"Kto nic nie doświadczył, mało wie" - mówi przysłowie, odzwierciedlając życiową prawdę. Powracająca do Polski prawdziwa zima z mrozem i śniegiem, dała przyczynek do wspomnień. 50 lat temu ( 9 stycznia 1971 r.) Ewa - żona urodziła syna Juliusza Kamila. Chłopaczysko przyszło na świat w Rybniku, a właściwie na Izbie Porodowej Przychodni Lekarskiej KW Jankowice. Panowała wtedy ostra i bardzo śnieżna zima. Dostawy materiałów do zabudowy kopalń były bardzo utrudnione. Wywózka urobku węglowego odbywała się w tunelach, które wykopywali w śniegu, zerwani z kopalń pracownicy dołowi. Pociągi jak ukryte potwory można było poznać jedynie po dymie z kominów lokomotyw. Pracowałem wtedy w Rybnickim Zjednoczeniu Węglowym , a dokładnie w Zakładzie Gospodarki Kolejowej w Jankowicach. Docierały do nas echa wydarzeń na Wybrzeżu . Powracające z pirsu węglowego w porcie gdańskim węglarki, przywoziły kartki-ulotki o krwawej rozprawie MO i żołnierzy WP z robotnikami stoczni i zakładów pracy Pomorza ?! Pomimo zaangażowania w sprawy rodzinne, prowadziliśmy z kolegami dyskusje na te tematy. Było nam dziwnie duszno, pomimo bieli świeżego śniegu??!!Planowaliśmy powrót do Łomży, gdzie mama Ewy mogłaby pomóc przy wychowaniu synka. Osłabiona ciężkim porodem Ewa powoli dochodziła do siebie. Gdy przyjechała po nas jej mam, wyjazd był postanowiony nieodwołalnie. Nie pomogły obiecanki nowego mieszkania w Jastrzębiu Zdroju, ani podwyżka wynagrodzenia . Pamiętać należy , że na zarządzanym przez Gierka Śląsku obowiązywała inna, wyższa siatka płac, sklepy były dobrze zaopatrzone, a ośrodki kultury. kawiarnie i restauracje przyciągały nowoczesnym wystrojem i wyposażeniem. Grupka moich znajomych odradzała mi wyjazd. Uważali, że Ewa z dzieckiem może jechać z mamą do Łomży, a ja powinienem brać nowe mieszkanie i wyższą stawkę ?! Zwyciężyło jednak przywiązanie do Ewy i małego Juliusza-Kamila. Wyjechaliśmy !! Smętna rzeczywistość i codzienność łomżyńska wciągnęła nas w nowe życie. Znowu związałem się z PKP. Ciągłe dojazdy do pracy i rozmowy z ludżmi pokazywały, że komuna stosuje starą zasadę - zmienia skórę, ale serce kłamliwego węża zachowuje. Stare wygi komunistycznej wierchuszki dostosowywały się do nowej rzeczywistości i nadal obsadzały stołki władz administracyjnych i gospodarczych. Stary sprawdzony koalicjant PZPR , ludowcy z ZSL przejęli całkowicie nadzór nad gospodarką i przemysłem rolniczym w kraju. Zmanipulowane statuty spółdzielczości pozwoliły im zawłaszczyć przez tzw. prezesów Spółdzielczość Mleczarską, co trwa do dziś ?! Kacykowie w OSM-ach, są nieodwoływalni i przy pomocy skaperowanych klik producenckich rządzą samowładnie mleczarniami. Miliony płyną do kieszeni tych "ludowców" z nadania kaduka i zasilają wierchuszkę PSL ( czytaj ZSL). W przemyśle przetwórczym i skupie jest podobnie. Teraz lewactwo na całym świecie odbudowuje swoje siły i na bazie nowej filozofii gender i zmanipulowanego Marksa trafia do pustych mózgownic młodych. Historia zatacza krąg i nowa bolszewia stara się wyprowadzać ludzi na ulicę i atakować demokratycznie wybrane władze ?!!! Przykład ostatnich wydarzeń w USA jest tego dokładnym odbiciem. Wierzę w samoistną , demokratyczną mądrość społeczności amerykańskiej. Ona może dać odpór bolszewickiej żydokomunie i lewackim, zboczonym popaprańcom wśród finansjery amerykańskiej !!! Pamiętajmy, że powrót cenzury i zalew słów czynią ludzi spętanymi i uzależnionymi. Potrzeba nam ludzi czynu i prawych obrońców demokratycznego państwa. Słowa bez czynu są martwe. Tylko zdecydowana postawa powstrzyma nową bolszewię. Demokracja nie może się dać zaskoczyć lewacki, hardym , pustym kłosom, otumanionej tłuszczy !!! Kosa rzeczywistej prawdy musi położyć pokosem ten zły zasiew !!! Tam gdzie nie ma ziarna praw boskich nie będzie diabelskiego plonu ??!!! Zwyciężymy w Imię Boga, Wiary i Wolności !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz