie musiało wybuchnąc. Nie było wyjścia. Czara goryczy i chęc walki Polaków z Niemcami, przelała się. Gdy doszło do tego rozporządzenie o wywózce młodych do kopania umocnień, nikt  nie mógł zatrzymac wybuchu akcji zbrojnej. Chwila była stosowna i dobrze wybrana. Warszawa była w większości pozbawiona wojsk hitlerowskich, które uciekały na zachód.Wstrzymanie działań wojennych przez Stalina, dało możliwośc ściągnięcia przez Niemców odwodów wojskowych i oddziałów SS. Zdobyty przyczółek nie został wykorzystany przez Stalina. On chciał i dążył do wykrwawienia się Polaków. Zakazał nawet lądowania samolotom alianckim na przyfrontowych lotniskach. Tak jak zawsze chodziło tyranowi o zniszczenie Warszawy i patriotycznej elity narodu.Pięknie zrobiony film pozwolił zobaczyc bohaterstwo i urodę polskich dziewcząt i chłopców. Film oglądamy w kolorze co dodaje naturalnego piękna. Bo walcząca Warszawa była kolorowa- mówi prof. Kieżun.- I my w powstaniu byliśmy kolorowi. Biało -czerwone opaski, mundury, każdy batalion starał się miec nawet chusty w swoim kolorze.
Można jedynie podziękowac za wspaniale zrobiony dokument. Daje on młodym Polakom siłę do walki o prawdę i wolnośc. Wolnośc, którą tak jawnie zawłaszcza  kłamliwa klika rządząca Tusko-landem. Dobrze się stało, że Polacy mogli w tych dniach obejrzec wspaniały dokument. Może dlatego tak chętnie oglądali prezentowany pokaz Poloneza z inspiracji p. Jana Pietrzaka, a także słuchali patriotycznych pieśni w jego wykonaniu i jego przyjaciół. To nie są wyklęci przez antypolską władzę artyści. To są odważni wykonawcy nowych "zakazanych piosenek" . Oni czują i myślą po polsku. To zaś co czują, wiernie przekazują w pieśniach Polakom w dniach narodowych świąt.