środa, 15 października 2014

Żądajmy odszkodowań za zbrodnie niemieckie II wojny światowej.

Ładnych parę lat wstecz, jako prezes Stowarzyszenia "Zapora" ( Stowarzyszenie Pamięci Walczących z Komunizmem i Faszyzmem  - "ZAPORA"), zwróciłem się do wójtów, burmistrzów, prezydentów miast i marszałka woj.Podlaskiego z apelem o podjęcie starań w sprawie odszkodowań za zbrodnie wojenne, popełnione przez Niemców na naszym terenie w trakcie II wojny światowej. Zaskoczony byłem milczeniem naszych samorządowych władz. Jedynie Pan Krzysztof Tołwiński jako wicemarszałek woj podlaskiego odpowiedział pozytywnie na mój apel. Dziwił mnie brak zainteresowania, mimo doskonale udowodnionych zbrodni pacyfikacji, mordów mieszkańców naszych wsi i osiedli, oraz zaboru mienia, przez okupacyjne siły niemieckie. Wszystko to jest doskonale udokumentowane w aktach sądowych i książkach badaczy tych zbrodni np."Czarne lata na Ziemi Łomżyńskiej"-Masowe zbrodnie hitlerowskie w roku 1939 i latach 1941 - 1945 w świetle dokumentów , autorstwa p. Jerzego Smurzyńskiego. Podaje on cały zestaw zbrodni i mordów na mieszkańcach naszej ziemi. Sam jestem także zainteresowany tymi zbrodniami i odpowiedzialnością za nie Niemców. Tak Niemców i ich państwa. W 1943 roku  została przeprowadzona pacyfikacja rodzinnej wsi mojego ojca i mojej - WNORY-WANDY gm. Kobylin Borzymy. Wieś została otoczona przez siły niemieckie. Złapani mieszkańcy zabici w tym maleńkie dzieci Wojtuś Wnorowski -1 miesiąc życia, Jadwiga Wnorowska 11 miesięcy życia oraz Witold Wnorowski 7 lat , Krystyna Wnorowska lat 3, oraz nie podany wiek dziecka: Aleksandry Wnorowskiej. Na wspólnej mogile istniejacej do dziś we wsi Wnory - Wandy podane jest 28 nazwisk pomordowanych jej mieszkańców. Wieś została spalona, a dobytek zagarnięty przez Niemców, który jest dokładnie wyszczególniony w aktach Okręgowej Komisji ds. Badania Zbrodni Hitlerowskich w Białymstoku wraz z nazwiskami zamordowanych i wyszczególnionymi sprawcami zbrodni. I tak jest w dziesiątkach i setkach innych zbrodniczych miejscach. Nigdy Polska nie zrzekła się odszkodowań za II wojnę światową. Mamy prawo żądac od Niemców tych odszkodowań. Są to duże sumy, które wypłacone żyjącym mieszkańcom , pozwoliłyby na częściową rekompensatę poniesionych strat fizycznych i moralnych  mieszkańców tych miejscowości. Płacili oni śmiercią i utratą wielowiekowego dobytku za swój patriotyzm i przywiązanie do polskości. Byli to w większości potomkowie szlacheckich rodzin, którzy od czasów średniowiecza bronili mieczem i krwią tych ziem. Byli solą tej ziemi i wielokrotnie na wezwanie- wici, stawiali się na rozkaz króla do obrony granic Polski. Odszkodowanie to nie mała suma przynależna Polsce. To około 845 miliardów dolarów. Wszelkie kroki w tej sprawie muszą byc podejmowane bardzo rozważnie.Ustalone byc musi ciało obywatelskie, które zbierze udokumentowane fakty zbrodni i we współpracy z organami państwa i wybitnymi prawnikami przystąpi do rozmów z państwem niemieckim. Nie można rozmawiac z Niemcami metodą Tuska, na kolanach i całując rękę knclerzycy. Rozmowy muszą byc konkretne, twarde i natychmiastowe, zainicjowane przez program Instytutu Pamięci Narodowej w 2007 roku. Nie ma wiele czasu, Niemcy będą trudnym partnerem w rozmowach, chociaż zbrodnia jest ewidentna. Czas ucieka i trzeba robic wszystko aby go nie stracic, bo Platforma już straciła,w trakcie swoich rządów, ładnych parę lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz