czwartek, 23 sierpnia 2018

Czy dobra zmiana zostanie na łomżyńskich rogatkach ???

Jestem dość leciwym człowiekiem i pamiętam tzw.odwilż gomułkowską z roku 1956 . Na fali tej odwilży cała Polska starała się, choć w części, przywrócić demokrację  i dobre imię ludzi podziemia antykomunistycznego. Władze ziemi łomżyńskiej nadal były dowożone w teczkach z Białegostoku, rekrutując je z kużni kadr - Sokółki i Hajnówki. Stare zakapiory  z awansu społecznego - po linii i na bazie, rządziły w "białym domku" przy pl Kościuszki. Śmiano się, że odwilż ogólnopolska zatrzymała się na rogatkach  m. Łomża. Bo w naszym mieście wszystko zostało po staremu, a komuna czuła się świetnie - dzieląc stanowiska i rządząc terenem !!
Panujące w Polsce upały stulecia mocno widać nagrzały łysiny, zatoki i tonsurki działaczy łomżyńskiego PiS . Może Bozia sprowadzi w niedługim czasie ochłodzenie i rzęsiste deszcze. Taki zimny prysznic przydałby się tutejszym działaczom prawicy. Sprowadzanie na spotkania napompowanych balonów z rządowych gremiów nic nie da. Tym panom chodzi jedynie o własne nagłośnienie !! Szczególnie p. Zieliński przyczepił się do naszej ziemi, jak rzep do psiego ogona. Na ziemi suwalsko- augustowskiej nie jest zbyt mile witany, to kadził p.Chrzanowskiego, a teraz p. Muzyk. Stare porzekadło twierdzi, że w jedności siła. Nasi ludzie prawicy, jak widać wolą podziały. Takie kopanie się po kostkach i harcerskie zabawy w podchody zdenerwują wyborców i mogą pokazać środkowy palec ludziom dobrej zmiany.
Naczelnik Kaczyński nie może być wszędzie i palcem pokazywać drogę. Zakapiory nadnarwiańskie, jak widać nie umieją się dogadać. Cała polityczna dobra robota, która w Polsce przynosi doskonałe wyniki, może pójść na marne w Łomży ?! Gęby pełne prawicowych, pro-ludzkich haseł, a czyny mikre. Przecież p.Chrzanowski nie działał w próżni. Co prawda za zamkniętymi drzwiami, ale przy aprobacie rady z Przewodniczącym z PiS na czele.  Klakierska grupka potakiwaczy, którzy obsiedli intratne stołki nadal pcha go do pokerowej rozgrywki. Panowie, gra idzie o dobre imię Łomży, której zadłużenie sięga zenitu. Małe i duże handelki terenami, mogą się skończyć najazdem CBA i innych służb, a wytworzona zła opinia zaszkodzić w nowych wyborach samorządowych. Pamiętajmy wybory samorządowe, to najtrudniejsze z demokratycznych wyborów w Polsce. Wymagają nie tylko dobrych kandydatów ale i programów naprawczych i rozwojowych naszej ziemi. To nie sprzedaż kufelka piwa w cechowym mini - barze. Teraz trzeba autentycznej pracy u podstaw i naprawy gospodarki miasta. Program rządowy w sprawie gospodarki wodnej jest i dla naszego miasta na czasie. Trzeba natychmiast przesłać plan budowy zalewu ( zbiornika retencyjnego) na Narwi. Plany takie są opracowane już przed wojną i za czasów Gierka. Trzeba tylko po nie sięgnąć i uaktualnić. Łomża musi przybliżyć się do Narwi i skorzystać z jej bliskości. Naprawmy złą gospodarkę wodną, która zepsuła komuna, złymi pracami melioracyjnymi ( spust wody z pól i łąk bez możliwości retencji). Wielkie plany transportowe (kolejowe i drogowe) są bardzo potrzebne, ale pamiętajmy, bez uregulowania spraw wodnych i zbliżeniu się do Narwi, nasza Łomża przegra swoją szansę !!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz