poniedziałek, 10 czerwca 2013

"Śpiewac każdy może..."

Maria Teresa Kiszczak ,żona generała Kiszczaka, uprawia poezję. Nic mnie do tego. Poezja pani generałowej staje się propagandowym wsparciem dla dr. Laska i jego grupy. Trudno się dziwic poglądom tej pani. Tragedię smoleńską odbiera ona tak jak przystało na żonę szefa MSW w PRL, który jednoznacznie wykonywał polecenia mocodawców z Moskwy. Należał i należy do przemożnej grupy agentów wpływu, obcych mocarstw w Polsce. Jak może więc myślec i pisac jego żona poetka. Tak jak myśli Anodina w Rosji i Komisja Millera w Polsce. Ironia o brzózce i jej pomiarach do smagnięcie biczem polskości. Przecież warto nadal służyc Rosji, która zabezpiecza bezkarnośc jej męża i całej plejady pomniejszych agentów. Oni czują się mocni i zdecydowanie bronią swoich na salach polskich sądów. Dzieci komuny rozpanoszone w sądownictwie i prokuraturze nie pozwolą zrobic krzywdy "naszym". Każdy śpiewa na taką nutę jaka jest mu dana do śpiewu. Brak ustaw dekomunizacyjnych, które jednoznacznie określiłyby ustrój PRL-u za narzucony siłą, a kierującą PZPR za partię przestępczą, doprowadził do tego, że agentura kieruje życiem politycznym w Polsce. Ta prawda jest widoczna na co dzień . Ma też wielki wpływ na słabych ludzi, którym w PRL żyło się dobrze. Dotyczy to szczególnie artystów różnej profesji. Patrzę i dziwię się ludziom teatru, kina i pióra. Pan Olbrychski, bohater trylogii Sienkiewicza ,sfilmowanej przez p. Hoffmana , gotów jest iśc do wyborów razem z komuchami. Swoją osobą ma zamiar uświetnic kongres SLD Leszka Millera. Tego Millera, który pożyczał pieniądze od Moskwy na rozbudowę partii z popłuczyn resztek po PZPR. Lichy co prawda już jest śpiewak z p. Olbrychskiego. Głos już zachrypł i charyzma nie ta. Ale nazwisko i sława w narodzie robi swoje. Włazi na czerwoną grzędę i pieje. Czy pobudzi komuchów ? Nie wiem. Szkody narobi sporo. Grupa "poprawnie myślących" artystów z nazwy polskich, atakuje ustalenia niezależnych ekspertów w sprawie smoleńskiej tragedii. Wypisując i wygadując na scenie androny i zwykłe kłamstwa, tumani ludziom w głowach . Takie działania są bardzo szkodliwe dla Polski. Widac to już po opiniach wyrażonych w prasie zagranicznej.  Artykuł w nowojorskim "Time" o filmie p. Krauzego, który chce rzetelnie pokazac tragedię pod Smoleńskiem, szydzi z Polski i Polaków i wyśpiewuję melodię gen. Anodiny i Jerzego Millera. Budzenie się młodych Polaków i ich chęc powołania ugrupowania narodowego, jest przedstawiane przez tzw. autorytety, jako odbudowa faszyzmu w naszym kraju. Faszyzmu, którego nigdy u nas nie było i z którym tak dzielnie walczył nasz naród. Kumanie się POlszewii z pozostałościami bolszewickich popłuczyn po PZPR jest właśnie zagrożeniem dla Polski i może doprowadzic do rządów totalitarnych. Mafijny układ władzy w naszym kraju i pozostawienie nie ukaranej, zawłaszczonej na majątku państwa bolszewii, to właśnie prosta droga kombatantów komuny do faszyzacji kraju.Zacieśniająca się współpraca SLD i PO przy wsparciu aferałków z PSL , może mocno zaszkodzic demokracji w Polsce.Ten jednolity chór zaprzańców i agentów wspierac będzie Państwowa Komisja Wyborcza,przeszkolona w Moskwie. Ona zadziała w/g bolszewickiej zasady: "Nie ważne kto głosuje, ważne kto te głosy liczy". Oby nie zagrali na fałszywej i grożnej dla Polski strunie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz