Z drugiej strony Cerkwi na Pradze stoi krzyż, postawiony dla tych co " Zginęli bo byli Polakami". Nie pyszni się się wielkością jak postument "czterech śpiących" stojący na placu przed Cerkwią. Jest skromnym pomnikiem niespotykanego mordu żołnierzy rosyjskich na ludności warszawskiej Pragi w dniu 4 listopada 1794 roku.Dzisiaj można odczytac jeszcze napis : "Mieszkańcom Pragi pomordowanym przez wojska Suworowa 4 listopada 1794 r.- Rodacy". Polacy pamiętali o ty bestialstwie kacapów i nawet za komuny stawiali tam świeczki.Pamiętajmy i my !!! Dzisiaj w 220 Rocznicę Rzezi Pragi !!!
Po wzięciu do niewoli rannego Naczelnika i rozbiciu podstawowych oddziałów polskich Insurekcja Kościuszkowska , broniąca niepodległości Polski , chyliła się ku upadkowi.Praga warszawska była broniona przez bohaterski bastion Jasińskiego i oddziały pozostawione przez gen. Zajączka, który po prostu uciekł z pola walki. Bastion gen. Jasińskiego bronił się dzielnie, strzelając ogniem z kartaczy. Żołnierzy wspierali cywile i zakonnicy pod przywództwem ks. Gabriela Jakubowskiego. Jasiński niezłomnym słowem zagrzewał walczących :"Po co rozpaczac w tej chwili, kiedy jeszcze nas tylu gotowych do walki. Hańba z bitwy uchodzic." Bastion Jasińskiego bronił się do końca, a sam generał padł na działach , wielokrotnie przebity bagnetami jegrów rosyjskich.. Walka przeniosła się na ulice. Tak opisał je Henryk Mościcki :" Żołdactwo zaprawione w izmaiłowskich mordach sprawiło rzez okrutną. Nie oszczędzano nikogo. Oderwane od piersi matek niemowlęta brano na spisy , >aby nie urosły do zemsty<, i w płonące rzucano domostwa, chłopców dorastających chwytano żywcem, by wywieżc ich w głąb Rosji, i tam w szatańskim iście pomysłem wychowac na wrogów własnej ojczyzny. Zakonnice w klasztorze bernardynek zgwałcono i zarżnięto, dziewiętnastu bernardynów i siedmiu starców kalek rezydujących w klasztorze poniosło śmierc męczeńską: z domów nieszczęsnych wywlekano mieszkańców, by wśród pijackiej uciechy wymyślną zadawac im śmierc".
Zewsząd dochodziły krzyki , jęki i płacz. Obraz piekła dopełniały dymy pożarów, stosy wyrzuconych mebli, pokaleczone trupy ludzi, koni i innych zwierząt domowych. Świadek ze strony rosyjskiej Lew Engelhardt napisał: "Na widok tego wszystkiego serce zamierało w człowieku, a obmierzłośc obrazu duszę jego oburzała. W czasie bitwy człowiek nie tylko nie czuje w sobie żadnej litości, ale rozzwierzęca się jeszcze, lecz morderstwa po bitwie - to hańba !".
W końcu sam Suworów uczył ich aby mordowali bagnetami : "Kula głupia, bagnet zuch". Sam zaś napisał do carycy : "Ura !!! Warszawa nasza !". Znana też była instrukcja wydana przez Suworowa w tzw. :"Nauce zwyciężania". ...." Wyrzynaj wroga na ulicach, kawaleria niech rąbie...Gdy mury zostały opanowane , bierz łupy...Łup jest rzeczą święta. Zdobędziesz obóz wszystko twoje; zdobędziesz fortecę wszystko twoje". Uczyli się tego na własnej skórze od Tatarów i krew zamroczyła im sołdackie umysły.
To w zgodzie z naukami Suworowa 150 lat póżniej , Ilia Erenburg z polecenia Stalina pisał propagandowe odezwy do sowieckich żołnierzy :"Zabijaj, odważny czerwonoarmisto ,zabijaj !....Towarzysz Stalin nakazuje nam kłaśc pokotem to wściekłe zwierzę. Łamac z użyciem siły, arogancką dumę germańskiej kobiety. Weż ją jako swoją nagrodę i łup wojenny. Zabijajcie odważni czerwonoarmiści. Zabijajcie". Pomniki tych czerwonoarmistów stoją nadal na polskiej ziemi i plamią ją, bo zabijali i polskie kobiety.
Takie same hasła głoszą dzisiejsi sołdaci rosyjscy, mordując w imię imperialnej Rosji narody Kaukazu-Czeczeńców i Gruzinów, a czekac to może inne narody, których władca Kremla uzna za nie godne wolności i samostanowienia. My Polacy poznaliśmy wielokrotnie rozbestwienie Moskali. Musimy o tym pamiętac i ostrzegac innych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz