piątek, 1 grudnia 2017
Wojna z Rosją 1831. Stracone okazje !!!
Gdy po zrywie podchorążych Wysockiego do ruchu powstańczego przyłączyły się inne oddziały , Polacy podjęli działania zaczepne.Przyniosły one szereg zwycięstw (Iganie ,Dęby,Stoczek,Olszynka Grochowska).Po krwawej bitwie pod Olszynką Grochowską, gdzie doskonale dowodził "cywil" Chłopicki,Dybicz musiał wycofać się.W "Gazecie Krakowskiej" ukazał się wpis:"Otóż mi bohaterowie rosyjscy,pogromcy, Francuzów,Turków , postrach Europy:Dybicz,Geismar,Kreutz itp.kryją się po lasach jak zwierzęta dzikie....co powie Europa...Dybiczu sława twoja znalazła kres pod Grochowem.."!!! Powołany Rząd Narodowy działał energicznie. Książe Adam Czartoryski miał sprawować pieczę nad dyplomacją, Barzykowski nad ministerium wojny, Wincenty Niemojewski-resort spraw wewnętrznych i policji,Teofil Morawski - nad resortem skarbu, zaś Lelewel- nad wydziałem religii, oświecenia i sprawiedliwości.Car Mikołaj I od samego początku był zdecydowany orężem zgnieść Polaków.Nie było to jednak takie proste.Powstanie zaskoczyło armię carską.Stała ona na wielkich przestrzeniach, a najlepsze oddziału były mocno poszarpane po kampanii tureckiej.Oczywiście potencjał demograficzny Rosji był 10 razy większy od Królestwa Polskiego.Rosjanie dysponowali także doświadczoną kadrą dowódczą, złożoną w większości z Niemców z krajów nadbałtyckich lub ze Śląska.Trzeba zwrócić uwagę, że na 100 generałów wysłanych do walki z Polakami.aż 56 było Niemcami.Głównodowodzący Iwan Dybicz to zbierający laury w całej Europie i błyskotliwe sukcesy w wojnie tureckiej Hans Diebitsch, wychowanek berlińskiego korpusu kadetów, a gen.gen.Karl Toll-szef sztabu, Neidhardt- generalny kwatermistrz, Suchozanet - szef artlerii to także Niemcy. Car Mikołaj opierał się na ogólnej nienawiści wojska rosyjskiego od zwykłego żołnierza do generała do Polaków. Sprawa była jednak trudna.Oddziały Dybicza miały zaopatrzenia w porcjach na 6 dni i były na wrogim terenie. Zaczęła się też szerzyć cholera, która trzebiła wojska carskie.Stan wyszkolenia armii polskiej był doskonały, we wszystkich rodzajach broni górowali oni nad armią carską.Armia polska odznaczała się gwałtownością w ataku, jak i waleczną wytrwałością w obronie.Szczególnie polska artyleria była najlepszym rodzajem wojska polskiego. W chwili rozpoczęcia działań wojennych w lutym 1831 r. armia polska liczyła 57.000 bagnetów i szabel ( w tym 37.000 starej doświadczonej piechoty), a po powołaniu 5 i 6 - ych szwadronów jazdy liczba szabel sięgnęła 16.000 i zbliżała się do 20.000 ). Nie mieli Polacy szczęścia do wodzów naczelnych. Niechętni do batalii, wysyłali listy wiernopoddańcze do cara, Nie wykorzystali też wspaniałych sukcesów armii polskiej.W dniu 16 maja 1831 roku doborowe oddziały polskie Skrzyneckiego (wódz naczelny), Łubieńskiego i Dembińskiego osaczyły w rejonie Zambrów Śniadów (dzisiejsze Śniadowo) 23 tys.elitarnej gwardii cesarskiej złożonej z arystokratycznej młodzieży rosyjskiej. Zamknięci w saku i bojąc się, że zostaną zepchnięci na bagna Piątnickie pod Łomżą musieli przyjąć bitwę pod Śniadowem.W nocy z 17 na 18 maja w Książopolu wódz naczelny odmówił swojemu szefowi sztabu Prądzyńskiemu podpisania rozkazu do ataku.Wobec uporu Skrzyneckiego postanowiono ściągnąć 2 dywizję Giełguda do Ostrołęki i opanowano dwa mosty na Narwi..Póżnym wieczorem 18 maja we dworze w Troszynie gdzie znajdowała kwatera główna Skrzyneckiego, gen. Prądzyński przyniósł do podpisu wodza "dyspozycje do natychmiastowej bitwy w dniu 19 maja".Ale nadaremnie adiutant mjr.Kruszewski podsuwał gen Skrzyneckiemu ów rozkaz. Skrzynecki czytał "Journal des Debats" i pozostawił rozkaz bez podpisu.( nawet na osobistą interwencję Prądzyńskiego).Nazajutrz,19 maja, nie zaatakowane gwardie wymknęły się ze śmiertelnej pułapki uciekając ze Śniadowa na Tykocin. Gen Skrzynecki dopiero wówczas rzucił się w bezskuteczny 70-kilometrowy pościg. Na pytanie dlaczego wódz naczelny tak postąpił, Skrzynecki już w Paryżu, po powstaniu mówił, że "nie chciał rozdrażnić i zniechęcić pierwszych moskiewskich rodzin przez wytępienie jej członków ". Już w dniu 23 maja Skrzynecki przyjął nową koncepcję obronną w wsi Modzele Stare i postanowił bronić rzeki Narwi z utrzymaniem Łomży i Ostrołęki. Nadąsany Prądzyński musiał się na to zgodzić.Sam Skrzynecki w międzyczasie znowu wysłał list wiernopoddańczy do cara. Takich mieliśmy naczelnych wodzów.Bicie pokłonów carom-królom Polski, nie pozwalało wykorzystać doskonałego wojska. Bardziej dbali o krew arystokratów rosyjskich niż o zwycięską batalię. Jak się to skończyło wiemy z kart historii. Wybrałem ten wycinek wojny z 1831 r, gdyż pod Śniadowem walczył broniąc skrzyżowania dróg jeden z Wnorowskich por. Jan.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz