Dzień 1 marca , uznany Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych - Niezłomnych, jest dla mnie i bliskich mi osób , dniem wspomnień. Wspólnie z gronem przyjaciół, którym były bliskie walki polskiego podziemia o suwerenność Ojczyzny, założyliśmy i zarejestrowali w sądzie Stowarzyszenie Pamięci Walczących z Komunizmem i Faszyzmem "ZAPORA". Wiedzieliśmy z własnego doświadczenia i przekazów rodzinnych, że tereny naszej małej ojczyzny ( Polska Północno-Wschodnia) były terenem upartych walk. Zarówno walczyli nasi dziadowie i ojcowie z okupantem moskiewskim , jak i Niemcami Hitlera. Przesiąknięta krwią żołnierską ziemia łomżyńska, już w wojnie obronnej 1939 r. zapisała się jako ziemia nieujarzmiona. Krew żołnierzy 33 pp. - im.J.Piłsudskiego , którą przeleli w walkach od Nowogrodu do Andrzejewa nie dawała usnąć pamięci. Walki te były zbyt żywe wśród ludności społeczności łomżyńskiej. Na tej ziemi, oddanej przez Niemców pod okupację sowieckiej Rosji, już na jesieni 1939 r. powstały pierwsze grupy oporu m.in.kpt. Władysława Olszaka - "Śmiały"
por.zaw. Franciszka Skowronka - "Franciszek" -"Jackowski", ppor. Stanisława Cieślewskiego -"Lipiec". Wielu cierpień doznali mieszkańcy ziemi łomżyńskiej w wyniku aresztowań i deportacji "za pierwszego Sowieta" (1939-1941), jak też zbrodni okupanta niemieckiego (1941-1944/5), a potem przyszła nowa okupacja moskiewska i zbrodnie komunistów.
Krwawe walki i wojna podjazdowa trwała na naszej ziemi długo. Zła, okrutna propaganda komunistyczna zrobiła z bohaterskich żołnierzy podziemnej Polski bandytów. Nazwa ta przylgnęła jak błotniste plamy i starała się ich wykląć z pamięci rodaków. Nasilenie tych walk nastąpiło szczególnie po amnestii 1947 r. Zakłamana, wredna władza komuchów, kierowanych przez ludzi i agenturę Moskwy , nie pozwoliła na normalne życie ujawnionym żołnierzom. NKWD,ubecja i KBW ścigało żołnierzy, którzy broniąc swojej wolności i życia, wrócili do lasu. Stali się zwierzyną łowną. I jak pisał poeta Herbert żyli prawem wilka. Osaczali i napadali na komisariaty MO ( gdzie zdobywali broń) oraz siedziby władz. Żywność i pieniądze zdobywali w GS-ach, a także na pocztach i bankach.Sami zaś byli osaczani i mordowani w swoich bunkrach leśnych i kryjówkach. Tak trwali aż do lat 50-ch XX w. Pomimo zmian komunistycznych klik i dojściu Gomułki do władzy, polowanie na ostatniego z Niezłomnych trwało do roku 1957. W nocy z 3/ 4 marca tego roku, oddziały KBW, UB, MO w liczbie ponad 100 luda, osaczyły (po zdradzie "Zegara"-Wysockiego) por.c.w.Stanisława Marchewkę - "Ryba". Zginął w walce. Do zabójstwa ( po nagrodę) pretendował por. ubecji Włodzimierz Stefański. Akcją kierowali doświadczeni płk,płk.ubecji i KBW Stanisław Wałach, Edmund Krzemiński i Mieczysław Wolny. ( zasłużeni przy likwidacji oddziałów podziemia na Podhalu i w Kieleckim). Na 50 - lecie śmierci ppor. Stanisława Marchewki IPN Białystok w 2007r. napisał:
"Z chwilą śmierci "Ryby" definitywnie zakończył się trwający przez kilka powojennych lat okres, w którym zbrojne oddziały podziemia niepodległościowego skutecznie uniemożliwiały zainstalowanie się zbrodniczego systemu komunistycznego w Polsce północno-wschodniej.Znane powszechnie pseudonimy dowódców - "Młot", "Bruzda", "Huzar" - na trwale wpisały się w tradycję oporu i niezłomnej walki o niepodległość naszego kraju."
Cześć i Chwała Bohaterom !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz