piątek, 29 listopada 2019

Wojna polsko-rosyjska 1930 r. Pamięć o Powstaniu Listopadowym.

Jeśli się zważy, że w Królestwie Polskim, liczącym przed powstaniem 1930 roku 4300 tysięcy ludności (w tym około 400 tys, Żydów, około 300 tys. Niemców, 200 tys. Litwinów, około 100 tys. Rusinów), to trzeba zauważyć, że  było to jak widać państwo o bardzo dużym odsetku Polaków.  Warto przypomnieć, że Warszawa jako stolica Królestwa Kongresowego z nadania cara Aleksandra rozwijała się i liczyła 140 tysięcy mieszkańców. Aktywnych zawodowo było 64 tys. mieszkańców stolicy. Pochodzenie szlacheckim mogło się pochwalić 15 % mieszkańców stolicy. Liberalne początkowo rządy Aleksandra i sejmowa demokracja pozwalały większości społeczeństwa patrzeć z ufnością w przyszłość. W Warszawie politykę cesarza miał realizować jego brat Konstanty Pawłowicz, pozostawiony jako wódz naczelny armii Królestwa Polskiego, chociaż konstytucja z 1815 roku nie przewidywała takiego stanowiska. Występki Konstantego w Warszawie w pierwszych latach po przybyciu, jeszcze przed małżeństwem z Joanną Grudzińską, stały się żródłem zadrażnień między ks. Adamem Czartoryskim a carem Aleksandrem I. Oddany całkowicie i bezwolny namiestnik generał napoleoński Józef Zajączek tolerował wybryki Konstantego. Złe traktowanie żołnierzy polskiej armii i ich poniżanie było ogólnie znane z popisów Konstantego na rewiach wojska na Placu Saskim.  W samo południe 29 listopada 1830 r przywódcy sprzysiężenia wojskowego ( liczyło ono około 70 -100 , oficerów i podchorążych) : Piotr Wysocki, Józef Zaliwski, Piotr Urbański i Karol Szlegel przeprowadzili ostatnią naradę i podzielili Warszawę na trzy strefy działania. Dalsze dzieje znamy z przebiegu wypadków insurekcji w Warszawie. Nieudany zamach na Konstantego i jego ucieczka z Warszawy. Potem zaś pomimo początkowych sukcesów wojennych nastąpiło załamanie się wojsk polskich. Wiernopoddańcze listy gen Krukowieckiego i Skrzyneckiego były jawnym dowodem niechęci tych wodzów napoleońskich do idei powstańczej. Nie wzięcie do niewoli Korpusu Kadetów złożonego z 10.000 arystokratycznych synów Rosji było strasznym błędem. Przegrana pod Ostrołęką dopełniła reszty. Żołnierz polski bił się doskonale, a oficerowie byli doskonale wyszkoleni. Dawały o sobie znać ostrzelanie bojowe i lata walki pod wodzą Napoleona.Zawiedli naczelni wodzowie i ich chęć dogadania się z carem. Była to wojna bardzo wyrównana, ponieważ armia carska była osłabiona chorobami i walkami na południu Rosji. Pamiętajmy i czcijmy bohaterskich podchorążych i żołnierzy tej krwawej wojny o Wolność, Wiarę i Dumę Polaków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz