wtorek, 24 lipca 2018

Bandyterka polactwa w terrorystycznym ataku na rządzących !!!

Głosowałem na PiS i jego program naprawczy. Szybkie rozpoczęcie reform było doskonałą zapowiedzią rządów dobrej zmiany. Przyhamowanie tych reform w sądownictwie to bezsprzeczna wina vet Prezydenta, który posłuchał rad nieodpowiedzialnych ludzi z ze swojej kancelarii. Zatarcie osi, pędzącego pociągu reform przez sypanie, przez psiarnie prezydencką, piachu w mażnice, odbija się czkawką do tej pory.Ludzie tzw. totalnej opozycji o totalnie niskim ilorazie inteligencji i poczuciu polskości, za obce pieniądze rzucili hasło : "ulica i zagranica ". Na ulicę wyszli KOD-wcy, Ubywatele RP, prowokatorzy Komora i popaprane baby z czarnymi parasolkami. Media krajowe i zagraniczne na garnuszku niemieckiej i Sorosa kasy zaczęły ciągły, nieustanny atak na Polskę. Gdy zaczął się wypalać kupiony zapał demonstrantów, a przeciętny Polak zobaczył dobre zmiany, na manifestacje zaczęły przychodzić małe grupy ludzi. Szał nienawiści "polactwa" ( w/g p. Ziemkiewicza- ludzie mówiący po polsku, ale nie czujący więzi duchowej z patriotycznym hasłem : Bóg-Honor-Ojczyzna) sięgnął zenitu. Gotowi są doprowadzić do fizycznego ataku z zabójstwem włącznie ludzi dobrej zmiany. Są to ludzie , którzy mianują się elitami. Elity te budowała komuna po wybiciu przez zaborców i okupantów właściwych elit narodu polskiego. Typowi zdrajcy z ubecji i ich pomioty  oraz cały aparat partyjny PZPR ,władzy urzędniczej  i dyrektorzy firm PRL nie zostali odsunięci od działalności politycznej. Zabrakło woli w przeprowadzeniu ustawy dekomunizacyjnej, która na minimum 10 lat odstawiłoby towarzyszy od działalności publicznej. Winę jak wiemy ponoszą ludzie typu Mazowieckiego, Geremka, Kuronia i innych. Negatywny nabór do zawodów nauczycielskich i obniżenie rangi historycznej pamięci o patriotycznym wychowaniu zrobiło z ludzi z tzw. awansu społecznego nową elitę. Pamiętam dokładnie czasy kiedy śmiano się powszechnie, że we wsiach koło Hajnówki i Sokółki zabraknie młodych, bo wszyscy wyjadą na urzędy w Białymstoku i Warszawie. Gdy dodamy do tego duża grupę tzw. specjalistów z ZSRR, którzy obsadzili d-ctwa szkół oficerskich i uczelni WP to jasnym się staje nasycenie tym "polactwem" Warszawy i innych miast akademickich. Tworzyły się elity towarzysza szmaciaka. Po prostu łże elity, które zostały wsparte awansem wielu działaczy ZSL -PSL ( najbardziej pro-moskiewskiej partii w dzisiejszej RP).
Suwerenna RP nie potrafiła oczyścić się z tych ludzi. Niby-lustracja przeprowadzona po łebkach zostawiła cało to draństwo na wielu stołkach. Gdy dzisiaj Parlament RP uchwala ustawy o sądownictwie to zdradzieccy sędziowie nie chcą ich uznać. Oni, którzy nie mają prawa dyskutować nad nimi, lecz stosować je w życiu. Pani Gersdorf -sędzia SN w spoczynku, wyjeżdża do Niemiec i tam skarży się szkopskim sędziom. To jest polityczna zdrada. Pani Gersdorf nie tylko bawi się w polityka ale zdradza państwo polskie. Polska jest suwerennym krajem, a Jej Parlament uchwala suwerenne ustawy. Wara obcym od naszego wewnętrznego prawa. Rozumie to każdy przeciętny Polak. Reakcja Pana Piotra Okołowicza z Wielkiej Brytanii, wnuka kontradmirała Józefa Unruga - (Bohatera II woj. światowej - Obrońcy Wybrzeża II RP ) jest porażająca. Wzywa on do opamiętania p. Gersdorf i szefów totalnej opozycji. Patriota ze ściśniętym gardłem mówi o gangsterach i bandytach pod Sejmem RP. Delikatność Policji Państwowej nie może trwać bez końca. Aparat państwowy musi być zdecydowany i na bandyckie poczynania odpowiadać siłą. Pamiętajmy Republika Rzymu miała liktorów (z łacińskiego- lictor) - byli to strażnicy wyższych urzędników Rzymu, którzy idąc przed nimi nieśli na ramionach pęki rózg-kijów z toporem wewnątrz. Było to ostrzeżenie dla wszystkich mieszkańców państwa rzymskiego, o niechybnej karze za przestępstwo. Rozwydrzona POlszewia z Nowoczesną i całe to towarzystwo Ubywateli RP, KOD i prowokatorów Komora lekceważy prawo i na terenie Sejmu napada Marszałka Seniora Kornela Morawieckiego. Bandycki napad nie może pozostać bez echa, To nie są pana współobywatele p. Morawiecki. To jest właśnie "polactwo" na służbie agentury obcych. Trzeba także przypomnieć hipciowi Schetynie vel. "Grzechu", że za rządów PO i PSL Policja Państwowa używała PAŁEK, ARMATEK WODNYCH, GAZU I BRONI GŁATKOLUFOWEJ  do atakowania Marszów Niepodległości, związkowców oraz kibiców. W rządzie tym był szefem MSW  właśnie Grzechu Schetyna - dzisiejszy wodzóś totalnej opozycji. I tego się nie da wymazać z pamięci Polaków.

sobota, 21 lipca 2018

Kto chce by Polska nierządem stała ???

Czasy się zmieniają i my w nich. Ta stara maksyma łacińska jest teraz bardzo aktualna. Nie tylko się starzejemy jako ludzie i społeczeństwo. Media i różnego rodzaju organizacje starają się nas ulepić na swój wzorzec. Teraz bardzo przydaje się twardy kościec patriotyzmu, ukształtowany w rodzinie. Ciągłe bombardowanie naszych umysłów lewacką filozofią gender, przy zaniku miłości do Polski w/g starego hasła : Bóg - Honor - Ojczyzna, robi mętlik w głowach ludzi. Trudna praca jaką podjął rząd PiS, naprawy struktur państwa - staje solą w oku lewactwa krajowego i europejskiego. Polska niezależna i silna jest nie na rękę strukturom unijnym. Te zdominowane przez wychowane na tradycji komunistycznych "czerwonych brygad", elity zachodniej Europy są wrogami silnego państwa polskiego. W kraju mamy zaś szmatławe elity III RP, które wyrosły z komunistycznego "towarzysza szmaciaka". Publicyści elity te nazywają "resortowymi dziećmi". Bo jest to prawda !! Dzieci towarzyszy sekretarzy, dyrektorów z nadania PZPR i innych bonzów aparatu władzy PRL, były już w czasach mojej młodości nazywane "czerwonymi książętami". Wychowani w cieplarnianych warunkach i wielokrotnie wykształceni na Zachodzie byli i są pełni pogardy do normalnych ludzi pracy zarobkowej. Nazywali ich w swoich środowiskach "robolami". Dla wyodrębnionej tej grupy były oddzielne sklepy, przedszkola, szkoły i ośrodki wczasowe w kraju i poza granicami. Rok 1989 nic nie zmienił w ich mentalności. Nadal byli w kaście wybranych. Nawet nieudolna lustracja nie obejmowała funkcyjnych towarzyszy aparatu partyjnego PZPR i szefów resortów i dyrektorów wielkich firm. Gładko stali się "baronami" dzielnicowymi w nowych postkomunistycznych organizacjach partyjnych. Brak ustawy dekomunizacyjnej odbija się czkawką do tej pory !!! Wszystkie demoludy , nawet Bułgaria, przeprowadziły ustawy dekomunizacyjne, które na 10 lat zamknęły komunistom z partii, drogę  do stanowisk państwowych !! Polska dzięki ludziom pokroju Geremka, Mazowieckiego, Kuronia przy wsparciu agenta "Bolka" takiej ustawy nie uchwaliła. Rozzuchwaleni czerwoni właściciele Polski, szybciutko rozsprzedali krajowy majątek. A dzięki powiązaniom koleżeńskim i partyjnym z lewactwem zachodniej Europy stali się odbiorcami zasiłków na budowę liberalnych partii w kraju. Wielu z działaczy tych partii było na oficjalnym garnuszku niemieckich ugrupowań. Polska była rozdzierana przez wpływy agentury Kremla ( pożyczka na budowę struktur SdRP-SLD) i lewaków Zachodu. Taka nierządem stojąca i skolonizowana (dominium Niemiec i Rosji) Polska była bardzo potrzebna silnej przemysłowo Unii Europejskiej.
Gdy wybory 2015 roku wyniosły do władzy polską prawicę z PiS na czele, stało się jasne, że konflikt wisi w powietrzu. Łże-poszmaciakowskie elity, które są agenturą wpływu niemieckiego, nie mogą pogodzić się z wynikami wyborów. A gdy do tego doszedł program rozwoju kraju i pro-ludzki sposób rządzenia tzw. elity III RP ruszyły do ataku. Hasło brzmi : "Obalić rząd PiS wszystkimi sposobami" !! "Ulica i zagranica"- miały przynieść upadek rządu PiS. Ludzie widzą dobre zmiany i wzrost poziomu życia. Wszelka swołocz, która nienawidzi suwerennej Polski  jest wspierana przez lewicujące gremia Zachodu . Oni to wspierają finansowo nowych rozrabiaczy- pseudorewolucyjnych typu KOD (Korpus Obcej Dywersji), prowokatorów Kumora i Ubywateli RP . A wszystko to wspiera nowa targowica złożona z PO i Nowoczesnej przy poparciu tych co się sami żywią i bronią tzn.PSL.
Hasło Rzeplińskiego :"Żeby wszystko było po staremu" wyjaśnia wszystko. Słaba Polska zdominowana przez Berlin i Brukselę jest ich celem !!!

środa, 4 lipca 2018

Zamach z 4 lipca 1943 r - udowodniony !!!

4 lipca 1943 r. zginął gen.Władysław Sikorski, premier RP i Wódz Naczelny Polskich Sił Zbrojnych.Wraz z nim zginęło kilkanaście innych osób znajdujących się na pokładzie samolotu Liberator B-24 AL 523. Śmierć Sikorskiego wciąż jest największą, poza tragedią smoleńską,zagadką najnowszej historii Polski. W 1990 r. strona rosyjska przyznała się do zamordowania 22 tysięcy wojskowych, policjantów i przedstawicieli inteligencji, a w roku 1992 przekazała częściowo dokumenty tej zbrodni.Wtedy też Anglia także potwierdziła zbrodnię sowiecką.( Co zostało upamiętnione na londyńskim cmentarzu w obecności Prezydenta Kaczorowskiego i Ambasadora RP w Londynie-  p.de Viron). Wielu badaczy szło jednak tropem zamachu i starało się dotrzeć do zamkniętych akt rządu angielskiego i żyjących wtedy świadków zdarzenia. W 1992 r.prof.Jerzy Maryniak z Politechniki Warszawskiej - ekspert w dziedzinie katastrof lotniczych, przeprowadził komputerową analizę 16-sekundowego lotu Liberatora AL 523 i symulację jego tonięcia na modelu.Analiza i symulacja zostały dokonane  po wprowadzeniu danych wyjściowych z charakterystyki technicznej maszyny, warunków pogodowych w chwili katastrofy, zeznań świadków startu i opinii ekspertów badających wrak samolotu, a także zeznań pierwszego pilota kpt.Eduarda Prchala. Wynik analizy wskazał bez żadnej wątpliwości, że samolot był sprawny i został w kontrolowany sposób posadzony na wodzie, co dyskredytuje zeznania Prchala, jakoby doszło do zablokowania steru wysokości, czyli wypadku. Na podstawie ekspertyzy prof Maryniaka oraz krzyżowych analiz zeznań pierwszego pilota, świadków i ekspertów autor sformułował kategoryczny wniosek, że katastrofa w żadnym razie nie była wynikiem wypadku.Skoro tak to musiała być wynikiem zamachu, gdyż trzeciej możliwości nie ma. Dwie komisje brytyjskie w w lipcu i sierpniu 1943 r. dochodzenie oparły na zeznaniach kpt.Prchala. Prchal przekonywał, że doszło do samoczynnego  zablokowania steru wysokości. Takie zdarzenie nie mogło być możliwe ze względów konstrukcyjnych ale - i jak wykazał prof Maryniak- gdyby jakimś cudem do tego doszło, to samolot wodowałby o wiele dalej, albo rozbiłby się o powierzchnię wody.Jednak dwaj eksperci brytyjscy zeznali, że układ sterowniczy wraku był całkowicie sprawny. Prchal zdawał sobie sprawę z absurdalnych zeznań toteż sugerował ,że  drugi pilot William S.Harring (oficjalnie uznany za zaginionego), albo pomylił dżwignię klapy z dżwignią podwozia, albo pomyłkowo włączył blokadę steru wysokości. Ostatecznie dwie komisje angielskie orzekły, że katastrofa nastąpiła z niewyjaśnionych przyczyn, a kwestia sabotażu nie wchodzi w grę. Te nie logiczne sformułowanie było krytykowane wśród doświadczonych pilotów brytyjskich. Wiarygodność Prchala podważają dwa inne aspekty. Prchala wyłowiono z morza w prawidłowo założonej i napełnionej powietrzem kamizelce ratunkowej. Fakt ten stwierdziło kilku świadków - ratowników. Pilot nadal upierał się , że nie zakładał kamizelki, bo nigdy jej nie zakładał ( wiedzieli o tym wszyscy). Przyznając się do jej założenia akurat ten jeden raz , przyznałby tym samym, że wiedział jak zakończyć się miał lot Liberatora AL 523. Anglicy nie wyjaśniali tej sprawy. W kilka miesięcy póżniej Prchal w rozmowie z agentem wywiadu polskiego przyznał, że zakładał kamizelkę bo miał lądować na wodzie. I to wyjaśnia sprawę. Reszta jest w  szczelnie zamkniętych na następne półwiecze dokumentach wywiadu brytyjskiego. Kto i dlaczego zorganizował zamach na gen. Sikorskiego - dowiedzą się (być może !!!) nasi wnukowie !!! Jedno jest pewne - sprawa Polski i jej przyszłości była bardzo niewygodna dla Aliantów !!!